Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce bezrobotni młodzi rodzice nie będą musieli zamartwiać się, skąd wezmą pieniądze na utrzymanie nowego, małego członka rodziny. Jeżeli obietnica złożona przez premier Ewę Kopacz nie pozostanie jedynie wspomnieniem z expose, młodzi rodzice otrzymają specjalny zasiłek. Nowy program powinien wejść w życie w 2016 roku.
Polityka prorodzinna przestaje być mitem?
Wielu aspirujących do władzy polityków oświadcza, że w ich programie rodzina stoi na pierwszym miejscu i że dobro rodziny bardzo leży im na sercu. Zwykle jednak kiedy dochodzą już do oczekiwanych stanowisk, przestają zajmować się rodziną, podobnie jak wieloma innymi kwestiami, które to rzekomo tak bardzo chcieli naprawiać, zanim zostali wybrani.
Nie wiadomo, czy ustawa dotycząca wspierania młodych rodziców faktycznie wejdzie w życie, a jeśli tak, kto na niej skorzysta. Plany wyglądają jednak dość obiecująco.
Do kogo kierowany jest program nowych zasiłków?
Zgodnie z planami, zasiłek ten przysługiwałby młodym rodzicom, którzy są bezrobotni, przez co nie odprowadzają składek chorobowych i nie przysługuje im prawo do zasiłku macierzyńskiego. Z programu mogliby skorzystać także młodzi rodzice, którzy są czynni zawodowo, ale pracują na podstawie umów zleceń bądź umów o dzieło i także nie odprowadzają składek chorobowych do ZUS-u.
Na czym polegałby projekt nowych zasiłków dla młodych rodziców?
Rodziny, które byłby uprawnione do zasiłku, otrzymywałyby przez cały rok co miesiąc kwotę 1000 zł. W przypadku urodzenia się bliźniąt bądź większej liczby dzieci, ten okres zostałby wydłużony do 71 tygodni. Dzięki tej ustawie wiele młodych mam mogłoby opiekować się swoimi dziećmi bez obawy o drastyczne pogorszenie ich sytuacji finansowej.
Zasiłek dla młodych bezrobotnych rodziców - pomoc czy wsparcie lenistwa?
Pojawiają się głosy na temat tego, że osoby bezrobotne będą w ten sposób jedynie żerować na państwie i zamiast iść do pracy, będą wolały mieć kolejne dzieci, by otrzymywać ten zasiłek. Należy jednak pamiętać, że po pierwsze pieniądze te będą wypłacane tylko przez rok. Trzeba więc mieć świadomość tego, że po jego skończeniu będzie jednak trzeba wrócić do pracy, by móc się utrzymać. Po drugie zasiłek ten nie będzie aż tak wysoki, żeby bardziej opłacało się go pobierać niż pracować. Nawet pensja minimalna jest przecież od niego wyższa.
Zasiłek ten byłby na pewno dużą ulgą dla kobiet, które pracują na podstawie umowy o dzieło bądź umowy zlecenie. W obecnej sytuacji w chwili urodzenia dziecka nie mogą one liczyć na jakikolwiek zasiłek od państwa. Nowa ustawa mogłaby to zmienić.