Pierwszy raz natrafiłem na nich, gdy miałem 15 lat. Szli przytuleni do siebie, spacerując głównym deptakiem i posyłając sobie ciepłe spojrzenia.
Zobaczyłem ich przypadkiem
Ona miała na sobie luźną sukienkę przed kolana, a jej zaokrąglony brzuch zdradzał, że była w ciąży. Wyglądała na młodszą od mojej mamy. Mężczyzna u jej boku również w niczym nie przypominał mojego taty. Zrelaksowany i ubrany w wygodne ciuchy, sprawiał wrażenie jej rówieśnika.
Widząc go, poczułem ukłucie w sercu, bo od zawsze pragnąłem mieć takiego ojca. Chyba nawet wyrwał mi się okrzyk, a na pewno ogarnięty szokiem, czmychnąłem do pobliskiego sklepiku. Oni jednak nie zwrócili na mnie uwagi wtopieni w tłum wczasowiczów.
Podobnie jak wszystkie dzieci, które przyłapałyby tatę w towarzystwie nieznanej pani, bardziej przeczuwałem niż pojmowałem, że byłem obserwatorem sytuacji nieodpowiedniej dla siebie i przez całą podróż do domu wymiotowałem w autobusie.
Nie umiałem wyrzucić tego z głowy
– Przecież ci mówiłam, żebyś nie jechał na tę wycieczkę do Gdańska – narzekała mama, gdy odebrała mnie od wychowawczyni. – Czegoś ty się tam najadł?
– Zażenowania – chciałem odrzec, lecz zdecydowałem się oszczędzić mamie przykrości i za nic w świecie nie zdradzić sekretu taty.
Pragnąłem pokazać, że jestem dojrzały, być jej oparciem – zawsze to akcentowała, mocno podkreślając słowo „jej". Niestety, moje ciało wymknęło się spod kontroli. Tamtej nocy zmoczyłem pościel jak przedszkolak, a bladym świtem dostałem wysokiej temperatury, więc wystraszona mama wzięła urlop i zawiozła mnie do lekarza.
– Szkoda, że pojechałeś do tego Gdańska. Od samego początku czułam, że wycieczka nad Bałtyk to kiepski pomysł, ale ty i dziadek byliście nieugięci. Jak ja to teraz wytłumaczę tacie? – utyskiwała.
Poszedłem do lekarki, ale ona nic podejrzanego w moim stanie zdrowia nie zauważyła. Dla świętego spokoju kazała mi zrobić parę prostych badań i dała zwolnienie ze szkoły do piątku włącznie. Mama była tym wszystkim załamana, bo oznaczało to, że będzie musiała poprosić mojego dziadka o przysługę, a tego wprost nie cierpi.
Nie lubiłem ojca
Byłem kompletnie skołowany. Dziadek to był najbardziej wyluzowany gość, jakiego w życiu poznałem, dużo lepszy od mojego starego, który wiecznie miał muchy w nosie. Patrząc na jego skwaszoną gębę i słuchając, jak ciągle mi czegoś zabrania, marzyłem, żeby sobie odpuścił te weekendowe wizyty i na dobre został tam, gdzie zarabiał kasę, czyli nad morzem.
Aż tu nagle dowiedziałem się, czym się tam zajmował poza pracą w nieustannej delegacji, a moja biedna matka robiła, co mogła, żeby mu wszystko odpowiadało. W sobotę i niedzielę przygotowywała takie żarcie, o jakim w ciągu tygodnia ja sobie mogłem najwyżej pomarzyć. Stroiła się, malowała, i tryskała energią, jakby ją ktoś zaczarował.
Fajnie by było codziennie patrzeć na jej roześmianą twarz, a wieczorami słuchać jej radosnego chichotu, ale musiałem pogodzić się z faktem, że mogę ją widywać taką tylko dwa razy w tygodniu. No i z tym, że to nie ja jestem powodem jej szczęścia.
Miałem siedzieć cicho
Widok dziadka sprawił mi radość. Darzyłem go sympatią, ponieważ tylko on obdarzał mnie bezgranicznym uczuciem.
– Nie za dobrze znosisz pobyt nad wodą, prawda?
