Zobacz : dowcipy o Jasiu - część 19
- Ciocia mówi do Jasia:
- Ale jesteś do mnie podobny!
- Mamo, ciocia mnie straszy!
- Mama woła Jasia przez okno:
- Jasiu chodź do domu!
- A co, głodny jestem?
- Nie, spać ci się chce.
- Na lekcji biologii pani pyta się Jasia:
- Co to jest?
- Szkielet.
- Czego?
- Zwierzęcia.
- A jakiego?
- Nieżywego!
- Ksiądz na religii chciał dzieciom wytłumaczyć pojęcie „cudu”.
- Pewien pan wchodzi na dach założyć antenę i spada na ziemię, bo się pośliznął, Ale nic mu się nie stało. Co to jest?
Nikt się nie odzywa tylko Jasiu mówi:
- Przypadek.
Ksiądz na to:
- No tak Jasiu, ale nie o to mi chodzi. Ten pan wraca na dach i znowu spada i nic mu się nie stało. Co to jest?
- To szczęście, proszę księdza - mówi Jaś.
- No tak, ale ten sam pan trzeci już raz wchodzi na dach i znowu spada, i znów nic mu się nie stało, przeżył. Co to jest?
A Jaś na to: - Przyzwyczajenie.
- Jasio mówi do taty:
- Tato, ale ty masz szczęście!
- Dlaczego tak sądzisz, synu?
- Bo nie będziesz mi musiał kupować podręczników. Zostałem na drugi rok w tej samej klasie.
- Mamo, czy to prawda, że Bóg nas karmi? - pyta Jasiu.
- Prawda, synku.
- Mamo, a czy to prawda, że bocian przynosi dzieci?
- Tak, synku.
- A czy prawdą jest to, że święty Mikołaj przynosi nam prezenty?
- Tak.
- To, po co trzymamy w domu tatusia?
- Jasiu przychodzi z podwórka i krzyczy:
- Mamo, mamo chcę cukierka!
- Synku, leżą na stole w kuchni, idź i weź sobie.
Po chwili:
- Mamo, mamo, ale ja nie mam rączek!
- Nie ma rączek, nie ma cukierków!
Zobacz : dowcipy o Jasiu - część 21