Photoshopowe wpadki to coś, co każdy prawdziwy fan (lub przeciwnie) kocha najbardziej. Kto w końcu nie lubi zabawnych potknięć, talii tak szczupłych, że aż wyginających okoliczne framugi i kafelki czy diet zmieniających rysy twarzy.
Tym razem jeden z Instagramowiczów wytknął podejrzane fale na podłodze na jednym ze zdjęć ciężarnej Małgosi Rozenek. Jaka jednak jest prawda? Czy to możliwe, że Perfekcyjna Pani Domu musi poprawiać swoje zdjęcia w Photoshopie?
Falująca podłoga za Małgorzatą Rozenek
Prezenterka nie ma ostatnio łatwego życia w internecie. Jak nie oskarżają jej o noszenie silikonowego brzucha i wynajęcie surogatki, to krytykują za lot do Stanów Zjednoczonych w bardzo zaawansowanej ciąży, o którą razem z mężem bardzo długo się starali. Tym razem dostało się jej za dziwny kształt podłogi, na tle której stoi.
Prawie wszystko jednak sprowadza się do jednej rzeczy - bardzo szczupłej figury Małgosi Rozenek. Pomimo dużego brzucha, nadal wygląda tak, że pozazdrościłaby jej niejedna kobieta. Rodzi to wiele zazdrości i - jak widać - jeszcze więcej plotek.
Na wytknięcie tej "wpadki" Rozenek odpowiedziała bardzo prosto. To nie photoshopowa wpadka, a jedynie... wykładzina, którą wyłożono studio na czas nagrań. Przez to, że jest bardzo cienka, zmarszczyła się pod statywem.
Chyba żadna kobieta w ciąży nie myśli o tym, by poprawiać swoje zdjęcia, wręcz przeciwnie. Gwiazdy chętnie i z dumą prezentują ciążowe brzuchy, zresztą kto by się im dziwił - szczególnie, gdy mimo przybranych kilogramów nadal mają piękną figurę. Fani sugerują, by Rozenek zrobiła sobie sesję ciążową, która rozwieje wszystkie wątpliwości. Czy oby jednak na pewno ucięłoby to wszystkie plotki i spekulacje?
Przeczytaj więcej o gwiazdach i celebrytach: