„Ojciec zawsze wydawał mi się rozlazły jak stary sweter. Nie miałem pojęcia, że skrywa w sobie duszę ognistego amanta”

para fot. iStock by Getty Images, LukaTDB
„Byłem bardzo ciekaw, jak ojciec wytłumaczy fakt, że puścił się z jakąś panienką. Nie miałem bladego pojęcia o życiu prywatnym rodziców, sądziłem, że ono w ogóle nie funkcjonuje, a tu nagle okazało się, że wokół aż buzuje od emocji i namiętności”.
/ 07.08.2024 22:00
para fot. iStock by Getty Images, LukaTDB

Zupełnie niespodziewanie okazało się, że mój tata postanowił opuścić rodzinne gniazdko. Mama przez dłuższy czas trzymała to w tajemnicy. Mimo że widziałem, jak bardzo cierpi, nie potrafiłem przyjąć do wiadomości, że tata, mając tyle lat na karku, znalazł sobie nową sympatię. Kompletnie tego nie ogarniałem, bo przecież on nawet nie kwapił się, żeby ruszyć tyłek sprzed telewizora! Poza tym kompletnie olał dbanie o wygląd, zapuścił się, przytył, a o jakiejkolwiek diecie nawet nie chciał gadać.

Byłem w szoku

Matka tak długo, jak tylko potrafiła, taiła fakt, że ojca nie ma w domu, licząc na to, że wróci pewnego dnia i życie znów będzie takie jak kiedyś. Udawało jej się to, ponieważ w ostatnim czasie bywałem u nich sporadycznie, a ona przestała zapraszać mnie i Magdę na cotygodniowe rodzinne posiłki, znajdując za każdym razem inną wymówkę. Przyjmowaliśmy to z pewną dozą ulgi, nie dopytując o prawdziwe powody takiego stanu rzeczy.

Kiedyś odwiedziłem rodziców bez uprzedzenia i prawda wyszła na jaw, mama nie wytrzymała.

– Zbyszek się wyniósł, mieszka teraz z jakąś panienką. Co za kompromitacja! Wolałam ci o tym nie wspominać, żebyś się nie zamartwiał, dzieci ciężko znoszą, kiedy rodzice się rozchodzą.

Dzieci? Nie jestem już nastolatkiem od dawna, ale ta wiadomość zwaliła mnie z nóg. Tata opuścił rodzinne gniazdko? Zero sygnałów, że coś jest na rzeczy. Po przeszło czterdziestu latach życia w małżeństwie rzucił wszystko. Najzwyczajniej w świecie przekreślił całą swoją przeszłość i z dnia na dzień zamieszkał z inną babką. I to w dodatku młodszą od niego o całe dziesięć lat!

– Gdzie oni się poznali? – zagadnąłem, nie kryjąc zaskoczenia.

Jak to możliwe?!

Obiło mi się o uszy, że seniorzy często flirtują podczas pobytów w uzdrowisku, ale ojciec praktycznie nigdzie się nie ruszał poza swoją działką.

– Facet, jak zechce, to zawsze znajdzie pretekst – matka ewidentnie wpadła w gniew. – Tyle czasu dzieliliśmy życie – ponownie pogrążyła się w rozpaczy. – Liczyłam, że u schyłku życia będziemy nierozłączni.

Gdy usłyszałem, jak wspomina o starzeniu się, ledwo powstrzymałem się od nerwowego chichotu. Wyglądało na to, że moja mama kompletnie nie jest świadoma swojego wieku, ale nie chciałem jej tego wypominać.

– Nie mam pojęcia, co strzeliło tacie do głowy, ale jestem pewien, że w końcu zmądrzeje i wróci do domu. Zobaczysz, że to wszystko dobrze się skończy – bąknąłem niezdarnie.

