„Nastoletnia córka zachowuje się w domu jak na plaży nudystów. Paraduje jak bez ciuchów nawet przy moim partnerze”

kobieta fot. iStock by Getty Images, Moyo Studio
„Daria, choć ma świetną figurę i rusza się z gracją, do niedawna również nie przepadała za przesadnym pokazywaniem swojego ciała. Swoje atuty prezentowała podczas występów. I nagle taka zmiana – obnażanie się… W dodatku przy moim facecie!”.
/ 01.08.2024 20:30
kobieta fot. iStock by Getty Images, Moyo Studio

Stałam w kuchni i mówiłam sama do siebie, a nerwy miałam w strzępach po rozmowie z moją córką. Miałam ochotę wparować do jej do pokoju, żeby przemówić jej do rozsądku. Może to by wyrwało ją z tych durnych pomysłów, które jej chodzą po głowie. Uważam, że problemy wychowawcze należy rozwiązywać poprzez rozmowę z dzieckiem, wyjaśnianie. Ale teraz ledwo kontrolowałam swoje emocje. Pierwszy raz w życiu nie wiedziałam, jak powinnam postąpić.

Dostawała wszystko

Wychowywanie Darii nie sprawiało mi żadnych problemów. Byłyśmy ze sobą bardzo zżyte, jak dwie przyjaciółki. Dogadywałyśmy się w sposób, o jakim nawet nie marzyłam w relacjach z własną mamą, mimo że przecież dobrze się rozumiemy. Kto wie, może ta nasza bliskość z córką wynika z tego, że mamy tylko siebie?

Prawie dziesięć lat temu ojciec Darii postanowił odejść do innej kobiety. Dla córki było to ogromnym ciosem, ponieważ łączyła ją z tatą wyjątkowa więź. Początkowo nie potrafiła pogodzić się z zaistniałą sytuacją i unikała spotkań z ojcem, mimo że on nie zamierzał zrywać z nią relacji. Marcin nie wyobrażał sobie życia bez kontaktu z Darią, która zawsze była dla niego bardzo ważna. Przez długi okres starał się wytłumaczyć dziecku, że choć nie mieszkają już razem, jego miłość do niej wcale nie wygasła i nadal ją kocha tak samo mocno jak wcześniej.

Chociaż nasze małżeństwo się rozpadło, to udało nam się dać Darii radosne i beztroskie lata dzieciństwa. Staraliśmy się, aby miała wszystko, czego potrzebuje. Kupowaliśmy jej ubranka, fundowaliśmy wycieczki, również zagranicę, opłacaliśmy zajęcia taneczne. Owszem, sporo nas to kosztowało, ale jakoś sobie z tym radziłam.

Nie interesowali mnie faceci

Gdy córka dostała się do słynnego w całej Polsce zespołu tanecznego i skakała z radości, nie miałam serca powiedzieć jej, że nie mam pieniędzy na profesjonalne obuwie i sukienkę do występów. Nie da się ukryć, że takie sprawy są dość drogie. Suknia obsypana błyszczącymi cekinami to koszt przynajmniej paru stówek. Będąc świadomą wydatków, które mnie czekają, zacisnęłam pasa i zaczęłam dorabiać w domu. Jednocześnie byłam dumna z osiągnięć mojej córki w jej tanecznej pasji.

Kiedy to wszystko się działo, byłam skupiona na innych sprawach niż romanse.Wtedy faceci to był ostatni temat, o którym myślałam. A co dopiero jakieś poważne relacje.

Przypadek sprawił, że Paweł wkroczył do mojego świata. Pewnego dnia, kiedy jechałam po córkę na warsztaty tańca, złapałam kapcia w aucie. Zaparkowałam na skraju drogi i zabrałam się za samodzielną wymianę opony. 

Przywykłam polegać na sobie, więc nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby kogokolwiek zatrzymywać i prosić o wsparcie. Nagle obok mnie zahamował jakiś pojazd, ale nie przypuszczałam, że to z mojego powodu. Ku mojemu zaskoczeniu, ze środka wysiadł facet, mówiąc:

– Proszę podać mi ten lewarek. 

