Zobacz : dowcipy o Jasiu - część 6
- Przybiega zdyszany Jasio na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny.
- Co jest? Pali się – żartuje sprzedawca.
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.
- - Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi tato do Jasia.
- Na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem? - Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?
- Mamo, choinka się pali! - woła Jasio do matki w kuchni.
- Choinka się świeci, a nie pali synku.
Za chwilę Jasio znowu krzyczy: - Mamo, mamo, firanki się świecą!
- Mama bardzo się ucieszy – mówi Jasio do wracającego ojca. - Właśnie przed pół godziną zatelefonowała do ciebie do pracy. - A teraz, co robi?
- Jeszcze z tobą rozmawia.
- Jasiu, twoja siostra jest taka śliczna. Jak mi przyniesiesz pukiel jej włosów to dam ci na loda? - A co pan mi da jak ostrzygę ją do zera?
- Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi, kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie, kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To, co mnie Pani swoją bandą straszy?
- Jasiu, masz dziś bardzo dobrze odrobione zadanie - mówi nauczycielka. - Czy jesteś pewien, że twojemu tacie nikt nie pomagał?
- Jasio z Małgosią zagląda przez dziurkę od klucza do sypialni rodziców.
- Co za paskudztwo, a nam to w nosie nawet nie pozwalają dłubać.
- List Jasia z wakacji:
Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S: Co to jest epidemia?
- Mama pyta się Jasia:
- Jasiu jak tam w szkole?
- Jak na komisariacie. Ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
Zobacz : dowcipy o Jasiu - część 8