Przytaknąłem. Gdyby nie wysoka temperatura, która pozbawiła mnie sił, z pewnością powiedziałbym mu, jak było naprawdę. Być może kilka dni później zebrałbym się na odwagę, żeby spytać tatę o tożsamość tamtej kobiety, ale mama zniechęciła go do przyjazdu. Zrozumiałem, że nie zamierza prowokować kłótni, a tym bardziej mówić tacie, że bez jego przyzwolenia pojechałem na wyjazd i wróciłem z dziwną infekcją.
– Niech to zostanie tylko między nami, zgoda? – zaproponowała, kiedy doszedłem już do siebie.
– Życie bez sekretów jest jak danie bez przypraw – mruknął dziadek, gdy jego również o to samo poprosiła. – Czas zejść na ziemię, zastanowić się nad sobą i nie mieszać małego w te przepychanki – warknął pod nosem.
Byłem wściekły
Chociaż przyrzekłem mamie, że tak zrobię, moje myśli ciągle uciekały do tej kobiety i rozbawionego taty, spacerujących gdańskimi ulicami. Wraz z upływem czasu wizja tej dwójki nabierała coraz więcej detali. Wystarczyło tylko, bym gdzieś na chodniku wypatrzył ciężarną kobietę, a od razu wracało wspomnienie, że osobie towarzyszącej ojcu także zaokrąglał się brzuszek.
Niezawodnie moje zmysły rejestrowały flirciarskie chichoty statecznych facetów i filuterne zachowania młodych dziewczyn. Obserwowanie związków dzielonych przepaścią wiekową sprawiało, że łeb mi pękał. Widok niby zatroskanego moim samopoczuciem ojca i nadskakującej mu, nic nie podejrzewającej mamy, był nie do zniesienia. Gdyby nie jej błagania, wydarłbym się na niego, wykrzykując o romansie i dzieciaku tamtej. Buzowała we mnie wściekłość, a duszony w tajemnicy sekret ciążył mi jak głaz.
Moje problemy zdrowotne ciągle się nasilały, a powroty do szkoły wiązały się z totalnym brakiem koncentracji. Ciągle szukałem zaczepki i wdawałem się w konflikty z byle powodu. W końcu zacząłem wagarować i błąkać się bez celu po ulicach miasta, kompletnie nie mając pojęcia, co dalej.
Ojciec nagle znalazł dla mnie czas
Niedługo po tym, jak dowiedziała się mama, tata również został poinformowany o kłopotach, jakie miałem w szkole. Postanowił nawet wziąć tydzień wolnego, aby móc poświęcić mi więcej uwagi. Wypisał mnie na ten okres z zajęć lekcyjnych i dokładnie zaplanował każdą chwilę, którą mieliśmy spędzić razem.
Mama chciała nam w tym towarzyszyć, prawdopodobnie pragnąc bliskości z mężem, jednak tata i dziadek kategorycznie jej tego zabronili. Z chęcią oddałbym jej swoje miejsce, bo miałem już serdecznie dosyć towarzystwa ojca. Jego przesadnej aktywności i niespodziewanego zainteresowania moimi sprawami. Wolałbym najzwyczajniej w świecie usiąść gdziekolwiek, choćby w swoim pokoju, i pogadać, ale on bez przerwy musiał czymś się zajmować.
Zabierał mnie na korty tenisowe, do galerii handlowych, na seanse filmowe, tory gokartowe i strzelnicę z kulkami z farbą, chociaż to ostatnie miało pozostać naszą męską tajemnicą.
Miałem dość sekretów
Odnosiłem wrażenie, że razem z mamą kochają sekrety. Przez te wszystkie lata nazbierało się ich tyle między nami, że powoli traciłem rachubę, o czym komu nie powinienem wspominać. Jednak najbardziej doskwierał mi mój własny sekret. Nie mam pojęcia, czy odważyłbym się go wyjawić, gdyby nie pewne połączenie telefoniczne. Tata był przekonany, że zajmuję się pochłanianiem frytek, dlatego nawet specjalnie się nie oddalił od naszego stolika.
Na początku myślałem, że gada z matką, ale wesołe chichotanie i zapewnienia o nadchodzącym widzeniu od razu przywołały mi na myśl tę drugą. Żarcie podeszło mi do przełyku i wypadłem z knajpy jak oparzony. Stary ruszył za mną, ale nie po to, by dodać mi otuchy.
– Co ty wyprawiasz?! Może w końcu powiesz mi, o co ci chodzi? – był mocno wkurzony.
