Zobacz : dowcipy o małżeństwie - część 11
- - Kiedy potrzebujesz pieniędzy jesteś dla mnie bardzo mila....
- Ale przecież ja zawsze jestem dla Ciebie miła...
- No właśnie....
- - Moja żona była tak zmęczona świątecznymi porządkami, że zasnęła w wannie. Spała w niej przez trzy godziny, a woda lała się cały czas!
- To chyba całe mieszkanie macie zalane?!
- Na szczęście nie. Ona śpi z otwarta buzią...
- - Kochanie, robiłam dzisiaj zakupy i zabrakło mi pieniędzy. Wstąpiłam, więc do twojego biura, ale w twoim pokoju nie było nikogo, więc bez pytania wzięłam ci z marynarki trzysta złotych. Nie gniewasz się?
- Ależ skąd, kochanie! Tym bardziej, że dzisiaj poszedłem do pracy w swetrze...
- Żona do męża:
- Wychodzę na pięć minut do sąsiadki. A ty kochanie nie zapomnij, co pół godziny zamieszać powideł!
- Mówi mąż-sadysta do żony:
- Jesteś dla mnie jak złoto. Tylko bym Cię kopal i kopal...
- Para małżeńska wybrała się na urlop. Tam poznała inną parę i pewnego wieczoru postanowili, że dla urozmaicenia wakacji zamienią się partnerami na jedną noc. Następnego ranka, panowie spotykają się przy śniadaniu i dzielą wrażeniami:
- Ja bawiłem się świetnie. A ty?
- Ja wyśmienicie.
- Ciekawe, czy dziewczyny też przypadły sobie do gustu?
- Trzech facetów przekonuje, która z żon jest bardziej wysportowana:
- Moja ma trzydzieści lat, a skacze wzwyż metr czterdzieści.
- Moja jest o pięć lat starsza, ale pięć metrów w dal potrafi skoczyć.
- To jeszcze nic – mówi trzeci - moja skończyła pięćdziesiątkę, ale jak przed Bożym Narodzeniem zrobiła skok w bok, to jej przez trzy miesiące w chałupie nie było...
- Żona do męża:
- Kiedy będę już stara, to strzelę sobie w łeb.
A mąż: - Ognia!
- Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście za pierwszym uderzeniem żona rozbiła okno stojącego obok pola golfowego domku.
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść i przeprosić.
Tak, więc idą razem do domku i pukają w jego drzwi. Patrzą: rozbita szyba, potłuczony wazon, a na kanapie siedzi jakiś facet i pyta:
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak, przepraszamy bardzo.
- Właściwie to nie ma, za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić wasze trzy życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, ależ oczywiście, że nie - odpowiada mąż – i dodaje: - Ja bym chciał dostawać milion dolarów, co roku.
- Nie ma problemu - mówi dżin.
- A ty młoda damo, czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi.
- Mówisz i masz - odpowiada dżin.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na to kochanie - pyta mąż. - Mamy to, co chcieliśmy....może się zgodzisz?
Idzie, więc kobieta z dżinem na sypialni. Kochają się całe popołudnie, aż wreszcie dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile wy macie lat, ty i twój mąż?
- Po 35.
- Macie 35 lat i wierzycie w dżiny???
- W ZOO, przed wybiegiem dla wielbłądów, żona do męża:
- Zobacz te wielbłądy potrafią przeżyć dwa tygodnie bez picia.
Mąż: A ty tylko o jednym
- Rodzice usypiają rozkapryszone dziecko.
Żona: - A może coś jej zaśpiewam?
- Lepiej nie! Spróbujmy najpierw po dobroci...
- Ciężko chora żona zwraca się męża:
- Obiecaj mi proszę, że po mojej śmierci twoja druga żona nie będzie nosić moich sukienek.
- Ależ kochanie, o czym ty mówisz! Ona jest znacznie szczuplejsza i wyższa od ciebie!
- Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczoru żonę rozbolała głowa i mąż poszedł sam. Ona zaś położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się rześka i zdrowa. Ponieważ jej mąż nie wiedział dokładnie, jaki strój kupiła, zdecydowała się pójść na zabawę i trochę go poszpiegować. Okazało się, że na balu podrywał wszystkie kobiety. Ją również poprosił do tańca, a po paru kawałkach zaproponował jej „zwiedzenie pięterka”. Było po prostu wspaniale, ale po wszystkim ona poszła do domu, aby poczekać na męża i zapytać jak się bawił.
- No i jak się bawiłeś, kochanie. Dużo tańczyłeś?
- W ogóle nie tańczyłem, bo spotkałem Janka, Wieśka i Tadka i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że kumpel, któremu pożyczyłem kostium, podobno bawił się rewelacyjnie.
Zobacz : dowcipy o małżeństwie - część 13