Seks w gazecie
Większość tych porad sprowadza się do wskazówek typu: nałóż na siebie seksowną bieliznę - to go podnieci, sto sposobów, aby przyciągnąć jego uwagę i zaciągnąć go do łóżka, lub równie coś idiotycznego.
Prezentowane są nam techniki seksualne, które mają niby to na sto procent urozmaić nasze życie intymne. A to kochajcie się jak pieski w kuchni, a to znów posadź ją na huśtawkę, a wspólna radość huśtania się dostarczy wam niezapomnianych wrażeń. Rzeczywiście w standardowym mieszkaniu zainstalowanie huśtawki jest jak znalazł.
Na pewno urozmaici wam to życie i z pewnością dostarczy niezapomnianych wrażeń.
Co miesiąc kolejne pisemko dla Pań, lub też prawdziwych mężczyzn, zamieszcza, kolejne rewelacyjne sposoby zaspokajania partnera, uwiedzenia mężczyzny, sprawienia, że będzie się on czuł w ramionach kobiety, co najmniej jak w siódmym niebie. Lub jeszcze lepiej.
Absurdalne porady seksualne
Zdecydowana większość tych porad jest na granicy takiej absurdalności, że czytając je, normalny człowiek (tylko kto to normalny to czyta....) zastanawia się, kto tu jest normalny: autorzy piszący te bzdety, czy czytające je kobiety, lub mężczyźni. „Obejmij ustami wargi partnera. Powoli, delikatnie wsuwaj i wysuwaj język z jego ust (...) Poczuj na dziąsłach i zębach jego język (...)” Nam chce się po prostu wyć, albo walić głową o ścianę. Z żałosnego śmiechu oczywiście.
Czy rzeczywiście tysiąc pozycji seksualnych, albo dwieście trzydzieści sposobów na doprowadzenie partnerki do orgazmu, przyda się w życiu intymnym? To zależy kto co lubi. Zazwyczaj jest jednak tak, że aby zastosować jedną z owych technik, wcześniej trzeba miesiącami ćwiczyć rozciąganie mięśni, lub inne niekonwencjonalne tortury.
Przyznajemy, że techniki te, owszem są ważne, ale ich przydatność w sypialni często jest przeceniana.
Zobacz także : Seksualna oziębłość
Autorzy tychże artykułów seks traktują jako mechanikę, czynność składającą się z odpowiedniej ilości pozycji i ruchów. Zostaje on sprowadzony do pewnego procesu fizyczno - chemicznego, którego celem jest osiągnięcie pewnego szczytowego punktu. Seks wg nich najlepiej wychodzi wtedy, gdy zaopatrzymy się w seksualne poradniki, kolorowe gazety i krok po korku będziemy z powyższymi interesującymi lekturami uprawiać seks.
Bo sztuka kochania jest sztuką uprawiania seksu. Jak w rolnictwie, uprawa pola. Ciężka orka chłopa w pocie i znoju. Ciągnie taki za sobą wór z ziarnem i sieje, a co zasieje to wyrośnie. Lepiej by było jednak aby, wyrosło.
Zobacz także : Czy mówić partnerowi o pragnieniach erotycznych
Źródło : Wydawnictwo Printex