Planowałam wizytę u pediatry z Anią, a Michał też wyglądało jakoś niespecjalnie. Zmierzyłam mu nawet temperaturę i miał 38 stopni. Pechowo, bo mąż był w pracy, a ja nie mogłam odpuścić wizyty Ani, bo to szczepienie było ważne. Postanowiłam więc poprosić mamę o opiekę nad synem.
Potrzebowałam pomocy rodziców
– Mamy nie ma i nie wiem, kiedy wróci – powiedział ojciec, kiedy zadzwoniła do niego. – Poszła na te swoje pilatesy – zadrwił.
To dlatego nie odbiera – pomyślałam. Ojciec był przeciwny jej aktywnościom, a mama jakby na złość coraz częściej urywała się z domu na jakieś ćwiczenia dla seniorów. Próbowałam się jeszcze do niej dodzwonić kilka razy, ale bezskutecznie.
– A może ty przyjedziesz, tato? – zapytałam, gdy zadzwoniłam ponownie i powiedziałam mu, o co chodzi.
Ojciec nigdy nie palił się do opieki nad wnukami. Tym razem też zaczął marudzić, ale rozumiał, że sytuacja jest podbramkowa i zgodził się przyjechać.
Gdy tylko wszedł, od razu wyraził swoje niezadowolenie i jeszcze zaczął na wszystko narzekać, łącznie z pogodą. Nie miałam czasu na jego pretensje, więc szybko umieściłam córeczkę w wózku i ruszyłam do przychodni.
Chciałam zrobić niespodziankę mamie
Po ponad godzinie wracałam do domu, a gdzieś w połowie drogi przypomniało mi się, że miałam odebrać płaszcz męża z pralni. Zawróciłam i udałam się w stronę pralni, po drodze mijając dom kultury, w którym odbywały się zajęcia. Pomyślałam, że zajrzę i zrobię jej niespodziankę.
Zdziwiłam się, bo wszystko było zamknięte, a ochroniarz powiedział, że dzisiaj nie ma żadnych zajęć. Pewnie, ojciec coś pomieszała. No, trudno. Ruszyłam dalej, ale postanowiłam zadzwonić do mamy.
– Cześć, mamuś, skończyłaś już zajęcia? Tata mówił, że poszłaś na pilates.
– Aaa tak, tak, dopiero co się skończyły. Zaraz wracam do domu. Coś się stało?
Zatkało mnie. Kłamała tak gładko, że byłam w szoku. Gdzie ona była i dlaczego coś ukrywała? Moją chwilę milczenia uznała chyba za zerwanie połączenia, bo zobaczyłam, że rozmowa się zakończyła.
Gdy wróciłam do domu, tata poskarżył się na Michała, że gówniarz udaje chorobę, bo bawi się normalnie. Za to jego rozbolała głowa, a nie może znaleźć tabletki przeciwbólowej. Słuchałam jego narzekania, ale jednym je wpuszczałam, a drugim wypuszczałam. Miałam ważniejsze rzeczy na głowie, a główną było to – gdzie naprawdę była mama tego poranka? Jej dziwne i bardzo tajemnicza zachowanie nie dawało mi spokoju.
Zaczęłam ją obserwować
Przez kolejne tygodnie zaczęłam się bardziej interesować jej życiem i częściej wpadać do rodziców pod byle pretekstem. Niby na pierwszy rzut oka wszystko było normalnie. Mama gotowała obiady niemal z namaszczeniem, latała z mopem i odmawiała te swoje modlitwy, z których zawsze się trochę podśmiechiwałam. No i regularnie wychodziła na pilates.
Po jakimś miesiącu wybrałam się na spacer z córką w okolice domu kultury i ponownie odbiłam się od drzwi. Mało tego, zobaczyłam na nich przyklejoną kartkę, że z powodu remontu wszystkie zajęcia są zawieszona na 3 miesiące. No, teraz to już nic z tego nie rozumiałam. Dlaczego mama kłamała? I gdzie naprawdę chodziła? Musiałam z nią porozmawiać na ten temat.
Przyłapałam ją z obcym facetem
Wracając, układałam w głowie scenariusze tej rozmowy, ale nagle coś przykuło moją uwagę, a właściwie ktoś. Za szybą jednej z kawiarni dostrzegłam znajomą sylwetkę. Mama siedziała w towarzystwie jakiegoś faceta, śmiała się i trzymała go za rękę. Zatkało mnie. Przystanęłam za najbliższym drzewem, ale byli tak zajęci sobą, że w życiu by mnie nie zauważyli.
