Jak wygląda trening interpersonalny?

Trening interpersonalny, wydawnictwo W.A.B.
W pierwszej fazie powstawania grupy mamy do czynienia z równoczesną obecnością kilkunastu osób, zupełnie sobie obcych, „zmuszonych” sytuacją do przebywania ze sobą w określonym pomieszczeniu i przez określony czas. Nie każdy czuje się wówczas bezpiecznie…
/ 17.12.2010 13:07
Trening interpersonalny, wydawnictwo W.A.B.

Brak poczucia bezpieczeństwa…

Źródłem spadku poczucia bezpieczeństwa jest jednak nie tylko przebywanie wśród wielu nieznanych osób i nowość sytuacji, ale także szeroko rozpowszechniana wizja treningu jako czegoś „zagrażającego”.

Trening aktywny i niedyrektywny

W treningu prowadzonym przez aktywnego trenera uczestnicy wiążą swe bezpieczeństwo z jego działaniem, ale w treningu niedyrektywnym pozostawieni są sami sobie. Sposobem podtrzymywania przez nich poczucia bezpieczeństwa jest rzucanie grupie „na żer” bezpiecznych wątków, czyli opowiadanie o swoich problemach fasadowych.

Cicho sza…

Druga tendencja wiąże się z zaspokojeniem potrzeby na stymulację, na to, by coś się działo. Ta potrzeba jest silnie deprywowana w sytuacji treningu z „milczącym trenerem”, z tej racji, że w pierwszej fazie funkcjonowania grupy jego milczenie budzi zmieszanie, wyczekiwanie i inne odczucia wzmagające napięcie. Zdarza się, że wstępna cisza trwa kilkadziesiąt minut i dla niektórych osób staje się „nie do zniesienia”: jedni zaczynają odczuwać nudę, inni irytację z powodu bezsensownej, w ich odczuciu, straty czasu. Z drugiej strony, cisza zwiększa poczucie bezpieczeństwa, ponieważ „niczego od grupy nie wymaga”.

Zobacz też: Czy komunikacja płci zależy od budowy mózgu?

Nikt mnie nie wspiera?

Rodzi się poczucie braku wsparcia, związane z przekonaniem, że trener powinien wszystkim kierować, wszystko nadzorować i kontrolować. Teraz pojawia się sytuacja „łódki bez steru”, co powoduje, że wstępne poczucie bezpieczeństwa związane z „nic nierobieniem” zmniejsza się lub zanika.

Milczący trener jest szczególnie trudny do zaakceptowania dla „prymusów”, tj. osobowości liczących się z autorytetem i poszukujących tegoż.

Faza orientacji

Faza orientacji przebiega zazwyczaj według pewnego schematu. Najpierw, bezpośrednio po informacji ze strony trenera, że grupa ma czas dla siebie, zapada cisza, która trwa od kilku minut do godziny. Cisza ta jest przede wszystkim wyrazem dezorientacji i zagrożenia.

Następnie pojawiają się bezpieczne tematy lub rozważania typu „co moglibyśmy zrobić” bądź „w co się bawić”, czyli wymyślanie ciekawej struktury, która zaangażuje wszystkich.

Niemniej jednak do zabaw na ogół nie dochodzi. Ich niepopularność na tym etapie wiąże się z przekonaniem, że trening to mimo wszystko czas na poważniejsze sprawy. Po owym zrywie werbalnej aktywności grupa ma wrażenie, że już zaspokoiła dziwaczną zachciankę trenera i teraz już będzie „normalnie”. Ponieważ trener dalej jest bierny, pojawiają się próby zaktywizowania go i pytania pod jego adresem, dookreślające sytuację. Bierność trenera wzmaga się też zagrożeniem z racji braku nadziei na wsparcie i ochronę z jego strony.

Zobacz też: Dlaczego atmosfera rozmowy jest taka ważna?

Fragment pochodzi z książki „Trening interpersonalny” Krzysztofa Jedlińskiego.

Redakcja poleca

REKLAMA