Dlaczego Polacy nie lubią swojej pracy?

komputer fot. Fotolia
Bardziej niż niskie płace, martwią nas ciągła niepewność, brak stabilności i poczucia ważności. O lęku i antypatii do pracy słów kilka.
komputer fot. Fotolia
"W końcu środa. Do weekendu jeszcze tylko 2 dni! 2 dni!!!" Tak, wielu z nas żyje od weekendu do weekendu. Niedzielne wieczory spędzają nam sen z powiek. Obawiamy się poniedziałku, stresu, konfrontacji z szefem i pracy. I nie chodzi o to, że jesteśmy narodem leniwych imbecyli. Wręcz odwrotnie. Pracujemy ponad normę, poświęcamy się, bierzemy nadgodziny. Ale praca wywołuje w nas dziwny lęk. Czego więc się boimy? Dlaczego nie lubimy swoje pracy?

Kim są i czego boją się polscy millenialsi? 

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę!

Polacy za swoją pracą nie przepadają. Nie chodzi jedynie o pieniądze, chociaż na to narzekamy najczęściej. Wciąż zarabiamy za mało, czujemy się wykorzystywani i niedoceniani finansowo. Dodatkowo paraliżujący okazuje się strach przed tym, czy starczy nam do 1., czy spłacimy kredyt, czy opłacimy mieszkanie i czy będziemy mieli na podstawowe wydatki. Czkawką odbijają się nam umowy śmieciowe, które nie dają żadnej, ale to żadnej pewności i stałości zatrudnienia. 

Konkurencja czyha za rogiem

Dodatkowo nie czujemy się pewni swojej pracy. Wiemy, że czasy PRL-u, w których dorastali nasi rodzice, dawno się skończyły. Dziś niewielu z nas może pochwalić się, że w jednej firmie przepracowało ponad 10 lat. Jeśli pracujesz gdzieś 5, to i tak można uznać to za ogromy sukces. Wielu z nas dodatkowo przeraża konkurencja. Co roku uczelnie wyższe wypuszczają setki specjalistów, którzy zdobywają nowe kompetencje. Od kandydata na dane stanowisko pracy wymaga się studiów, doświadczenia, znajomości kilku języków obcych. A nasi szefowie? Wcale nie pocieszają. Nie jeden Polak usłyszał już pewnie od swojego pracodawcy, że na jego miejsce znajdzie się ktoś inny - ktoś dużo lepszy. Żyjemy w dobie smutnej świadomości, utwierdzając się, że nie ma ludzi niezastąpionych, bo przecież chętnych nie brakuje.

Czy ukończenie studiów gwarantuje znalezienie pracy? Odpowiedź brzmi: "nie!"

Zarządzanie strachem

Polacy obawiają się też swojego pracodawcy. Reakcji, próśb, narastających obowiązków i żądań. W Polce wiele firm stosuje metodę zarządzania strachem. Coraz częściej dochodzi też do mobbingu. Brak zasad, niepisane reguły, układy i układziki sprawiają, że dla wielu Polaków poranny budzik jest czymś w rodzaju wyroku sądu – znowu praca. Oprócz tego niedocenienie i niepewność jutra sprawiają, że nawet lekka praca za przysłowiowym biurkiem staje się cięższa niż ta w kamieniołomach. Cięższa, bo obarcza psychikę i wpływa na inne sfery życia prywatnego.

Dezinformacja i problemy w komunikacji

Nie ma nic gorszego, jak pracownik, który w zasadzie nic nie wie. Nie do końca zna swoje obowiązki, o wielu kwestiach dowiaduje się drogą pantoflową, żyje w ciągłej niepewności i niewiedzy. To idealny przykład braku stabilności, który ciąży Polakom bardziej niż nieodpowiednie zarobki.

Czy jesteś dzieckiem bumerangiem?

Jesteśmy troszeczkę tchórzami...

Ponad połowa młodych Polaków najchętniej zmieniłaby swoją pracę na lepszą. Zmieniłaby, ale właśnie strach przed niestabilnym rynkiem pracy oraz niepewność powodują, że decyzję o zmianie odkładamy na później. Bo zmian boimy się tak samo mocno, co zwolnienia. Wolimy ciepłą posadkę, na która narzekamy co wieczór, bo brak nam odwagi, by odejść i poszukać czegoś innego.

Redakcja poleca

REKLAMA