Marzyłem, żeby zobaczyć, jak będzie błagał o wybaczenie. Byłem bardzo ciekaw, jak wytłumaczy fakt, że puścił się z jakąś panienką. Zacząłem się zastanawiać, czy mama zna tę osobę. Nie miałem bladego pojęcia o życiu prywatnym rodziców, sądziłem, że ono w ogóle nie funkcjonuje, a tu nagle okazało się, że wokół aż buzuje od emocji i namiętności. Nie potrafiłem jakoś dopasować tego do perfekcyjnego, choć mdłego wizerunku moich staruszków.

Moja dziewczyna go broniła

– Pamiętaj, że twoi rodzice to też ludzie – stwierdziła z życiową mądrością Magda po wysłuchaniu opowieści o wyczynach mojego ojca.

Nie potrafiłem spojrzeć na to w ten sposób. Byłem rozgoryczony, że ojciec wymienił mamę na nową partnerkę.

– I w ogóle nic o tym nie wspomniał – dokończyłem swoje gorzkie żale.

– Martwił się, jak na to zareagujesz – odparła.

– Bronisz go?

– Czy mam obowiązek opowiadać się po którejś stronie? To przecież nie zawody sportowe, nie zamierzam dopingować nikogo. Jestem po prostu ciekawa, co go popchnęło do takiej rozpaczliwej decyzji. Lubię go, bo gdy twoja mama na mnie naskakiwała, zawsze stawał w mojej obronie, aczkolwiek dyskretnie, jakby obawiał się swojej żony.

– Nie uważaj go za jakiegoś mięczaka. Gdy zechce, to potrafi postawić na swoim.

– No i właśnie to udowodnił – podsumowała Magda.

Nie mogłem przestać rozmyślać o tym, jak tata zdradził mamę. Z jednej strony pragnąłem ją wesprzeć, a z drugiej ciekawość mnie zżerała – jak do tego w ogóle doszło? Na dodatek kompletnie nie wiedziałem, jak powinienem się teraz zachowywać, żeby nikogo nie zranić.

Ostatecznie to mama zadecydowała za mnie. Poprosiła, żebym porozmawiał z ojcem i delikatnie go podpytał, co dalej planuje.

Poprosiła, bym został pośrednikiem

– Chyba nie trzeba być jasnowidzem, skoro się wyniósł z domu – wyrwało mi się nieopatrznie, ale szybko okazało się, że grubo się pomyliłem. I to pod każdym względem.

Matka długo rozmyślała nad całą sytuacją i w końcu stwierdziła, że ten stan rzeczy jest nie do przyjęcia. Jej małżonek koniecznie musi wziąć się w garść, i to migiem. Zostawienie żony na tym etapie życia to po prostu kpina, totalne nieporozumienie, które trzeba czym prędzej wyjaśnić.

– Zbyszek już raczej tu nie wpadnie, zbyt duży wstyd by go zjadł, ale ja mu to umożliwię, a ty pójdziesz z misją. Przekażesz mu, że może oczekiwać mojego zrozumienia. Oczywiście do pewnego stopnia. Wcale nie wymagam, żeby się tłumaczył z tego skoku w bok, ale żądam, aby już nigdy nie spotykał tamtej lafiryndy. Jedynie wtedy zapomnę o tym jego wybryku.

– No a co, jeśli tata nie będzie chciał znowu tu mieszkać?

Gdy zasugerowałem taki obrót sprawy, mama wpadła w szał. Stanowczo sprzeciwiała się temu pomysłowi, przekonana o swoich racjach.

– Dajesz się nabrać na sztuczki taty, synku. Pewnie już pożałował, że puścił się w pogoń za jakąś młodą panienką, ale teraz jest za późno, by to odkręcić. Ona nie zadba o to, czy regularnie zażywa tabletki na ciśnienie.

Martwił się o mamę

Mama najwyraźniej postrzegała tatę jako podrywacza, co wprawiło mnie w osłupienie. Uświadomiłem sobie, jak niewiele wiem o życiu własnych rodziców. Wybrałem numer ojca, a on odebrał dopiero po dłuższej chwili – pewnie szukał telefonu po całym mieszkaniu. Gdy mama była w domu, zawsze wiedziała, gdzie zostawił komórkę. Teraz musiał radzić sobie sam.

