„Moja siostra w kółko gada o swoich dzieciakach. Tymczasem jej synalek to darmozjad, a córunia naburmuszona królewna”

kobieta z kubkiem fot. SteveLuker
„Ten Szkot od Zuzi to nie żaden cud urody. Szczerzył się cały czas, ludzie go ściskali, a Zuzia go oprowadzała, jakby był jakąś atrakcją w cyrku. Siostra i szwagier aż pękali z dumy”.
/ 18.05.2024 19:00
kobieta z kubkiem fot. SteveLuker

Naprawdę sporo czasu minęło od tamtych wydarzeń, ale one wciąż nas bawią. Kornel już wyrósł z pieluch, ale raczej nie ma się czym pochwalić – wciąż jest na utrzymaniu rodziców, a w dodatku odebrali mu prawko, bo prowadził na podwójnym gazie. Zuzanka to zupełnie inna bajka… Jak widać na jej profilu w mediach społecznościowych, odnosi same sukcesy! Do tego jeszcze zdobyła serce faceta z innego kraju! Nic tylko pozazdrościć…

Gęba jej się nie zamyka

Kocham moją siostrę, ale potrafi być wręcz nachalna, kiedy zaczyna opowiadać o swoich dzieciakach. Jasne, każdy rodzic cieszy się z osiągnięć swojego dziecka, ale skala tych sukcesów często nie wymaga chwalenia się nimi publicznie. Niestety, Elka dzieliła się ze wszystkimi dosłownie każdym szczegółem.

Gdy była w pierwszej ciąży, potrafiła niespodziewanie chwycić mnie za rękę i przyłożyć ją do swojego brzucha, abym mogła poczuć, jak jej synek wierzga. Innym razem z fascynacją opowiadała mojemu facetowi o zmienianiu pieluszki. Powiedział jej wtedy, żeby poszła się leczyć – tym samym zaprzepaścił swoją szansę na jej sympatię na dobre. Przynajmniej miał święty spokój, a ja musiałam słuchać kolejnych epizodów tej mydlanej opery.

Ostatnio językach całej rodziny jest chłopak Zuzi, bo tak naprawdę cała uwaga siostry skupiona jest na niej. O swoim starszym synu prawie nie wspomina, bo co tu mówić, skoro ten ponaddwudziestoletni lekkoduch ciągle wymiguje się od odpowiedzialności i woli siedzieć mamusi na głowie? Niby „pomaga tacie w warsztacie”, ale wszyscy dobrze wiedzą, czego można oczekiwać od gościa, któremu zabrali prawo jazdy za prowadzenie pod wpływem!

Jeśli chodzi o Zuzannę, to tematy do rozmów nigdy się nie kończą, ponieważ zaraz po ukończeniu studiów wyfrunęła do Szkocji i jedyne, co o niej wiadomo, to posty, które zamieszcza w mediach społecznościowych. Podobno świetnie jej idzie w pracy i ma nieziemsko przystojnego faceta, który wprost przepada za nią, ale kto wie, czy to prawda, czy kolejna bajeczka?

Elka mówiła, że pojawią się na Boże Narodzenie, ale już na początku grudnia wiadomo było że nic z tego, gdyż rzekomo mieli spędzić Wigilię u jego dziadków pod Paryżem… Podobno staruszkowie są w podeszłym wieku i cała familia uznała, że należy ich uhonorować, bo kto wie, czy będzie jeszcze ku temu sposobność. Tak przynajmniej tłumaczyła Elżbieta.

Wszyscy się z niej śmieją

Moja siostra kompletnie nie ma wyczucia jeśli chodzi o popisywanie się swoimi pociechami. Dosłownie każda historia jest dla niej powodem do dumy! Cała familia się z niej podśmiewa po kątach. Początkowo chcieliśmy jej sprezentować na gwiazdkę jakiś fajny kurs do nauki angielskiego, ale koniec końców padło na maszynkę do robienia kawy. Jak w końcu ten jej niby zagraniczny przyszły zięć raczy się pojawić, to przynajmniej niech dostanie porządną kawę, a nie jakieś pomyje!

Dokładnie miesiąc temu moi rodziciele świętowali półwiecze małżeństwa.

Sala na przyjęcie była już zabukowana, kwestia wyżywienia gości uzgodniona, a zaproszeni sukcesywnie deklarowali, że pojawią się na uroczystości. Niczym piorun wśród bezchmurnego nieba uderzyła nowina, że nasza Zuzia także przyjedzie i to w towarzystwie swego wybranka. Elżbieta, pękając z dumy, oznajmiała wszystkim rychły ożenek zakochanych, a nas nurtowało, czy Szkot przybędzie w tradycyjnym kilcie.

– Zastanawiam się, czy to prawda, że nic nie mają pod spodem – rozmyślałam głośno. – Witek, przypominasz sobie scenę z filmu Waleczne serce? Pokazywali tam, że pod kiltem nic nie noszą!

– Tak naprawdę to on wcale nie jest prawdziwym Szkotem – w końcu uświadomiła nas nasza córka Agata, która dzięki temu, że ma konto w mediach społecznościowych, zawsze jest na bieżąco ze wszystkimi informacjami. – Jego pradziadek pochodził z Polski, osiadł w Wielkiej Brytanii po II wojnie światowej. Chyba był żołnierzem w armii Andersa, czy jakoś tak.

