„Pracuje w firmie kochanki mojego ojca. Chcę wyznać prawdę mamie, ale mam związane ręce. Muszę za coś jeść”

Załamany mężczyzna fot. iStock, Bojan89
Dlaczego nie wykrzyczałem i ojcu, i jej, że wiem o ich romansie? Bo jestem tchórzem, który boi się, że straci pracę, a kolejnej nie dostanie. Nie wiem też, jak by się potoczyły losy moich rodziców, gdybym ujawnił prawdę...
/ 28.08.2024 15:13
Załamany mężczyzna fot. iStock, Bojan89

Jeśli wyjawię to, czego się przypadkiem dowiedziałem, mogę zniszczyć życie sobie i moim rodzicom. Na razie więc milczę, ale nie wiem, jak długo będę umiał żyć z tą tajemnicą.

W moim mieście nie ma pracy dla młodych ludzi. Nieważne, czy jesteś wykształcony, czy nie, roboty nie dostaniesz, chyba że po znajomości. Z moich kolegów pracuje tylko kilku, mogę ich policzyć na palcach jednej ręki.

Reszta siedzi na garnuszku u rodziców

A im też przecież się nie przelewa. Doskonale wiem, że i moim nie było łatwo mnie utrzymywać, kiedy po maturze przez dwa lata pracowałem tylko dorywczo, zimą przy odśnieżaniu, latem przy zbieraniu owoców. Moja mama jest sprzedawczynią w sklepie. Tata pracuje jako kierowca w dużej hurtowni ogrodniczej i haruje od rana do wieczora.

Już o świcie musi być na giełdzie kwiatowej, potem rozwozi po całym mieście bukiety zrobione przez kwiaciarki i tak do wieczora, kiedy „schodzą” zamówienia prywatne, na rocznice, imieniny, urodziny. Byłem pewien, że żadne z moich rodziców nie będzie mogło załatwić mi pracy, bo niby jak? Nie mają przecież odpowiednich znajomości.

Tak mi się przynajmniej wydawało...

Dlatego ogromnym zaskoczeniem była dla mnie propozycja, którą dostałem od taty. Powiedział, że jedna z firm, której dostarcza co tydzień kwiaty, szuka pracownika administracji i że chyba bym się tam nadawał. Kazał mi napisać CV i powiedział, że sam je dostarczy, dając mi do zrozumienia, że tak będzie lepiej.

Nie wiązałem z tą propozycją wielkich nadziei, więc gdy zaproszono mnie na rozmowę, byłem tym zaskoczony. A jeszcze bardziej zdziwiłem się, kiedy babeczka, z którą rozmawiałem, powiedziała, że jestem przyjęty do pracy i kazał mi pozdrowić tatę.

A, to taka moja znajoma. Wożę im kwiaty od trzech lat, to zdążyłem poznać parę osób – tata zbagatelizował sprawę, ale byłem pewny, że to jemu zawdzięczam fakt, że dostałem tę robotę.

Byłem mu wdzięczny i tej jego znajomej także. Czułem, że otacza mnie opieką w firmie. Nie chodzi o żadne fory, tylko zwyczajnie o to, jak zostałem przez nią wszystkim przedstawiony. Jako „swój”, a nie ktoś nowy. No i dostałem stałą umowę o pracę, a nie jakąś śmieciową, co jest przecież w naszych czasach powszechne!

Pierwsze tygodnie w pracy były dla mnie stresujące

Tak wielu rzeczy musiałem się nauczyć! Pani Ewa, znajoma taty, zawsze służyła mi pomocą. Lubiłem ją, bo była konkretna i wszystko robiła z uśmiechem, czym zjednywała sobie ludzi. Zauważyłem, że nawet mój tata w jej towarzystwie robi się pogodniejszy.

Zagadywał, żartował, chociaż w domu był raczej gburowaty. Początkowo nawet bawiło mnie podpatrywanie, jak się zmienia w obecności pani Ewy, dopóki nie zacząłem podejrzewać, że pod tymi pozornie niewinnymi rozmowami kryje się coś więcej... Zacząłem się przyglądać uważniej im obojgu, a nawet, przyznaję, posunąłem się do szpiegowania.

Pewnego dnia usłyszałem, jak pani Ewa szczebiocze z kimś przez komórkę. Specjalnie wyszła z pokoju, abym tego nie słyszał, ale ja udając, że idę zrobić ksero podążyłem za nią.

Rozmawiała z facetem i to dość intymnie

Potem wyczekałem moment, kiedy poszła do łazienki i sprawdziłem jej połączenia. Rozmawiała z moim ojcem! Od tego momentu jestem już pewny, że tych dwoje ma romans. Świadomość tego, że mój tata zdradza mamę jest dla mnie nie do zniesienia.

Nienawidzę pani Ewy, która wlazła mojemu ojcu do łóżka, nie zważając na to, że miejsce u jego boku jest już od lat zajęte. Ta nienawiść we mnie wzbiera z każdym dniem, kiedy muszę obserwować, jak ta kobieta mizdrzy się do słuchawki i jak z zadowoloną miną stawia na biurku kwiaty, a ja doskonale wiem, od kogo je dostała.

Dlaczego więc nic z tym nie robię? Dlaczego nie wykrzyczałem i ojcu, i jej, że wiem o ich romansie? Bo jestem tchórzem, który boi się, że straci pracę, a kolejnej nie dostanie. Teraz mam jak w raju, bo pani Ewa, gnana chyba wyrzutami sumienia, traktuje mnie bardzo dobrze.

Ostatnio wywalczyła mi u szefa podwyżkę i awans. Miałbym stracić taką robotę? Tym bardziej, że nie wiem, jak by się potoczyły losy moich rodziców, gdybym ujawnił prawdę. A jeśli tata zdecydowałby się odejść do pani Ewy? Mama by tego nie przeżyła! Milczę więc o tym romansie i tylko kiedy mama wychwala panią Ewę pod niebiosa za to, że jest dla mnie taka dobra, gula rośnie mi w gardle. Na razie jednak dzielnie ją przełykam. 

Michał, lat 27

Czytaj także:
„Straciłam głowę dla mojego studenta. Tego, co wyprawiał w łóżku, nie mógł się nauczyć na żadnych wykładach”
„Od lat nie kontaktowałam się z kuzynką i dostałam od niej list. Zawartość sprawiła, że mój mąż zdębiał”
„Myślałam, że piesza pielgrzymka do Częstochowy to klepanie paciorków. Sąsiadka udowodniła, jak bardzo się myliłam”

Redakcja poleca

REKLAMA