Jedyne czego będziesz potrzebować to zakwas chlebowy. Dostaniesz go praktycznie w każdej piekarni (nie znajduje się w standardowej ofercie, ale zazwyczaj piekarze nie odmawiają, gdy ktoś chce kupić). Można też popytać w sklepach z ekologiczną żywnością lub poszperać w internecie. I jest jeszcze jeden sposób – znajomi. Ja swój zakwas otrzymałam od sąsiadki.
Chleb na drożdżach jest moim zdaniem bardziej pracochłonny, choć z pewnością nie wiąże się z koniecznością odnawiania zakwasu co tydzień. Ale wszystko po kolei.
Potrzebne ci będzie pół słoiczka zakwasu (takiego jak np. po małym majonezie, ale jeśli masz go troszkę więcej, też jest ok., generalnie chodzi o jakieś 3 łyżki stołowe zakwasu). W dalszej kolejności:
60 dkg mąki, z czego 20 dkg to mąka żytnia, zaś reszta pszenna, albo można też zmieszać obie mąki w proporcji pół na pół.
2,5 łyżeczki soli
3,5 szklanki zimnej wody (może być źródlana, albo jeśli chcemy, można też użyć maślanki)
szklanka mieszaniny złożonej z otrąb i płatków owsianych (można też użyć mniej płatków i otrąb niż szklanka, lub w ogóle z nich zrezygnować, tyle że wówczas dajemy 1 szklankę wody mniej).
Polecamy: Zanim upieczesz pierwszy chleb
Nagrzej piekarnik do 50 stopni Celsjusza i wyłącz.
Najpierw mieszamy ze sobą: mąki, sól, wodę i zakwas. Za pomocą łyżki. Powinna powstać w miarę jednolita masa. Teraz odkładamy do słoiczka 3-4 łyżki tej masy – po 6 dniach to będzie nasz nowy zakwas. Do reszty mieszaniny dodajemy otręby i płatki owsiane. Masa powinna być dość gęsta. Wkładamy ją do wysmarowanej masłem brytfanki, takiej jak na keks (jeśli nie masz masła, użyj oliwy, tylko że chleb będzie troszkę inaczej wówczas smakował).
Uwaga – masa chlebowa wyrośnie, więc napełnij brytfankę mniej więcej do połowy lub troszkę ponad połowę, ale nie więcej.
Wszystkie te czynności zajmują ok. 15 minut (chyba, że połowę z tego czasu trzeba będzie poświęcić na szukanie mąki w domu, wówczas wszystko potrwa trochę dłużej).
Gdy masa chlebowa jest już w brytfance, włóż ją do piekarnika na 10 godzin. W tym czasie chleb urośnie. Jeśli poczekasz 8 lub 9 godzin też będzie dobrze. Byle nie mniej.
Po 10 godzinach włącz piekarnik na 190 stopni Celsjusza, zaś pół godziny później zmniejsz temperaturę do 180 stopni. I piecz chleb jeszcze przez godzinę.
Po upieczeniu, wyjmij chleb z piekarnika, poczekaj aż trochę ostygnie i przełóż na drewnianą deskę. Nie jedz od razu. Najlepiej chleb smakuje na drugi dzień. Ale jeśli ci pilno, poczekaj przynajmniej 2-3 godziny.
Jeśli skórka jest twarda (a najpewniej będzie) zastosuj sposób naszych babć – owiń chleb w wilgotną ściereczkę i poczekaj 2 godziny.
Taki chleb zachowuje świeżość przez 1,5 tygodnia. Ja trzymam go w wilgotnej ściereczce, ale można też włożyć do woreczka foliowego, albo przechowywać w lodówce.
Dwie uwagi: 1) zakwas przetrzymuj w lodówce i odnawiaj co 6 dni (to znaczy, że co tydzień trzeba piec chleb). Po 8 dniach zakwas jest do wyrzucenia, zaś po 4 – nie jest jeszcze dojrzały.
2) pieczenie chleba najlepiej zaplanować sobie na wieczór – wówczas startujesz ok. 22.00 i o 8.00 rano włączasz piekarnik i rozpoczynasz pieczenie. Albo na rano – wówczas startujesz o 9.00 i zaczynasz pieczenie o 19.00.
Dobrze jest też kupić czarnuszkę (do dostania np. w sklepach ekologicznych) i posypać nią ciasto chlebowe. Smak zmienia się diametralnie. Na korzyść, rzecz jasna.
Polecamy: Jak przechowywać chleb?