fot. Fotolia
Motywacja leżąca u podstaw zachowań pomocnych
Różne podejścia do rozwiązania problemu o uwarunkowaniach zachowań pomocnych koncentrują się głównie na trzech typach mechanizmów: związanych z uczeniem się zachowań pomocnych, polegających na uwarunkowaniu przez normy społeczne i osobiste oraz związanych z pobudzeniem i stanami emocjonalnymi. (…)
Chociaż jeszcze w czasach antycznych filozofowie, stawiając sobie pytania o naturę człowieka oraz o istotę dobra i zła, rozważali nad egoizmem i altruizmem, termin „altruizm” został po raz pierwszy użyty przez francuskiego filozofa Augusta Comte’a w pierwszej połowie XIX wieku. Altruizm najczęściej jest rozumiany jako rodzaj zachowania pomocnego, który nie przynosi żadnych korzyści osobie pomagającej, a nawet może powodować straty.
Problem, czy istnieje czysty altruizm, który nie przewiduje żadnej korzyści dla osoby pomagającej, nawet odczucia moralnego zadowolenia czy uznania, pozostaje do tej pory przedmiotem badań w psychologii.
Na przykład Jerzy Karyłowski zaproponował dwa typy motywacji leżące u podstaw zachowań pomocnych wyodrębnionych na podstawie źródła gratyfikacji dla osoby pomagającej. Pierwszym jest motywacja endocentryczna (skierowana do wewnątrz), gdy źródłem gratyfikacji dla osoby pomagającej jest zachowanie lub polepszenie dobrego mniemania o sobie. Przy motywacji egzocentrycznej (skierowanej na zewnątrz) źródłem gratyfikacji dla osoby pomagającej jest chęć zmiany sytuacji w zewnętrznym świecie oraz poprawienie sytuacji partnera. Co więcej, oba typy motywacji mogą się odpowiednio kształtować w zależności od form oddziaływań socjalizacyjnych, a mianowicie stylów wychowawczych matek, a także od uznawanych przez jednostkę norm społecznych i osobistych.
W odniesieniu do internetu można przypuszczać, że zachowania altruistyczne mogą występować w sytuacjach anonimowego przekazywania pieniędzy lub bezinteresownego pomagania w grupie internetowej, lecz są raczej niemożliwe w przypadku nowych form zachowania pomocnego łączących w sobie pomaganie z grą czy nauką.
Nowe formy zachowań pomocnych raczej nie są motywowane mechanizmami egzocentrycznymi, ale nie są też stricte egoistyczne. Dzieje się tak, ponieważ nowe formy zachowań pomocnych za pośrednictwem internetu przewidują najczęściej wynagrodzenie zewnętrzne.
Polega ono na tym, że możemy zyskać uznanie innych internautów, jeżeli wykażemy się na przykład szczególną wiedzą w pewnej dziedzinie. Ponadto możemy pochwalić się wysokim wynikiem zdobytym w odpowiedniej grze, udostępniając informacje wraz z linkiem do strony na swoim profilu w serwisie społecznościowym, blogu czy na stronie osobistej. Co więcej, osoba angażująca się w działanie na stronie internetowej czerpie z pomagania pośredniego korzyści dla siebie, np. ucząc się angielskiego, matematyki lub astronomii.
Ponadto takie zachowanie cechuje się niewielkim progiem wysiłku, gdyż najczęściej internauta jest proszony o zrobienie nieskomplikowanego zadania, a czasem wręcz o jedno kliknięcie dziennie lub o udostępnienie informacji o projekcie swoim znajomym w serwisie społecznościowym. Internauta nie ponosi żadnych kosztów materialnych, gdyż omawiane formy pomocy nie przewidują przekazywania pieniędzy.
Zobacz też: Jak można pomagać innym przez internet?
Identyfikacja prośby o pomoc online jako godnej uwagi
Proces podjęcia decyzji o udzieleniu lub zaniechaniu pomocy w internecie zaczyna się od wejścia na stronę danego projektu, po wcześniejszym jego odkryciu dzięki innym stronom, blogom lub serwisom społecznościowym. Jeżeli internauta wszedł na stronę projektu nieprzypadkowo, świadczy to o przynajmniej minimalnym poziomie zainteresowania tematem, któremu jest poświęcona. Można więc założyć, że będzie przeglądać ogólne informacje o stronie w poszczególnych zakładkach oraz na stronie głównej.
Warto zaznaczyć, że projekty charytatywne w internecie cechują się bardzo niską barierą wejścia. Prośby o pomoc zamieszczane na stronach internetowych w formie zadań i gier są skierowane do osób, które i tak dużo czasu spędzają w internecie, także w celu rozrywkowym. Potwierdzenie tego założenia można znaleźć w danych Diagnozy Społecznej, które pokazują, że z internetu korzysta zdecydowana większość młodych i bardzo niewiele starszych osób, a biorąc pod uwagę wykształcenie – osoby uczące się oraz bardziej wykształcone. Właśnie do nich są skierowane internetowe projekty charytatywne, przewidujące niebezpośrednią pomoc przez grę lub naukę.
Analizując prośbę o pomoc, warto zaznaczyć, że w przypadku nowych form zachowań pomocnych twórcy projektu proszą najczęściej o pomocy dla pewnej grupy, a nie dla konkretnej osoby. Ponadto internauta nie jest świadkiem żadnej sytuacji kryzysowej, czyli najprawdopodobniej prośba o pomoc nie będzie wywoływać pobudzenia emocjonalnego spowodowanego zaobserwowaniem cudzych kłopotów. Jeżeli na stronie głównej prośba o pomoc będzie jasno sformułowana oraz będzie jej towarzyszyć dokładna instrukcja dotycząca działań, które należy podjąć, twórca projektu może być pewny, że prośba zostanie zauważona. Jednak nie gwarantuje to podjęcia jakichkolwiek kroków przez internautę, gdyż każdy sam decyduje o udzielaniu pomocy. Stronę internetową można zamknąć z łatwością bez żadnych wyrzutów sumienia.