Wszyscy byliśmy ciekawi, jakiego to cudaka przytaszczy ze sobą moja siostrzenica. Pewnie w wielkich aglomeracjach mąż z obcych stron to żadna rewelacja, ale na naszej wsi to już niezła egzotyka.

Szwagier ze Szkocji – to dopiero duma!

Młode pokolenie często decyduje się na wyjazdy do państw zachodnich, najczęściej we dwoje. Nawet jeśli dochodzi do rozstania, to i tak szukają nowych partnerów wśród Polaków. I słusznie, bo jakie to życie dla malucha, kiedy babcia i dziadek są porozrzucani po całym kontynencie?

– Matko, Krysiu, ale z ciebie straszna tradycjonalistka! – prychnęła moja siostra, kiedy jej to wyjaśniałam. – Istnieją samoloty, mamy przecież internet. Ziemia to teraz jedna wielka wioska, nikt już nie podróżuje przez całe miesiące dyliżansem!

Palce same lecą na klawiaturę, żeby to opisać… Nasi rodacy tak mają, że byle zagraniczne, to już lepsze niż nasze!

Impreza rodziców była przepiękna. Na początku głos zabrał burmistrz, a po nim ksiądz proboszcz. Nasza mama się wzruszyła, a tatuś udawał twardziela, ale jemu też się oczy zaszkliły. A później zrobiło się luźniej i bawiliśmy się jak na najlepszym weselu.

Okazało się, że ten Szkot od Zuzi to nie żaden cud urody: rude włosy, piegi na nosie, ale za to wysoki jak tyka! Szczerzył się cały czas, ludzie go ściskali, a Zuzia go oprowadzała, jakby był jakąś atrakcją w cyrku. Siostra i szwagier aż pękali z dumy, choć kątem oka pilnowali swojego Kornelka, żeby za dużo nie pociągał z butelki.

­– Słuchaj – szturchnął mnie  nagle mój mąż. – Widziałaś, że ten cały Craig wcale nie pije? Przez cały czas trzyma ten sam pełny kieliszek.

Przyjrzałam się uważnie i rzeczywiście, ten Szkot tylko udawał, że wznosi toasty! Kiedy wszyscy wznosili toast szampanem za zdrowie jubilatów, niby coś tam sączył, ale wódki ani kropli nie wypił.

Stwierdziła, że jestem zazdrosna

Zuzanka także nie piła, ale to normalne, w końcu to kobieta, a poza tym może już spodziewa się dziecka? Ale żeby facet nie pił?! Mojemu mężowi też to nie pasowało, więc podniósł się z miejsca i zastukał łyżeczką w szklankę, by zwrócić na siebie uwagę.

– Za Zuzię i Craiga! Niech im się wiedzie razem! Stary, super, że wpadłeś do nas i możemy cię poznać! – krzyknął, unosząc lampkę wina, a cała rodzina dołączyła do niego z aprobatą.

Zuzanna szepnęła coś do ucha swojego Szkota, a on grzecznie uniósł kieliszek do ust. Ale tak naprawdę to ledwo musnął wargami alkohol! Któryś z wujów to zauważył i zaczęły się wrzaski: do dna, do dna!

– No co jest, Elu, czemu twój zięć taki ostrożny? – parsknął śmiechem Witek. – Obawia się, że go słowiańskie dzikusy zatrują, czy jak?

– A może to dla niego za niskie progi? – dorzucił ktoś swoje trzy grosze.

Cała sytuacja zakończyła się śmiechem, ale siostra wyraźnie czuła zdenerwowanie. Kiedy podniosłam się z zamiarem skorzystania z ubikacji, podążyła moim śladem.

– Lepiej miej na oku swojego faceta, żeby nie zachowywał się jak burak – warknęła, chwytając mnie za rękaw kurtki. – Dobrze wychowany gość nie wtrąca nosa w cudze kieliszki i talerze. Najwyższa pora, aby ktoś wpoił mu podstawy dobrego wychowania!

– Zastanów się dobrze, moja droga, z kim swatasz własną pociechę – parsknęłam śmiechem. – A może ten cały Craig nie pije, bo ma wszyte esperale? Chcesz mieć w rodzinie drugiego alkoholika?

– Nie wiem, o co ci chodzi – obraziła się. – Po prostu jesteś zazdrosna, jak zawsze.

Od tamtej chwili nie rozmawiamy ze sobą. Zuzia i Craig stanęli na ślubnym kobiercu, ale nas nie zaprosili. No i jeszcze zablokowała moją córkę na Facebooku…

Krystyna, 56 lat

Czytaj także:
„Szwagier bryka z piękną asystentką, a moja siostra skacze z radości. Nie musi już odgrywać komedii w sypialni”
„Bliscy zrobili ze mnie telefon zaufania. Obarczali mnie swoimi problemami, jakbym mogła naprawić zło całego świata”
„Zakochałam się, ale po paru miesiącach okazało się, że mój facet ma żonę. Wyznał, że do szczęścia potrzebuje nas obu”

Redakcja poleca

REKLAMA