"Nie dla chaosu w szkole" - pod tym hasłem dziś w Warszawie protestują przeciwko rządowej reformie nauczyciele i wspierający ich rodzice. Strajk przejdzie pod Sejm RP.
Manifestujący złożą petycję w Pałacu Prezydenckim z wnioskiem do prezydenta Andrzeja Dudy, a następnie przejdą ulicami Warszawy, by usypać kopiec z kredy pod budynkiem Sejmu na ul. Wiejskiej.
Relację z protestu będziecie mogli obejrzeć na żywo na naszym Facebooku.
Co oznacza reforma?
Rząd zatwierdził zmiany w polskim systemie edukacji. Został przyjęty projekt ustawy likwidującej gimnazja i przywracającej ośmioletnią szkołę podstawową. Dla wszystkich oznacza to duże zmiany - dla uczniów, nauczycieli i rodziców.
Jakich zmian powinniśmy się spodziewać po reformie edukacji?
Po wprowadzeniu reformy przez rząd w szkolnictwie wiele się zmieni. Oto jej skutki, które będą odczuwalne najbardziej:
1. Mimo zapewnień pani minister, że zwolnień nauczycieli nie będzie, Związek Subregionu Zachodniego z siedzibą w Rybniku i Związek Zawodowy „Rada Poradnictwa” obawiają się, że po likwidacji gimnazjów łącznie będzie zwolnionych w Polsce około 40 tysięcy nauczycieli.
Poznaj projekt reformy edukacji PiS
2. Według Związku Nauczycielstwa Polskiego pogorszy się sytuacja dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, bo będą się uczyć o rok krócej niż do tej pory (zamiast dwunastu lat – jedenaście).
3. Nauczyciele od przyrody prawdopodobnie nie będą już potrzebni, bo przedmiot zniknie z planów lekcji. Ratunkiem dla nich będzie jedynie zgoda rządu na to, żeby nauczali przedmiotów takich jak np. geografia lub biologia.
4. Są podejrzenia, że zabraknie miejsc w małych szkołach, żeby przyjąć dzieci, które rozpoczną naukę w siódmej i ósmej klasie. Jedynym rozwiązaniem tej sytuacji będzie wprowadzenie dwóch zmian – porannej i popołudniowej.
fot. Fotolia
5. Dzieci przebywające z rodzinami na emigracji, które korzystają z edukacji domowej, często kończą polskie szkoły i to z nich otrzymują świadectwa. Gdy rząd wprowadzi rejonizację, dzieci będą mogły być zapisywane tylko do szkoły w miejscu zamieszkania. Wiąże się z tym zatem ograniczenie oświaty polonijnej.
6. Jeśli gimnazjalista nie zda do następnej klasy, wróci do podstawówki (do klasy VII lub VIII). Niekiedy będzie się to wiązać z powrotem do poprzedniej placówki. Ta sytuacja to paradoks, bo z jednej strony uczeń skończy szkołę podstawową, a z drugiej będzie musiał do niej wrócić i ją kontynuować.
7. Jeśli reforma edukacji wejdzie w życie we wrześniu 2017, to może dojść do dziwnej sytuacji. W 2019 roku mogą się spotkać w pierwszej klasie liceum 14-latkowie (dzieci, które poszły w wieku 6 lat do szkoły) i 16-latkowie. To spora różnica wieku. MEN jednak zapewnia, że młodzież będzie uczyła się w osobnych klasach i będzie realizowała inny program.
Co po reformie stanie się z gimnazjum?
- Gimnazjum będzie likwidowane stopniowo. We wrześniu nie odbędzie się rekrutacja do I klasy gimnazjum, a w kolejnych latach do następnych klas gimnazjum.
- Zamiast iść do gimnazjum dzieci z obecnej podstawówki będą ją kontynuować. Ci uczniowie, którzy są już w gimnazjum, skończą je.
- Gimnazja będą przekształcone w 8-letnią szkołę podstawową, liceum, technikum lub szkołę branżową I stopnia. Gimnazja mogą być też włączone do 8-letniej podstawówki, liceum ogólnokształcącego lub technikum.
Co będzie się działo z liceum ogólnokształcącym?
- Liceum będzie likwidowane stopniowo, podobnie jak gimnazjum. Jego „wygaszanie” rozpocznie się 1 września 2020 roku.
- W roku szkolnym 2020/2021 nie odbędzie się rekrutacja do liceum.
- Liceum, które do tej pory było 3-letnie, od września stanie się liceum 4-letnim.
- Rekrutacja do 4-letniego liceum dla młodzieży kończącej 8-letnią szkołę podstawową rozpocznie się w roku szkolnym 2019/2020.
- Do końca roku szkolnego 2021/2022 w trzyletnim liceum będą się uczyć ostatni absolwenci gimnazjum.
Do 30 listopada musi być opublikowana podstawa programowa z aktami wykonawczymi programowa dla wszystkich klas. Tylko wtedy będzie możliwość dostarczenia nowych podręczników do szkół najpóźniej 1 września 2017. Minister edukacji zapewnia, że podstawy programowe dla klas I, IV i VII będą przedstawione pod koniec listopada tego roku.
Premier Beata Szydło zapowiedziała: „Przeprowadzamy reformę edukacji w przyszłym roku”. Zmiany jednych cieszą, bo nie są zadowoleni z poziomu nauczania od czasu, kiedy powstały gimnazja. Liczą na to, że po likwidacji gimnazjów i przywróceniu 8-letniej podstawówki oraz 4-letniego liceum młodzież będzie wychodzić ze szkoły mądrzejsza. Inni krytykują nowy pomysł rządu. Uważają, że przeprowadza ją tylko dlatego, żeby przeprowadzić i nie ma to większego sensu. Twierdzą, że jest to marnowanie czasu i pieniędzy a także robienie z dzieci królików doświadczalnych.
Będą zmiany dotyczące nauki języków obcych w szkołach!