To, czy internauta wyłączy stronę projektu niczym niepotrzebną reklamę w wyskakującym okienku, zależy także od jego nastroju w danej chwili. Nastrój, zarówno pozytywny, jak i negatywny, wpływa na motywację do pomagania. Brakuje jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaki konkretnie nastrój wywołuje spadek czy wzrost pomagania.
Wielki smutek lub smutek powiązany z empatią sprzyja pomaganiu. W internecie jednak najczęściej ciężko wywołać taki stan emocjonalny, gdyż do tego są potrzebne środki audiowizualne, które będą mogły jak najbardziej przybliżyć prośbę o pomoc w internecie do sytuacji kryzysowej. Bardziej prawdopodobne jest, że w internecie pomoc będzie udzielana przez osoby w dobrym nastroju, gdyż wyniki badań wskazują, iż wzrost nastroju hamuje tylko takie zachowania pomocne, które mogłyby go pogorszyć, a wykonanie prostych zadań w internecie do takich nie należy.
A zatem, jeżeli internetowy projekt charytatywny zainteresował internautę oraz stwierdził on, że prośba o pomoc jest godna uwagi, kolejne decyzje, które powinien podjąć, to – zgodnie z decyzyjnym modelem interwencji kryzysowej B. Latanégo i J.M. Darleya – czy chce brać na siebie odpowiedzialność za udzielenie pomocy oraz czy ma odpowiednie umiejętności.
Zobacz też: Jak media kształtują stereotyp seniorów?
Czynniki wpływające na pomaganie
Wśród czynników wpływających na zachowanie pomocne poza internetem szczególnie ważna jest obecność innych osób. Jeżeli nie jesteśmy jedynymi świadkami sytuacji kryzysowej, oceniamy także zachowanie innych. Ponadto, zgodnie z istotą zjawiska obojętnego przechodnia, im więcej jest świadków, tym mniej prawdopodobne będzie udzielenie pomocy.
Jednak pomoc online różni się od pomocy offline tym, że to zjawisko nie występuje. Jeżeli osoba pomagająca w internecie nie angażuje się w pełni anonimowo, staje się ona widoczna tylko w momencie udzielania pomocy, np. gdy wpłaciła pieniądze na wybrany cel w serwisie fundraisingowym, a informacja o tym została opublikowana w serwisie oraz na jej profilu. Inni internauci mogą nie zdawać sobie sprawy, do kogo dotarła jeszcze prośba o pomoc, więc każdy potencjalny pomagający może uważać, że tylko on może pomóc.
Dotyczy to zwłaszcza pomocy niesionej w grupach internetowych oraz na forach dyskusyjnych. W związku z tym specyfika nowych form zachowań pomocnych za pośrednictwem internetu polega na pokazywaniu dobrych wzorców pomagania, np. informacji o tym, ile inne osoby nazbierały ryżu w projekcie Freerice. W tym wypadku wykonujący takie same zadania nie są obojętnymi przechodniami, lecz aktywnymi działaczami na rzecz szczytnego celu, a ich przykład powinien zachęcać do naśladowania lub do rywalizacji o najlepszy wynik.
Co więcej, nie ma także wizualnych przeszkód, np. nieatrakcyjności czy speszenia, które mogłyby powstrzymać od udzielenia pomocy w sieci. Dzieje się tak z dwóch powodów: anonimowości, którą do pewnego stopnia zapewnia internet, oraz możliwości kontrolowania przekazu wychodzącego od osoby proszącej o pomoc.
Anonimowość w internecie, przejawiająca się choćby w braku obowiązkowej rejestracji na stronach internetowych projektów charytatywnych, jest także powiązana z chęcią wzięcia odpowiedzialności za zachowania pomocne. W przypadku projektów internetowych nowego typu pomagający zdaje sobie sprawę, że nie jest jako jedyny odpowiedzialny za udzielenie pomocy potrzebującym oraz ma bardzo prosty sposób na przeniesienie odpowiedzialności na innych.
Dlatego wystarczy tylko umieszczenie informacji o projekcie na innych stronach internetowych oraz na własnym profilu w serwisie społecznościowym. Jeżeli jednak zdecyduje się w ogóle niczego nie robić, to anonimowość w internecie pozwala zamknąć stronę tak, że nikt tego nie zauważy. Jeśli wybierze przyjęcie częściowej odpowiedzialności za los osób potrzebujących, zazwyczaj będzie musiał wykonać kilka łatwych zadań lub wziąć udział w grze, a także udostępnić informacje o projekcie znajomym.
Ponadto niepotrzebne są żadne szczególne umiejętności, których brak mógłby uniemożliwić udzielenie pomocy. A zatem tak naprawdę internauta, który ma sprzyjające warunki do udzielenia pomocy, musi tylko porównać koszty i zyski takiego postępowania, zaś nie chcąc pomagać, może się wycofać w dowolnej chwili.
Zobacz też: Tożsamość w internecie
Fragment pochodzi z książki „Współczesna psychologia mediów” autorstwa A. Ogonowskiej i G. Ptaszka (Impuls 2013). Publikacja za zgodą wydawcy.