Zadzwonił do mnie

Sytuacja mogła się zakończyć tylko na zmianie koła. Nie zachowywałam się w żaden sposób kokieteryjnie, jednak Paweł wyznał mi potem, że momentalnie zapałał do mnie gorącym uczuciem.

– Starałaś się być taka samodzielna, a jednocześnie dostrzegałem, jak bardzo jesteś zestresowana i zdezorientowana – opowiadał. – Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo mnie to poruszyło. Po prostu musiałem się z tobą zobaczyć.

Gdy zapytał o mój numer, kompletnie mnie zatkało i nie potrafiłam powiedzieć „nie”, choć nie sądziłam, że faktycznie się odezwie. Ku mojemu zdziwieniu, już następnego dnia usłyszałam jego głos w słuchawce – chciał się ze mną zobaczyć. Idąc na to spotkanie, poczułam ekscytację, jakiej nie zaznałam od bardzo dawna.

Chciałam zaprezentować się z jak najlepszej, kobiecej i zmysłowej strony. Problem pojawił się, gdy otworzyłam szafę, zastanawiając się nad wyborem stroju. Wtedy uświadomiłam sobie, że… nie mam nic ładnego do włożenia. Cały mój wysiłek skupiał się bowiem na tym, by moja córka prezentowała się pięknie. Ja, jako kobieta, schodziłam na dalszy plan.

Sytuacja zaczęła ulegać zmianie, a to wszystko za sprawą Pawła. Nie zniechęcił się po naszym pierwszym, ani kolejnym spotkaniu, mimo że miałam takie obawy. Nasza relacja kwitła i po paru tygodniach postanowiłam zapoznać go z moją córką. Odniosłam wrażenie, że odebrała go pozytywnie. Wręcz ucieszyła się z faktu, że mam kogoś bliskiego.

Pojawił się problem

Paweł zaczął nas regularnie odwiedzać i nocować. Nie przyszło mi do głowy, że mogłoby to Darii w jakiś sposób nie odpowiadać – w końcu miała własny pokój, a my z moim ukochanym nie okazywaliśmy sobie czułości nachalnie. Dla pewności zapytałam wprost, co o tym myśli i nie wyraziła żadnego sprzeciwu.

Paweł powiedział mi, że moja córka chodzi po domu bez ubrań. Był tym dość zakłopotany i miał problem z przekazaniem mi tej wiadomości. Myślał, że Daria po prostu tak ma, bo przecież dotychczas w naszym mieszkaniu żyły tylko kobiety – ja i ona. Natomiast ja byłam w szoku, ponieważ nigdy wcześniej nie zdarzały się u nas takie sytuacje!

Odkąd moja córka stała się dorosła, obie bardzo dbałyśmy o naszą prywatność. Przestałam wchodzić do łazienki podczas kąpieli Darii. Gdy dojrzewała, było to dla niej niezmiernie istotne. Nie chodzi o to, że się krępuję przed własnym dzieckiem. Wychowywano mnie po prostu w taki, a nie inny sposób. U nas w domu raczej nie paradowało się nago.

Daria, choć ma świetną figurę i rusza się z gracją, do niedawna również nie przepadała za przesadnym pokazywaniem swojego ciała. Można by nawet powiedzieć, że jej stroje były dużo bardziej stonowane niż wielu jej rówieśniczek. Swoje atuty prezentowała podczas występów, dlatego poza sceną nie odczuwała takiego przymusu. I nagle taka zmiana – obnażanie się… W dodatku przy moim facecie!

Co jej odbiło?

Moją pierwszą myślą było to, że Paweł najprawdopodobniej ujrzał moją córkę zupełnie przypadkowo, gdy przechodziła z łazienki do swojej sypialni. Może nie wzięła ze sobą szlafroka, bo o nim zapomniała.

Pawłowi powiedziałam, że jest mi przykro z tego powodu, jednak z Darią nie poruszyłam tego tematu. Po co miałabym wprowadzać ją w zakłopotanie? Mój umysł nawet przez moment nie zakładał opcji, że córka zrobiła to z premedytacją!

Niestety, na tym się nie skończyło. Paweł był coraz bardziej podenerwowany, aż w końcu do mnie dotarło, że moja córka z dnia na dzień zamieniła się w fankę chodzenia po domu jak ją Pan Bóg stworzył.