Miałam mętlik w głowie. Co to za facet? I dlaczego mama tak okazuje mu czułość? To raczej nie był ani nikt z rodziny, ani nikt ze znajomych rodziców, bo ich mniej więcej kojarzyłam. Gdy facet pocałował mamę, dotarło do mnie, że ona ma romans!
Wróciłam do domu rozedrgana. Jak ona mogła? I co ja mam teraz zrobić z tą wiedzą? Nie widziałam innego wyjścia, jak tylko porozmawiać szczerze z mamą. Tylko czy ona będzie potrafiła być szczera?
Zaskoczyłam ją
Umówiłam się z nią na spacer. O dziwo, nie miała żadnych wykrętów. Przyszła jakaś taka podejrzanie szczęśliwa, a jej oczy błyszczały. Mało tego, miała zrobiony makijaż, a od lat się nie malowała. No i ta ognista czerwień na paznokciach. Co się stało z moją matką? Moją uwagę zwróciła też jej wydekoltowana, kolorowa sukienka.
– Nowa? – spytałam, żeby jakoś zacząć rozmowę.
– Tak, podobno mi w niej do twarzy – uśmiechnęła się. – Tak sobie myślę, że jeszcze zmienię kolor włosów na brąz? Będą idealne.
– Oszalałaś? Kto ci tak doradził? – spytałam dość chamskim tonem.
Mama zrobiła się cała czerwona. Zaczęła szybko zmieniać temat, ale nie pozwoliłam jej na to.
– To pewnie ten facet, z którym się tak migdaliłaś w kawiarni, co? – postanowiłam nie owijać w bawełnę.
Nawet nie zaprzeczyła
Zatkało ją. Myślałam, że będzie kłamać i udawać, że nie wie, o czym mówię, ale nie. Popatrzyła na mnie, a potem po prostu spytała:
– Powiedziałaś ojcu?
– Nie, to wasza sprawa, ale jeśli go zdradzasz, to nie wiem, co o tobie myśleć.
– Nie zamierzam niczego mówić twojemu ojcu – powiedziała chłodno.– Mam przyjaciela, ale nie zamierzam dla niego rozbijać naszej rodziny. On też nie zostawi żony. To moja tajemnica i uszanuj ją.
– Mówisz poważnie? Masz kochanka, a ja mam udawać, że nic nie wiem?
– Dokładnie tak.
– Mamo, jak możesz?
– Nic nie rozumiesz. – Myślisz, że chodzi tylko o seks? – prychnęła.
Poczułam, jak się czerwienię.
– Mamy po 65 lat, więc łóżko nie jest najważniejsze, choć nie ukrywam, że dawno nie czułam się tak pożądana przez mężczyznę. Przy Adamie czuję, że żyję. On widzi we mnie kobietę i to atrakcyjną. Ojciec ciągle marudzi i mnie krytykuje, a ja jeszcze chcę coś przeżyć.
Będzie grać na dwa fronty
Wiedziałam, że ich małżeństwo to bardziej przyzwyczajenie niż miłość, ale do głowy by mi nie przyszło, że mama posunie się do zdrady.
– Na pewno nie odejdziesz od ojca? – spytałam.
– Nie zamierzam – parsknęła. – Gdzie niby miałabym później mieszkać? U ciebie?
– Więc co zamierzasz?
– Nic, cieszyć się życiem. Gotować ojcu obiady, a kobietą czuć się w ramionach Adama. Nikt na tym nie ucierpi, nie martw się. No chyba, że się wygadasz ojcu, ale zakładam, że nie.
Podczas tamtej rozmowy obiecałam mamie, że dochowam tajemnicy, ale sumienie gryzie mnie za każdym razem, gdy jestem u rodziców. Nie wiem, czy dam radę to ukrywać.
Iza, 36 lat
Czytaj także: „Mąż bawił się ze mną w dom, a z kochanką harcował pod kołdrą. Chciał trwać w tej farsie, bo nie mógł się zdecydować”
„Teściowie dali nam 50 tysięcy na mieszkanie i czuli się współwłaścicielami. Ciągle wpadali na obiadki i noclegi”
„Żona mnie kochała, dopóki miałem kasę. Gdy źródełko pieniędzy się wyczerpało, znalazła sobie forsiastego obcokrajowca”