Nagle poczułem wzruszenie na myśl o jego bezradności, więc gdy usłyszałem jego głos w słuchawce, szczerze powiedziałem:

– Tato, chodź już do domu, przecież wiesz, że tu jest twoje miejsce.

Zmieszany odchrząknął.

– Słuchaj, musimy pogadać, bo sporo ci muszę wyjaśnić.

Spotkanie w kawiarni na rogu było dla mnie miłą niespodzianką – cieszę się, że nie zaproponował wizyty w swoim nowym mieszkaniu. Mimo że dotarłem przed czasem, on już czekał przy stoliku. Gdy tylko mnie zobaczył, od razu wstał. Wyglądał świetnie, chyba dlatego, że tym razem nie miał na sobie tego wysłużonego domowego swetra, w którym zazwyczaj go widywałem.

– Wyglądasz młodziej, romansowanie dobrze na ciebie działa – zagadnąłem go z lekką kpiną.

– Daruj sobie te uszczypliwości, synku, przecież nie tak cię wychowywałem. Co słychać u mamy, bardzo się na mnie wścieka?

– Niespecjalnie jest zachwycona tym, co zrobiłeś – odpowiedziałem ostrożnie, przygotowując się do wykonania zadania, z którym mnie tu przysłano.

Opowiedział mi, co czuł

– Wszystko u niej w porządku? Ostatnimi czasy narzekała na serce – ojciec sprawiał wrażenie zaniepokojonego, zupełnie jakby moja odpowiedź miała kluczowe znaczenie.

– Gryzie cię sumienie, że zaprowadzisz ją do grobu? – zapytałem prosto z mostu.

– Poniekąd – przyznał się.

– Mama jest zdrowa jak ryba, marzy tylko o twoim powrocie. Ja również optowałbym za tym rozwiązaniem, przyda ci się trochę stabilizacji w życiu, a nie szukanie przygód na siłę. Masz swój wiek, czas zacząć o siebie dbać.

– Dzięki za dobre chęci, ale bez urazy, sam decyduję o swoim życiu – odpowiedział poirytowany.

Nachyliłem się ku niemu i zapytałem przyciszonym głosem:

– No ale tak serio, to z jakiego powodu, tato?

– Czemu wyprowadziłem się z domu? – zapytał, grając na zwłokę. – Czułem się, jakbym się tam dusił, potrzebowałem zmiany, żeby nie postradać zmysłów. Tereska miała pełno roboty od rana do wieczora, planowała i organizowała kolejne dni. A to szyby umyć, a to przetwory zarobić. To było jej spełnienie, dawało jej poczucie bycia potrzebną, a ja powoli gasłem w środku. Myśl o nadchodzących dniach napawała mnie lękiem, byłem jak sprzęt domowy, który twoja mama skrupulatnie ścierała i przesuwała z jednego miejsca w drugie.

Opiekowała się mną, jakbym był nieporadnym dzieckiem, które nie ma nic do gadania. To nie jest prawdziwe życie, synku… Z czasem dotarło do mnie, że pomimo wrażenia idealnej relacji, tak naprawdę niewiele nas z Teresą łączy. Nasze rozmowy ograniczały się do wymiany zdawkowych zdań, a jej jedynymi zainteresowaniami było dbanie o gospodarstwo domowe i myśli o potencjalnych wnukach. Siedząc na sofie, czułem jak powoli usycham, przerażony wizją, że taki stan rzeczy utrzyma się już zawsze.

Poznałem jego dziewczynę

– Wiem, co przeżywasz, ale pomyśl o mamie… Zraniłeś ją, odchodząc. Nie zasłużyła sobie na to. Ona pragnie, abyś znów zamieszkał z nami.

