Weneckie początki
Drink powstał po drugiej wojnie światowej, po raz pierwszy zaserwowano go w 1948 roku. Zrobił to barman w słynnym Harry’s Bar w Wenecji na cześć artysty Giovanniego Belliniego, który akurat wtedy miał wystawę swych dzieł. Zresztą sam bar też swoją nazwę zawdzięcza pewnemu człowiekowi. Dostrzegł on potencjał w niewielkim barze swego włoskiego przyjaciela i postanowił go wspomóc finansowo, a wdzięczny Włoch na część swego amerykańskiego darczyńcy nazwał swój bar jego imieniem. Dziś wenecki Harry’s Bar należy do czołówki włoskich barów, a jego sława wykracza daleko poza Italię.
Zobacz także: Jak przygotować Pucciniego?
Szampańska zabawa
Do przygotowania tego drinka potrzebujemy brzoskwiń o jasnym miąższu. Myjemy je, usuwamy pestkę, drobno kroimy, a następnie przecieramy. Gęsty miąższ ochładzamy, możemy tez trochę dosłodzić, w miarę uznania. Następnie do kieliszków typu flet, czyli wąskich i wysokich wlewamy przetarte brzoskwinie i dopełniamy szampanem. Można to też zrobić w specjalnym naczyniu, a kiedy szampan trochę uspokoi się i przestanie pienić się tak gwałtownie, przelewamy do kieliszków. Ten słodko-kwaskowy, a przy tym szalenie elegancki i radosny drink może być propozycją na spotkanie, którego uroczysty charakter chcemy podkreślić czymś specjalnym.
Zobacz także: Włoskie bąbelki w kieliszku