Czy erotyczna rozmowa na czacie to niewinna zabawa, czy już zdrada? - historia czytelniczki

seksowna kobieta i komputer fot. Fotolia
Czy erotyczna rozmowa na czacie jest tylko niewinną grą, czy zdradą? Czy korzystanie z seks kamerek nie wykracza poza ramy wierności?
/ 16.06.2020 10:27
seksowna kobieta i komputer fot. Fotolia

Seks już dawno temu wyszedł poza zamknięte cztery ściany sypialni i stał się wszechobecny. Widzimy go na billboardach, w reklamach i czasopismach. Seks nie tylko sprzedaje produkty. Stał się też nieodłączną częścią przestrzeni internetowej i gigantycznym biznesem.

Wypięte pośladki na seks kamerkach. Czaty pełne wirtualnych jęków. Tysiące erotycznych filmików, które prezentują kontakty seksualne w każdej możliwej (a nawet niemożliwej!) konfiguracji, pozycji i scenerii. Nie trzeba już nawet płacić. Często wystarczy kliknięcie kursora, aby przenieść się do świata cyberseksu.

Te realia poszerzyły możliwość zdrady. Jeszcze kilkanaście lat temu dywagowano tylko, czy oglądanie filmów pornograficznych jest zdradą - chociaż były one o wiele trudniej dostępne. Teraz wiele par mierzy się z coraz większą ilością dylematów. Czy erotyczna rozmowa na czacie jest tylko niewinną grą, czy zdradą? Czy korzystanie z seks kamerek nie wykracza poza ramy wierności? Czy spełnienie fantazji erotycznych w internecie jest fair wobec drugiej strony?

Prawdziwa historia Anny i Tomasza

Zaczęło się niewinnie. Tym zdaniem rozpoczyna się wiele tego typu historii, ale w tym przypadku początki naprawdę były niepozorne. Jedno, nieopatrzne kliknięcie. A potem seria kolejnych.

Ania ma 34 lata, Tomek 36. Są małżeństwem od 8. Od roku w separacji. Gdy opowiadają o swoim związku, Tomasz mówi: "Przecież tutaj wcale nie chodziło o inną kobietę...", a Ania ironicznie dopowiada: "No właśnie. Bo chodziło o inne KOBIETY".

Przyłapała go raz. Z ręką w majtkach, przed komputerem, o 4 rano. Na ekranie zobaczyła krocze innej kobiety. Dźwięk był wyciszony, ale doskonale widziała, że szczupła blondynka za chwilę będzie szczytować. I to wcale nie był film pornograficzny, a indywidualny pokaz, za który Tomek zapłacił przelewem. Jak się okazało, przelewów było więcej. Wszystkie do tej samej adresatki. Tomasz nie widział problemu, bo przecież nawet nie dotknął innej kobiety. Ania nie mogła znieść myśli, że jej mąż uprawiał cyberseks z inną, pożądając jej przez kilka miesięcy. Próbowała wybaczyć i zapomnieć, a Tomek próbował się zmienić. Postanowili, że będą pracować nad związkiem.

Po pół roku Anka znowu przyłapała męża. Wróciła niespodziewanie z pracy o 2 godziny wcześniej, przerywając mężczyźnie seans jęków z opaloną brunetką. Oczywiście, kobiety nie było w pokoju. Znajdowała się 700 km dalej, przykładając wysmarowane olejkiem piersi do monitora. Tym razem Tomasz nawet nie wyłączył dźwięku i już od progu Ania słyszała namiętne pomruki. Zszokowana, zatrzymała się bez ruchu. Gdy jednak usłyszała gardłowe: "Tomeczku, jaki on jest wielki!", wróciła jej trzeźwość myślenia.

Jak się okazało, Tomek ciągle "to robił". Przestał tylko na 3 miesiące, potem wracając do cyberseksu. Tym razem był ostrożniejszy. I jeszcze intensywniej szukał wrażeń. Ognista Portugalka, nie mówiąca nawet słowa po polsku, rudowłosa z małym biustem, a potem nawet 2 blondynki... Ania nie chciała nawet domyślać się, ile razy zdradził ją mąż. I to nawet nie opuszczając progu własnego mieszkania. Od roku są w separacji, a Anka jest coraz bardziej pewna, że związku nie uda się już posklejać, pomimo starań Tomka i zapewnień o tym, że nie korzysta już z seks kamerek. "A skąd mam wiedzieć, że nie przerzuciłeś się teraz na rozmowy na czatach?!" - ironizuje Ania.

Czy seks przez internet to zdrada?

Ile osób, tyle definicji. Niektórzy za zdradę uważają oglądanie filmów porno, innym nie przeszkadza nawet okazjonalny, przygodny seks z prostytutką. Internet bywa jednak bardzo zdradliwy i pomimo zachowania pozorów wierności (niewychodzenie z domu, brak kontaktu twarzą w twarz), można dopuścić się nie tylko zdrady emocjonalnej, ale również zdrady fizycznej. Czy nie jest poważnym nadużyciem regularne masturbowanie się, patrząc na to, jak po drugiej stronie ekranu samozadawala się inna osoba?

Nie każdy przypadek jest tak czarno-biały jak sytuacja Ani i Tomka. Tutaj niewierność wydaje się być ewidentna. Ale co wtedy, gdy jedno z partnerów korzysta "jedynie" z seks czatów, nie pokazując swojej twarzy ani nie szukając swojej relacji? Czy podniecanie się erotyczną rozmową również jest zdradą? Temat wydaje się być otwarty i zachęcamy was do dyskusji...

Zdrada emocjonalna. Jak rozpoznać? Jak wybaczyć?

Redakcja poleca

REKLAMA