Zobacz : dowcipy o małżeństwie - część 10
- Mąż pyta żonę:
- Skąd wracasz?
- Z salonu piękności.
- I co było zamknięte?
- Mąż wraca z pracy i chwali się żonie:
- Dostałem na budowie papierkową robotę.
- Cudownie! Co teraz będziesz robił?
- Trzepał worki po cemencie.
- Mąż do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził. Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką „sól”.
- - Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, że wróciłam do domu półżywa.
- Powinnaś najdroższa pójść jeszcze raz na ten spektakl...
- - Gdybym umarł, to pewnie szybko byś o mnie zapomniała...
- Ależ nigdy! Zawsze stawiałabym cię za przykład twojemu następcy...
- - Wiedziałaś, że ludzie to jedyny gatunek, którego samice są w stanie odczuwać orgazm - mówi rolnik do żony.
- Naprawdę? Udowodnij to...
Rolnik wstał, poszedł gdzieś i po pół godzinie wraca. Zziajany mówi:
- A więc krowa i owca na pewno nie mogą, natomiast świnia kwiczała w taki sposób, że nie jestem pewien...
- Co mówi mąż do żony w kolejnych latach małżeństwa, przechodząc przez ulicę:
Pierwszy: - Poczekaj kochanie, aż samochód przejedzie.
Drugi: - Poczekaj, bo samochód.
Trzeci: Czekaj samochód.
Czwarty: - Nie widzisz samochodu?!
Piąty: - Cholera, ślepa jesteś?!
Szósty: (sam do siebie) - Jak jesteś ślepa, to idź pod te koła!
- W szpitalu:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
- Bo ona też leży w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale ona pierwsza zaczęła.
- Mąż dzwoni do żony i pyta:
- Czy to ty kochanie?
- Tak, a kto mówi?
- - Podobno ożeniłeś się romantycznie: porwałeś swoją żonę?
- To prawda.
- A jej rodzice? Nie ścigali was?
- Ścigali.
- I co? Nie dopędzili?
- Dopędzili.
- No i jak to się skończyło?
- Zajmują teraz nasz największy pokój...
- Mąż dekoratorki wnętrz żali się koledze:
– Żona rozwodzi się ze mną.
– Dlaczego?
– Nie pasuję do nowych zasłon...
- W szpitalu:
- Byłaś przy mnie zawsze, kiedy spotkało mnie jakieś nieszczęście, prawda?
- Tak, kochanie.
- Byłaś przy mnie, kiedy mnie z pracy wywalili?
- Tak, kochanie.
- A gdy nam się dom spalił?
- Też przy tobie byłam.
- To ty mi przynosisz pecha!
Zobacz : dowcipy o małżeństwie - część 12