Wino z pałacem
Kiedy w połowie dwudziestego wieku spadła sprzedaż najbardziej popularnych win portugalskich, czyli przede wszystkim wzmacnianego Porto i Madery, producenci zaczęli szukać rozwiązań, które pomogłyby im pokonać trudniejsze czasy Jednym z nich stało się nowe wino. Miało ono nie tylko oryginalny różowy kolor, ale też całkiem niezwyczajną butelkę, odróżniającą produkt na sklepowych półkach. To zabawny spłaszczony baniaczek, na którego etykiecie widnieje prawdziwy barokowy pałacyk stojący w regionie Trás-o-Montas. Mateus stał się przebojem portugalskiego winiarstwa.
Polecamy: Portugalskie przekąski
Różowa świeżość
Nowe wino było prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Przełamało dominację win ciężkich i bardzo aromatycznych. Było świeże, lekko musujące i miało radosny kolor. Aby spełnić oczekiwania zagranicznych odbiorców nieco je jeszcze dosładzano. Początkowo większość produkcji przeznaczano na eksport do krajów pozaeuropejskich, potem prym zaczęli wieść odbiorcy z Wielkiej Brytanii. W latach osiemdziesiątych minionego wieku zrobiło się naprawdę głośno, jeśli chodzi o to wino. Dziś Mateus jest absolutnym przebojem eksportowym, piją go ludzie z ponad stu trzydziestu krajów. Stworzony później wariant biały również spotkał się z przychylnym przyjęciem i stanowi ponad 40 procent całej produkcji Mateusa. Sprawdza się ono samodzielnie jako aperitif, pasuje do lekkich dań obiadowych, a także do słodkich deserów. Trudno go pomylić z innymi winami, jest bezpretensjonalny i niedrogi.
Zobacz także: Piri-piri - pikantny dodatek