Tata zerknął poza mnie i jego twarz pojaśniała. Podniósł się z miejsca, wyciągając dłoń na powitanie. Obejrzałem się za siebie i dostrzegłem idącą w naszym kierunku panią. Nie wyglądała na tak młodziutką, jak opisywała ją mama, ale prezentowała się kwitnąco i miło.

– To jest Dorotka – oznajmił tata, pomagając jej usiąść na krześle z widoczną troską. Ona w zamian obdarzyła go promiennym uśmiechem.

Oczy omal nie wyszły mi z orbit, kiedy go zobaczyłem. Minęły wieki, odkąd ostatni raz widziałem, jak zachowuje się po dżentelmeńsku. Zawsze miałem go za niepozornego ciapciucha, który całe dnie spędza na tapczanie. Jednak w obecności pani Doroty zmienił się nie do poznania, co wcale nie napawało mnie optymizmem. To mogło znaczyć, że szanse na przekonanie go do powrotu do domu właśnie drastycznie zmalały.

Gdy zjawiłem się w domu bez żadnych rezultatów, pomijając zaproszenie od pani Doroty do jej mieszkania, a obecnie również lokum mojego taty, mama okazała wyraźną ulgę. Sporo czasu spędziłem na rozmyślaniach, jak przekazać jej wieści, by nie spalić mostów na przyszłość, bo kto wie, czy tacie powiedzie się w nowym związku i czy za jakiś czas nie zechce wrócić? Lepiej nie doprowadzać do sytuacji, w której żona będzie do niego wrogo nastawiona, bo wiem z doświadczenia, że to znacznie ułatwia sprawę.

Chciałbym, żeby wrócił

Przekazałem mamie, że sprawa jest w toku, tata potrzebuje jeszcze trochę czasu, musi wszystko dokładnie przemyśleć i odnaleźć siebie, cokolwiek to oznacza.

– Zaczął z medytowaniem na stare lata? – zapytała z powątpiewaniem.

– Wątpię – odpowiedziałem, bo nie miałem zamiaru przesadzać. I tak nazmyślałem, że żyje w pojedynkę, o pani Dorocie nawet nie pisnąłem słówkiem. Czego nie zobaczysz na własne oczy, tego ci nie będzie szkoda.

– Kompletnie mu odbiło – stwierdziła wyrozumiale. – Cóż, musimy jakoś to przetrwać. A jak z jego zdrowiem, bierze leki? Miej go na oku, bo gdy włączy telewizor, to zapomina o bożym świecie.

Miałem poważne wątpliwości, czy ojciec wciąż spędza czas na sofie z pilotem w ręku, ale przyrzekłem mamie, że będę go pilnował.

– Prędzej czy później prawda o twoich kłamstwach wyjdzie na wierzch, tata nie wróci, a mama przeżyje ogromne rozczarowanie – Magda próbowała mnie nastraszyć.

Jestem pełen optymizmu, bo w życiu bywa różnie i czasem trzeba skłamać. To niewinne oszustwo sprawiło, że mama odżyła, otarła łzy i zaczęła dbać o siebie. Magda twierdzi, że dobrze jej zrobiła przerwa od stania przy garach i nakrywania do stołu, ale moim zdaniem to zasługa nadziei. Może tata nigdy nie wróci, ale nie dałbym sobie ręki uciąć. Dzwoni dość często i za każdym razem dopytuje o mamę, martwi się o jej zdrowie i dom. Przeżyli ze sobą ponad pół życia i żadna pani Dorotka tego nie wymaże.

Kamil, 28 lat

Czytaj także:
„Mąż przyjaciółki miał serce na dłoni, a ona je zdeptała. Dopadła ją karma, gdy wreszcie poznał prawdę”
„Na wakacjach przystojny ratownik podbił moje serce. Dobrze ukrywał, że nie ja jedna zatonęłam w jego oczach”
„Moja żona wdała się w romans z naszym mechanikiem. Miał jej wymienić panewki, a nie zaglądać pod sukienki”

Redakcja poleca

REKLAMA