Płaczliwy maluch
Dzień dobry, moje dziecko ma 10 miesięcy i cały czas płacze przy ubieraniu i kąpieli, tj po niej. Czy jest tego jakaś przyczyna? Będę wdzięczny za pomoc.
Dzień dobry, moje dziecko ma 10 miesięcy i cały czas płacze przy ubieraniu i kąpieli, tj po niej. Czy jest tego jakaś przyczyna? Będę wdzięczny za pomoc.
MACIEJ
Wiele niemowląt nie lubi, a wręcz nie cierpi przebierania - dlatego trzeba zmieniać ubranka tylko wtedy, gdy jest taka potrzeba (pobrudzone lub mokre), np. mój siostrzeniec nie cierpi, jak zakłada mu się coś na głowę - czapkę, chusteczkę itp. - płacze tak, że sąsiadki potem pytają się, czy był głodny? :) Proszę spróbować w czasie przebierania czy ubierania synka bawić się z nim – np. gdy naciąga się ubranko przez głowę bawić się w zabawę typu „a kuku”. Najważniejsze, żeby się nie denerwować i nie przejmować tym, że maluszek płacze przy ubieraniu - bo pan wie, że nic go nie boli, nie jest głodny, nie ma kupki w pieluszce itd. Malucha trzeba przebierać szybko i delikatnie (nie twierdzę, że pan tak nie robi), ale również nie można być podenerwowanym tym, że maluch płacze itd., bo on to wyczuwa, odbiera te emocje i też się denerwuje. Warto nawiązywać kontakt wzrokowy, śpiewać lub mówić do dziecka w czasie ubierania.
Jeśli synek wydaje się być podenerwowany nagością, można okryć go niewielkim ręcznikiem - zwiększy to poczucie bezpieczeństwa(niektóre dzieci lubią leżeć na golaska a dla innych lepsze jest ubranko - bo czują się bezpieczniej). Co do kąpieli - to maluchy raczej lubią kąpiel. Może synek też lubi i nie podoba mu się, że już koniec? :). Warto mieć wannę z odpływem wody, bo wtedy łatwo maluszkowi wytłumaczyć, że woda się skończyła :). Proszę zadbać też o to, żeby nie było dużej różnicy temperatur (woda a otoczenie). W czasie ubierania po kąpieli też warto mówić do synka, śpiewać itp. (czy na wszystkie osoby maluch tak reaguje w czasie ubierania? Mama, tato, ciocia itd.), bo często to podenerwowanie, że ja sobie nie poradzę, nie dam rady powoduje taki odruchu dziecka. Ale ja wierzę w tatusiów, że oni we wszystkim dają radę :). Może taka „uroda” pana synka :).
Pozdrawiam serdecznie
Celina Fręczko, położna