– Słuchaj, a co powiesz na to, żebyś ty pierwszy powiedział mi coś o tej dziewczynie, z którą gadałeś? Byłem w Gdańsku i was widziałem, kumasz?! Zobaczyłem was oboje – wrzasnąłem, kiedy odzyskałem mowę. – Powiem wszystko mamie i dziadkowi – wybuchnąłem płaczem.
Tego się nie spodziewałem
W tym momencie marzyłem jedynie o tym, aby ktoś mnie przytulił i uwolnił od brzemienia sekretu. Ojciec nareszcie sprostał wyzwaniu. Blady niczym kreda przykucnął przede mną.
– To dlatego czułeś się fatalnie? Byłeś chory? Rozrabiałeś i zwiałeś z lekcji? – spytał, a kiedy niewyraźnie przytaknąłem, dopowiedział – Chyba nadszedł czas, synu, abyśmy razem z mamą szczerze z tobą pogadali.
Zerknąłem na niego z niedowierzaniem.
– Zgadza się, oboje z matką – powiedział cicho.
W ów pamiętny dzień dotarła do mnie szokująca wiadomość. Moi rodzice od kilku lat żyli w separacji, a ojciec nie tylko zarabiał nad morzem, ale również tam się osiedlił. Związał się z inną kobietą, która podobno nie mogła się doczekać naszego spotkania. Jakby tego było mało, spodziewała się dziecka. Miałem zostać bratem.
Rodzice mnie okłamywali
Po usłyszeniu tej rewelacji matka musiała na moment udać się do kuchni, by napić się wody. Wróciła po dłuższym czasie, a jej oczy zdradzały, że płakała. W międzyczasie ojciec zdążył pokazać mi na telefonie fotki swojej nowej partnerki Agnieszki oraz ich wspólnego gniazdka.
– Oto twój nowy pokój. Nie mogłem się doczekać, aż go zobaczysz i powiesz mi, jak go udekorować. W końcu nadszedł ten moment – objął mnie ramieniem.
– Czyli już nas nie kochasz? – odsunąłem się, zadając to pytanie.
– Ależ kocham, dlatego zgodziłem się z mamą, żeby nie informować cię o tym, że się rozstajemy. Myślałem, że tak będzie lepiej dla ciebie, więc zjawiałem się u was co weekend, ale musisz wiedzieć, że mnie też to męczyło i chyba właśnie z tego powodu bywałem czasem niemiły.
– Zdarzało się? Dobre sobie! Ojcem to ty byłeś do kitu – parsknąłem śmiechem.
– No racja – ojciec zawtórował mi chichotem. – Nie spisałem się, nie ma co.
– Masakra… Czepiałeś się o byle co…
– Taki ze mnie był zrzędliwy tetryk…
– Leciwy – zwijaliśmy się ze śmiechu.
Mam dwie rodziny
Nie mam pojęcia, czym zajmowała się w tym momencie moja rodzicielka, ponieważ kiedy już ochłonęliśmy po całej sytuacji, nigdzie nie mogliśmy jej znaleźć.
– Da sobie radę, w końcu jest dorosła. Obiecuję ci, że od tej pory nie będę miał przed tobą żadnych sekretów – oznajmił, po raz kolejny zamykając mnie w swoich ramionach, a ja tym razem pozwoliłem mu na to bez żadnego sprzeciwu.
Rozwód rodziców to był istny koszmar. Rozczarowana matka starała się zostawić ojca bez grosza przy duszy i usilnie próbowała sprawić, żebym go znienawidził. Na całe szczęście dziadek na bieżąco tłumaczył mi, o co chodzi, a tata nieustannie dodawał mi otuchy.
Żaden z nich nie powiedział złego słowa o mamie, chociaż ona zapewne nieźle się od nich nasłuchała na swój temat. Nawet nie chcę myśleć, kim i gdzie byłbym w tej chwili, gdyby ojciec nie wziął wtedy urlopu i gdyby Agnieszka do niego nie zadzwoniła. A tak od kilku lat mam dwie rodziny i brata, który jest dla mnie całym światem.
Przemek, 20 lat
Czytaj także: „Facet przyjaciółki był o mnie tak zazdrosny, że aż chciał mnie zaciągnąć do łóżka. To był plan, by się mnie pozbyć”
„Za zdradę w związku należy się surowa kara. Obmyśliłam taki plan zemsty na byłym facecie, że nigdy o mnie nie zapomni”
„Ojciec przekonał mnie, że należę do wielkiego świata i czeka mnie kariera. W pogoni za kasą prawie straciłem wszystko”