Kawały o Jasiu - część 15

Kawały o Jasiu - część 15
- Powiedz mi Jasiu, czy pan Bóg jest obecny tutaj w klasie?- Jest.- Dobrze. A na polu?- Nie ma.- Nie ma?! A dlaczego tak myślisz?- Bo dzisiaj jest piętnaście stopni mrozu.
/ 16.02.2010 09:05
Kawały o Jasiu - część 15

Zobacz : dowcipy o Jasiu - część 14

  • Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak te zwierzęta się nazywają.
    - To jest kot - mówi Małgosia.
    - Bardzo dobrze. A to?
    - To jest piesek - odpowiada Krzyś.
    - Świetnie. A to? - pyta nauczyciel - prezentując zdjęcie jelenia.
    Po kilku minutach postanawia zażartować: - Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia. - Nienasycony buhaj – mówi nieśmiało Jaś.
        
  • Nauczycielka do uczniów podczas klasówki: - Słyszę głosy...
    Na to Jasiu: - Doprawdy? Ja też czasem słyszę, ale się leczę.
      
  • Pani zadała dzieciom skonstruowanie pułapki na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace. Podchodzi do Jasia, który przyniósł deseczkę, a w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek.
    - Jak to działa Jasiu – pyta pani.
    - Myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
    - To zbyt okrutne wymyśl coś innego.
    Na drugi dzień przynosi Jasiu inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
    - A to jak działa - pyta nauczycielka.
    - Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać się, który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce - informuje Jasio.
    - Jasiu, to zbyt makabryczne, wymyśl coś nowego.
    Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
    - Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
    - To jest moja pułapka na myszy.
    - Więc powiedz, jak działa.
    - Ano myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: nie ma serka, nie ma serka!
       
  • Mały Jaś od pewnego czasu wychodzi na podwórko z dużym psem. Każdego dnia pies zagryza jakiegoś innego psa. W końcu zniecierpliwieni sąsiedzi pytają:
    - Jasiu, skąd ty masz takiego ostrego psa?
    - Wujek mi przywiózł z Afryki. Ja mu tylko trochę grzywkę przystrzygłem...
        
  • Pewnego razu tata miał popilnować Jasia. Założył malcowi słuchawki, włączył adapter i nastawił płytę z bajką, a sam poszedł na piwo. Wraca po trzech godzinach i od progu słyszy jakieś głuche odgłosy oraz krzyki dochodzące z pokoju syna. Wchodzi i widzi Jasia, który bije głową o ścianę i krzyczy: - Chcę! Chcę! Chcę! Zdziwiony zakłada słuchawki, a tam głos: - Czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp, czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp, czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp...
      
  • Nauczycielka na lekcji biologii pyta Jasia:
    - Ile mucha ma nóg?
    - Myślałem, że ma pani inne zmartwienia.
      
  • Jasiu pyta babcię:
    - Babciu, a ty możesz mieć dzieci?
    - Nie, nie mogę.
    Na to Jasiu do kolegi:
    - Widzisz, a mówiłem ci, że babcia jest samcem.
      
  • Jasio i Małgosia na spacerze:
    - Och, kochany, nie potrafię wysłowić tego uczucia, które porusza moje wnętrze...
    - Ze mną to samo. Nie powinniśmy byli popijać tych śliwek browarem.    
       
  • List wuja do Jasia: „Przesyłam ci te 10 zł, o które prosiłeś. Pamiętaj tylko na przyszłość, że 10 pisze się z jednym zerem”.

Zobacz : dowcipy o Jasiu - część 16

Redakcja poleca

REKLAMA