Agnieszka Woźniak-Starak po śmierci męża zniknęła z życia publicznego. Dziennikarka postanowiła zrobić jednak wyjątek i 5 marca poprowadziła galę premierową nowego filmu Jana Komasy "Hejter". W trakcie wystąpienia przyznała się do jednego z demonów swojej przeszłości.
Agnieszka Woźniak-Starak miała stalkera
Nawiązując do bieżących wydarzeń dotyczących koronawirusa i panującej w kraju paniki, Woźniak-Starak przyznała, że to nie jedyny problem, z którym musi się zmagać współczesne społeczeństwo. Jej zdaniem równie poważną sprawą jest propagowanie nienawiści i stalking.
Dziennikarka zdradziła zebranym na premierze, że sama borykała się z problemem, jakim był stalker. Choć nie zdradziła szczegółów przyznała, że koszmar trwał 3 lata.
Miałam stalkera przez trzy lata. Wszyscy dzisiaj boimi się koronawirusa, dużo rozmawiamy o tym, robimy zapasy, ale jest też inny wirus, który toczy współczesne społeczeństwo. Jest to wirus nienawiści i na to nie ma szczepionki. - powiedziała ze sceny Agnieszka Woźniak-Starak
Agnieszka Woźniak-Starak - śmierć męża
Latem 2019 roku prezenterkę dotknęła ogromna życiowa tragedia. W wypadku na jeziorze Kisajno pod Giżyckiem zginął jej mąż, Piotr Woźniak-Starak. Od tego czasu dziennikarka spędza czas z dala od show-biznesu, dochodząc do siebie wśród rodziny i przyjaciół. Szczególnie pokochała góry, gdzie z dala od zgiełku może cieszyć się spokojem.
Przed wypadkiem Agnieszka Woźniak-Starak była związana ze stacją TVN, gdzie była gospodynią programu "Azja Express". Często też pojawiała się na imprezach stacji, pełniąc funkcję prowadzącej.
Zobacz więcej informacji z życia gwiazd: