„Siostra wychodzi za faceta poznanego w sieci. Druga młodość ma swoje prawa, ale ona nie dojrzała nawet do pierwszej”

babka z laptopem fot. iStock, Peter Cade
„Straciła dla niego głowę, zupełnie jak małolata. Dogadują się z Żenią po prostu idealnie, dążą do tego samego i marzą o tym samym, to po prostu jak ziszczenie się jej najskrytszych pragnień”.
/ 30.05.2024 20:30
babka z laptopem fot. iStock, Peter Cade

Moja siostra ma 52 lata na karku i nareszcie znalazła swoją drugą połówkę. Ledwo go poznała, a już wywraca swoje życie do góry nogami! Ten gość dosłownie spadł jej z nieba. Jeszcze parę miesięcy temu Lidzia z wielką chęcią wybrałaby się z naszą ekipą nad jeziora, a teraz ma faceta, z którym jest już tak blisko, że postanowiła pokazać go całej rodzinie!

Kompletnie jej odbiło

– Skąd ona go wygrzebała? – zastanawiał się Andrzej, kiedy moja siostrunia wyszła z naszej chaty po imprezie imieninowej.

– A tak w ogóle to co to za imię: Żenia?

Uniosłam lekko ramiona, bo sama nie wiedziałam, co powiedzieć. Mnóstwo wątpliwości krążyło po mojej głowie, wystarczyłoby na całą sesję pytań. Problem w tym, że nie miałam kogo przepytać, bo Lidka tylko się rumieni, wymachuje rękami, a później gapi się na gościa, jakby ujrzała ósmy cud świata!

– Nagadaliśmy jej o tylu fajnych facetach – kontynuował Andrzej. – Pamiętasz?

Moja pamięć jeszcze jakoś daje radę. Lidka wiecznie narzekała, że ledwo nadąża z obowiązkami, gdzie tam jej do miłostek. Albo wykręcała się, że raz już szła do ołtarza i wystarczy, drugi raz się nie skusi. Nie ma co się dziwić, ja też bym się wystrzegała facetów, gdyby mój ukochany po latach wyjawił, że woli chłopców…

– Nie wiem kto to może być, ale przecież Lidia jest już dużą dziewczynką i na pewno ma świadomość swoich czynów – powiedziałam stanowczo, przerywając dywagacje Andrzeja, który zdołał już dojść do wniosku, że moja siostra wynajęła sobie Żenię w jakimś biurze matrymonialnym, by go sprawdzić na imieninach, zanim zacznie się z nim pojawiać na ważniejszych eventach.

– Daj spokój, ona nadal świetnie wygląda. Nie musi nikomu dawać kasy za to, żeby ktoś chciał się z nią pokazywać publicznie.

Facet mojej siostry nie dawał mi spokoju

Sprawa tak mocno mnie nurtowała, że postanowiłam skontaktować się z Lidką telefonicznie, używając jako wymówki tematu spędzanych razem wakacji. W lipcu miał przyjechać również mój syn, a jej chrześniak Krzyś, który mieszka za granicą, w Kanadzie.

Nie poszło jednak tak gładko – siostra zasłaniała się nadmiarem obowiązków i brakiem wolnego czasu. Po dłuższej chwili zaproponowała jednak, żebym przyszła do jej sklepu we wtorek po godzinie 16.

– Postaram się znaleźć dla ciebie trochę czasu – zapewniła.

Lekko mnie to zasmuciło, do tej pory zawsze byłam jej priorytetem, no ale trudno…

„Dla jej dobra schowam dumę do kieszeni i zobaczę, jak się sprawy mają” – pomyślałam z rezygnacją. „A tak swoją drogą, trzeba poważnie przemyśleć temat wakacji. Może moglibyśmy wybrać się całą rodziną w Tatry? Zrobilibyśmy naszej synowej z zagranicy niezapomnianą wycieczkę po okolicy, żeby miała same miłe wspomnienia z pobytu, a nie tylko opychanie się za stołem”.

Salon świecił pustkami, więc rozsiadłyśmy się wygodnie w kantorku, popijając aromatyczną kawę. Obsługę klientów zostawiłyśmy w rękach sprzedawczyni. Lidka przytaknęła, gdy wspomniałam o wyjeździe w Tatry. Intrygowało mnie, czy zaproponuje, by zabrać ze sobą zagadkowego Żenię, ale nie pisnęła na ten temat ani słowem. Czyżby jej miłosna przygoda należała już do historii? A może rzeczywiście zorganizowała sobie kogoś do towarzystwa? Choćby dla kawału.

Rozważałam w duchu: „Drążyć temat czy odpuścić?

– Wiesz co, Janiu, nie przejmuj się mną zbytnio – wyrzuciła z siebie nagle. – Postanowiliśmy z Żenią polecieć do Tunezji, żeby się trochę poopalać. Proszę, nie protestuj! – powstrzymała mnie, zanim zdążyłam się odezwać. – Doceniam, że dbaliście o mnie przez tyle czasu, ale chyba pora skończyć z tą nadopiekuńczością. Urosłam już, siostro.

No i zaczęła się przede mną otwierać, opowiadając o tym, jaką radość teraz czuje.

Totalnie straciła dla niego głowę, zupełnie jak małolata. Zdaje sobie sprawę, że trochę jest już na to za stara, ale w sumie co z tego? Grunt, że w ogóle jej się przytrafiło, prawda?

Kompletnie się nie spodziewała, że kiedykolwiek trafi na tego jedynego, ale teraz stał się cud i za żadne skarby nie chce tego czasu zmarnować. Dogadują się z Żenią po prostu idealnie, dążą do tego samego i marzą o tym samym, to po prostu jak ziszczenie się jej najskrytszych pragnień.

Słuchałam mojej siostrzyczki, młodszej ode mnie o 5 lat, i kompletnie nie wiedziałam, co o tym wszystkim sądzić. Trajkotała zupełnie jak nastolatka, totalnie zaślepiona, i bez cienia krytycyzmu zachwalając dosłownie każde słowo i każdy czyn swojego lubego.

– Wiesz co, Lidka, jestem niesamowicie szczęśliwa z tego powodu – odparłam z pewną rezerwą. – Choć z tego, co mi wiadomo, to chyba nie znacie się od dawna…

– Może i niedługo, ale za to bardzo dobrze! – wtrąciła zdecydowanie. – To było jak grom z jasnego nieba, Janka. No i gadaliśmy godzinami, całymi nocami. Słowo daję – zaśmiała się dźwięcznie. – Myślałam, że mi się komputer zapali!

Nie wierzę! Oni się poznali w sieci!

Zadałam jej jeszcze parę pytań i rzeczywiście okazało się, że widzieli się zaledwie dwa razy, a moja siostra już wyobraża sobie wspólną przyszłość z tym kolesiem! Dorosła? Toż to jakieś pomroczenie jasne! Nie wiedziałam, jak jej to powiedzieć, więc wolałam milczeć, ale kiedy spytała, czy zostanę jej druhną na weselu, nie mogłam już dłużej trzymać języka za zębami:

– O matko jedyna, Lidka, tobie kompletnie odbiło! – wrzasnęłam. – Na co ci ten ślub, przecież i tak dzieciaka już nie będziesz miała! Chyba możecie ze sobą być bez tych wszystkich papierków? Naprawdę chcesz dzielić się tym, czego się przez lata dorabiałaś, z facetem, którego w sumie w ogóle nie znasz?!

Lidka po prostu oszalała ze złości. Nigdy wcześniej nie widziałam jej aż tak wkurzonej. Wygadywała jakieś totalne bzdury, że niby ją wykorzystywałam, żeby zajmowała się moimi dzieciakami, a potem brałam pożyczki na jej konto… Przecież sama proponowała, że mi pomoże, a teraz ma do mnie pretensje? Ten koleś kompletnie namieszał jej w głowie!

Co prawda często chciała mnie wspierać i miała słabość do moich dzieci, szczególnie Krzysia rozpieszczała nadmiernie. Musiałam ją hamować, żeby go nie zdemoralizowała tym obsypywaniem podarunkami!

– Nie spiesz się tak, Lidko. Sprawdź najpierw, z jakiej rodziny pochodzi, jakie ma warunki – powiedziałam przez łzy.

– Na litość boską, to chyba jasne jak słońce!

Po naszej kłótni każda poszła w swoją stronę. Moja siostra dała mi jasno do zrozumienia, że nie chce mnie widzieć ani w pracy, ani w ogóle. Zero odzewu, gdy dzwonię czy piszę. Nawet dziewczyny z jej sklepu dostały polecenie, żeby mnie zbywać.

Andrzej twierdzi, że zrobiłam wszystko, co mogłam, ale ja wiem swoje. Nie mogę tak po prostu siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, jak moja siostra znowu pakuje się w kłopoty! Problem w tym, jak się z nią skontaktować?

Janina, 57 lat

Czytaj także:
„Całe dnie spędzam w kościele, albo wisząc nad grobem żony. Odliczam dni i godziny, by dołączyć do ukochanej”
„Partner uznał, że jestem jak łach z lumpeksu i odszedł do młodszej. Teraz chce wrócić, ale to miejsce zajął już inny”
„Gdy mąż mnie dotyka, cała sztywnieję i mam ochotę uciec. Kocham go, ale wara od mojego ciała”

Redakcja poleca

REKLAMA