Zobacz : dowcipy o małżeństwie - część 5
- W szpitalu położniczym czeka trzech facetów. Wchodzi położna i mówi do pierwszego:
- Gratuluję. Ma pan trojaczki.
- To chyba, dlatego, że żona czytała ostatnio „Trzech muszkieterów” - mówi facet.
Po kwadransie, położna wchodzi i zwraca się do drugiego:
- Ma pan siedmioraczki...
- To pewnie, dlatego, że żona czytała „Siedmiu wspaniałych”.
A na to trzeci: - Cholera, moja czytała ostatnio „Dywizjon 303”...
- Mąż do żony na oddziale położniczym:
- Kochanie, mów, co się urodziło?!
- Trojaczki. Przesadziłeś jak zwykle.
- Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi się nam dziecko, to jak mu damy na imię?•Mąż bierze prezerwatywę, robi jeden supełek, drugi, trzeci...a po dwudziestym mówi: - Jeśli się stąd wydostanie to nazwiemy go McGaywer.
- - Chodź - woła namiętnie żona z sypialni.
Mąż wstaje i zaczyna kręcić się po pokoju.
- Chodź szybciej!
- No przecież chodzę.
- Żona do męża przy śniadaniu:
- Wiesz, kochanie, dzisiejszej nocy śniło mi się...
Mąż wzdycha, wstaje od stołu i pyta:
- Ile ci trzeba?
- - Kochanie, dlaczego ty jesteś taki nieromantyczny?
- Ja nieromantyczny? Przecież przedwczoraj jedliśmy kolację przy świecach.
- Bo spółdzielnia wyłączyła prąd...
- Kowalska słucha uważnie rad lekarza:
- Pani potrzebuje dużo kąpieli, świeżego powietrza, no i trzeba ubierać się ciepło.
Wieczorem mówi mężowi: - Doktor powiedział, że najpierw mam wyjechać na Wyspy Kanaryjskie, potem w góry i koniecznie muszę kupić sobie futro. - Rozmawiają dwie przyjaciółki.
- Mam wspaniałego męża: nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, i nawet na mnie nie krzyczy.
Na to druga: - Dawno został sparaliżowany?
- - Ja ci się wiedzie, słyszałem, że się ożeniłeś?
- Wiedzie mi się nieźle. Martwi mnie tylko to, że moja żona lepiej wyszła za mąż niż ja się ożeniłem.
- - Wiesz, nigdy nie zapomnę tego balu, na którym spotkałem moją żonę.
- To był taki romantyczny bal – domyśla się kolega.
- Nie, ja tam byłem z dziewczyną, a myślałem, że żona jest w domu z dziećmi.
- - Muszę powiedzieć, że moja żona jest wspaniała – mówi Kowalski na przyjęciu urodzinowym małżonki.
Matka odciąga go na bok i mówi:
- Jak mogłeś powiedzieć, że ta twoja ruda wiedźma jest wspaniała?!
- Ależ mamusiu, ja nie powiedziałem, że jest wspaniała. Ja powiedziałem, że muszę tak powiedzieć.
Zobacz : dowcipy o małżeństwie - część 7