Chciałam z nią spokojnie porozmawiać, mimo że byłam zła na jej nieprzemyślane zachowanie. Poprosiłam ją, żeby jednak zakładała ubranie, bo Pawłowi jest głupio. I wtedy nagle usłyszałam, że… to jest jej dom i jeśli Pawłowi to nie pasuje, to może sobie darować nocowanie u nas.

– Przecież to mój chłopak! – zwróciłam jej uwagę.

– Nic mnie to nie obchodzi – stwierdziła. – Niech się wstydzi, ten kto widzi. 

– Chyba ci kompletnie odbiło! – wrzasnęłam na córkę. – Co ty sobie wyobrażasz?! Po co to robisz? Zależy ci na tym, żeby nam dopiec, prawda?!

Mam prawo do własnego życia

Po tych słowach obróciła się na pięcie i ruszyła w stronę swojego pokoju. Przestała się do mnie odzywać na parę dni, mimo że próbowałam nawiązać z nią kontakt. Nie miała na to ochoty. Liczyłam na to, że jednak zmieni swoje postępowanie. Gdzie tam! Zaczęła paradować nago nie tylko wtedy, kiedy Paweł przebywał sam w mieszkaniu, ale również gdy byliśmy we dwoje. 

– Włóż coś na siebie! – mówiłam rozwścieczona, kiedy Daria paradowała przy nas całkiem jak nowo narodzona.

Policzki piekły ze wstydu, bo nie miałam pojęcia, gdzie wzrok skierować.

– Strasznie cię za to przepraszam! – ciągle powtarzałam Pawłowi, bo widziałam, jak bardzo jest skrępowany całą sytuacją. – Kompletnie nie wiem, co jej strzeliło do tego pustego łba.

Jednocześnie zaczęłam też rozmyślania, co wszystko na to Paweł. No bo w końcu jest facetem, a Daria jest młoda i bardzo ładną dziewczyną. Ale nawet nie musiałam długo gdybać nad tym, co siedzi mu w głowie. Szybko się przekonałam, co o tym wszystkim sądzi. 

Wyniósł się

– Dłużej nie dam rady zostawać u ciebie na noc – zakomunikował mi Paweł. – Sposób, w jaki Daria się zachowuje, jest dla mnie nie do przyjęcia. Obawiam się, co jeszcze może wymyślić.

– To ma oznaczać, że zrywamy? – przeraziłam się.

– Nic podobnego! – uspokajał mnie. – Chodzi o to, że… odtąd ty będziesz wpadać do mnie. Oczywiście jeśli będziesz miała na to ochotę.

Problem polegał na tym, że Paweł żyje w mieście oddalonym o ponad sto kilometrów od mojego. Jeśli chciałabym u niego przenocować, musiałabym zostawić córkę samą w domu. Daria jest nastolatką i ciężko przewidzieć, co może jej wpaść do głowy. Dotychczas Paweł przyjeżdżał do mnie, a nawet zastanawialiśmy się nad zamieszkaniem razem, co znacznie ułatwiłoby sprawę. Teraz zaczęłam obawiać się o przyszłość naszej relacji.

Szlag mnie trafia, gdy patrzę na to, co wyprawia moja córka. Odnoszę wrażenie, że nie może ścierpieć tego, że ja i Paweł jesteśmy razem szczęśliwi. Zupełnie nie rozumiem jej postawy, bo przecież dotychczas to jej dobro stawiałam na pierwszym miejscu. Czy nie zasługuję na odrobinę radości i spełnienia u boku ukochanego mężczyzny?

Iwona, 45 lat

Czytaj także:
„Ja nie miałam w domu jedzenia, a ona wylewała wiadra rosołu. Razem stworzyłyśmy coś, co poruszyło całe osiedle”
„Żona wyrzuciła mnie z domu, gdy przyznałem się do zdrady. Liczyłem na miękkie lądowanie u kochanki”
„Chciałam mieć dziecko, ale nie faceta. Chwila uniesienia z przypadkowym gościem mi wystarczyła”

Redakcja poleca

REKLAMA