Kim są ofiary cyberbullyingu?

www.sxc.hu
Ofiary cyberbullyingu rzadko szukają pomocy u dorosłych. Prześladowany w Internecie nastolatek nie często rozmawia o swoich problemach z rodzicami, a prawie nigdy z nauczycielami. Tymczasem, taka postawa powoduje jedynie nasilenie problemu.
/ 12.03.2012 12:52
www.sxc.hu

Ofiary nie proszą o pomoc

Potencjał wiktymizacyjny cyberbullyingu zwiększa fakt, że młodzi ludzie bardzo rzadko proszą dorosłych, rodziców i nauczycieli o pomoc, w przypadku gdy doświadczają tego rodzaju agresji. Oznacza to, że niekiedy ofiary są osamotnione i pozbawione zasobów pozwalających na przerwanie wiktymizacji. To z kolei może prowadzić do poczucia bezradności. Wyniki badań polskich autorów wskazują, że jedynie co dziesiąta ofiara przemocy online informuje o tym swoich rodziców, a bardzo nieliczni – nauczycieli Z kolei w badaniach autorów brytyjskich aż połowa ofiar nie powiedziała o incydencie nikomu, co dwudziesta powiedziała rodzicowi, a żadna – nauczycielowi. Jednocześnie aż 37% badanych poinformowało o incydencie rówieśnika). Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele.

Zobacz też: Jak rozpocząć walkę z nieśmiałością?

Dlaczego nie szukają wsparcia?

Brytyjski Departament of Children, Schools and Families (DCSF) (2007) wymienia wśród przyczyn braku zgłaszania dorosłym sytuacji doświadczania cyberbullyingu następujące kwestie:

  • ofiary obawiają się, że powiadomienie kogoś pogorszy ich sytuację lub sytuację innych osób,
  • ktoś szantażuje je konsekwencjami w przypadku, gdy powiadomią inne osoby,
  • ofiara też może obawiać się konsekwencji agresji w świecie offline nawet bez szantażu ze strony sprawców,
  • ofiary wstydzą się własnego zachowania, które było związane z sytuacją agresji elektronicznej,
  • ofiary wstydzą się powiedzieć dorosłym, gdyż agresja wiązała się z wulgarnym językiem i nieprzyzwoitymi treściami,
  • ofiara uważa, że sama przyczyniła się do agresji, więc zasługuje na to, co ją spotkało,
  • ofiara sądzi, że nie będzie w stanie prawidłowo wytłumaczyć rodzicom czy nauczycielom, co się stało, tak, by zrozumieli sytuację,
  • ofiary obawiają się, że dorośli zbagatelizują sprawę agresji elektronicznej, gdyż agresja tego typu to „tylko słowa”, w odróżnieniu od „realnej” agresji fizycznej,
  • ofiary nie wiedzą, do kogo się zwrócić,
  • emocje, które ofiary przeżywają w związku z wydarzeniem, są zbyt silne, by ofiara podjęła próbę poszukiwania pomocy,
  • sytuacja związana z agresją elektroniczną jest prawdziwa (np. to, że młody człowiek całował się z kimś), a ofiara nie chce jej dalej rozpowszechniać,
  • ofiara obawia się, że dorośli jej nie uwierzą

Ofiary cyberbullyingu często boją się także, że rodzice, dowiadując się, co je spotkało, ograniczą im lub zablokują możliwości korzystania z internetu.

Nie lekceważmy problemu!

Warto zaznaczyć, że mechanizmy sprawiające, iż niewiele ofiar wyjawia dorosłym fakt bycia wiktymizowanym i prosi ich o pomoc, są także obecne w przypadku tradycyjnego bullyingu. Wyniki badań w tym zakresie są bardzo spójne bez względu na uwarunkowania socjokulturowe miejsc, w których były prowadzone. Niestety, badania wskazują także, że najczęściej nie mówią o swoich doświadczeniach dorosłym te ofiary, które doświadczają najdotkliwszych form wiktymizacji. Co więcej, u ofiar, które nikomu nie mówią o doznawanych cierpieniach, konsekwencje wiktymizacji w postaci samoobwiniania się czy poczucia bezradności są poważniejsze.

Niejawność komunikacji online jest składową teorii rutynowych działań w wiktymizacji (routine-activities theory of victimization). Gustavo Mesch, który odnosi tę teorię do cyberbullyingu, wskazuje, że u podłoża jej istnieje założenie, iż o prawdopodobieństwie wiktymizacji decyduje styl życia ofiar. W tym ujęciu styl życia rozumiany jest jako całość codziennych aktywności młodego człowieka, zarówno tych związanych z nauką, jak i ze spędzaniem czasu wolnego.W myśl tej teorii młodzi ludzie stają się ofiarami tam, gdzie równocześnie, w określonym fizycznie miejscu, pojawiają się trzy kluczowe elementy: obecność zmotywowanych sprawców, obecność odpowiednich ofiar oraz brak prawidłowej opieki dorosłych.

Zobacz też: Kalejdoskop emocji

Perspektywa ta, stosowana do analizy narażenia na wiktymizację w tradycyjnych środowiskach, jest w pełni relewantna w odniesieniu do internetu. Jest on w myśl teorii rozumiany jako przestrzeń społecznej aktywności oraz nawiązywania i utrzymania interakcji z innymi ludźmi, którzy nie spotykają się w tym samym miejscu. Wiktymizacja zatem, w świetle owej teorii, częściej będzie dotykać tych młodych ludzi, którzy korzystają z internetu w celu kontaktu z innymi ludźmi, a nie np. poszukiwania informacji, oraz tych, którzy ujawniają w sieci dużo danych personalnych. Teoria ta znalazła potwierdzenie w wynikach badań kwestionariuszowych przeprowadzonych na reprezentatywnej próbie amerykańskich nastolatków.

Fragment pochodzi z książki: Agresja elektroniczna i cyberbullying jako nowe ryzykowne zachowania młodzieży, Jacek Pyżalski, wydawnictwo Impuls, Kraków 2012, Publikacja za zgodą wydawcy.

Redakcja poleca

REKLAMA