Można spotkać się z opinią, że wspólny urlop jest sprawdzianem związku. Wiele osób uważa, że wakacje to lekarstwo na wszystkie problemy – na złe relacje małżeńskie, na problemy z dorastającymi dziećmi, na nudę w związku. W wakacyjnych scenariuszach umieszczają romantyczne kolacje, spacery w czasie zachodu słońca i niekończące się rozmowy do późnych godzin nocnych. Bajkowa sceneria i… bajkowe, nierealistyczne oczekiwania. Rzeczywistość może przyszłych urlopowiczów mocno rozczarować i przyczynić się do kolejnych powodów do niezadowolenia: przecież mieliśmy spacerować wzdłuż morza trzymając się za ręce, a nasz partner woli leżeć na plaży i smażyć się na słońcu; mieliśmy bawić się wspólnie, a tymczasem nasz partner woli spędzać czas czytając książkę!
Jak uniknąć rozczarowania na wakacjach?
Przede wszystkim należy cieszyć się wolnym czasem i nie oczekiwać, że na urlopie wszystkie problemy – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – znikną. Najlepiej byłoby nie mieć zbyt wielu oczekiwań wobec partnera i pozwolić mu na spędzanie wakacji zgodnie z jego naturą i oczekiwaniami. Związek dwojga ludzi nie oznacza przecież rezygnacji z własnych zainteresowań. W partnerskim związku powinny być zachowane odpowiednie proporcje pomiędzy tym co robimy razem, a tym co robimy osobno. Oznacza to akceptację „babskich spotkań” naszej partnerki czy wypad na siłownię naszego partnera. Podobnie powinno być na wakacjach.
Dobrze byłoby wcześniej ustalić, co robimy razem (na przykład jemy wspólnie posiłki oraz wspólnie spędzamy wieczory), a co osobno (ja idę na plażę, a ty jedziesz na wycieczkę rowerową). Taki podział – uwzględniający indywidualne upodobania i potrzeby partnerów – sprawi, że wspólny wypoczynek scementuje związek i sprawi, że w pojawi się w nim nowa energia, a na pewno nowe tematy do wspólnych rozmów przy kolacji. W takim układzie ludzie stają się przyjaźnie nastawieni do swojego partnera, mają poczucie wolności i niezależności.
Warto przeczytać: Zalety zdrowego odpoczynku
Chcę jechać na urlop bez Ciebie…
Taka deklaracja może być zaskoczeniem i sprawić przykrość drugiemu partnerowi. Wiele osób w takiej sytuacji zadaje sobie pytanie, czy to koniec naszego związku. Jak zareagować na taką propozycję? Przede wszystkim trzeba ustalić, co kryje się za taką deklaracją partnera. Czasem samotny wyjazd oznacza potrzebę przemyślenia różnych spraw, znalezienia odpowiedniego dystansu. Bywa tak w przypadku par, które są zmęczone swoim towarzystwem (zwłaszcza, gdy razem pracują) i potrzebują spokoju oraz samotności. W takiej sytuacji lepiej przystać na tę propozycję, a na pewno warto szczerze porozmawiać o swoich obawach. Oddzielny wypoczynek pozwoli na nowo zatęsknić za sobą. Bardzo ważne jest zrozumienie i zaakceptowanie potrzeb partnera, a także znalezienie dla siebie w tym czasie zajęcia: „niech mąż jedzie z kolegami na te ryby, a ja w tym czasie z przyjaciółką zrelaksuję się w spa”.
Czasem jednak propozycja samotnego wyjazdu może być zapowiedzią rozpadu związku. Bywa tak, gdy partnerzy nie mogą na siebie patrzeć, nie mogą znieść swojego towarzystwa, narastają nieporozumienia między nimi i niechętnie spędzają razem czas. W takich sytuacjach wspólny wyjazd raczej nie rozwiąże problemów, nie uratuje ich związku.
Najtrudniej może być w sytuacji, gdy jedna osoba jest zdecydowana na samotny wyjazd, a druga dąży do wspólnego wyjazdu, bo samotny wyjazd partnera budzi w niej lęk, poczucie krzywdy, gniew. Spotkanie po takim urlopie może być trudne.
Dowiedz się więcej: Hmm... czy ja mam udany związek?
