Zobacz : dowcipy o małżeństwie - część 1
- Mąż wraca wcześniej z pracy, patrzy, a tu żona w łóżku leży. Otwiera szafę i widzi gołego faceta, który klaszcze w dłonie.
- Co Pan tu robi?
- Mole odganiam.
- Na golasa?
- No widzisz Pan, jakie paskudy? Ciuchy mi zżarły.
- Mąż przyłapał żonę z kochankiem.
- Niewierna – krzyczy mąż i bierze z szuflady pistolet.
- Nie - krzyczy żona - chyba nie zabijesz ojca własnych dzieci!
- Mąż wraca do domu nad ranem.
- Gdzie byłeś? Całą noc czekałam i nie zmrużyłam nawet oka.
- A myślisz, że ja spałem?
- Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i zastaje żonę leżącą nago w łóżku.
- Co ci jest kochanie?
- Źle się czuję, chyba jestem chora.
Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy:
- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy!
- Ależ kochanie, co ty opowiadasz...
Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.
- No wiesz Ziutek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...
- Żona do kochanka w łóżku:
- Pamiętaj, jak wejdzie mój mąż, to udajemy, że się nie znamy.
- - Wyobraź sobie: wracam wczoraj niespodziewanie do domu i zastaję moją żonę w łóżku z jakimś Francuzem.
- I co powiedziałeś?
- A co miałem powiedzieć? Nie znam francuskiego.
- W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch mężczyzn.
Co ci się stało – pyta jedna.
- Zmarłem z zimna. A tobie?
- Ja zmarłem ze zdziwienia.
- Jak to ze zdziwienia?
- Wracam wcześniej z pracy, widzę żonę w łóżku, no to szukam faceta. Sprawdzam pod łóżkiem, za szafą, w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, po prostu wszędzie i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia umarłem.
- Widzisz, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to byśmy obaj żyli.
Zobacz : dowcipy o małżeństwie - część 3