Gdy Jarek skoczył w bok z jakąś dziunią, poczułam się gorzej, niż gdybym dostała od niego w twarz. Jak mężczyzna może zrobić coś takiego swojej kobiecie? To nie tylko nieuczciwe, ale także poniżające.
Musiałam z kimś o tym porozmawiać. Choćby po to, żeby sobie ulżyć. Nie planowałam zemsty. Nie uważam, że za krzywdę trzeba odpłacić tym samym, ale wyszło na tyle niefortunnie, że wylądowałam w łóżku z innym. Teraz mam problem, który z miesiąca na miesiąc staje się coraz większy. Jednak nie to jest najgorsze.
Sam przyznał się do zdrady
Nigdy nie przypuszczałam, że Jarek będzie szukał wrażeń w łóżku innej kobiety. Zawsze był we mnie zapatrzony jak w obrazek, a ja nie zaniedbywałam go w sypialni. Nie miał żadnego powodu, żeby mnie zdradzić, a jednak to zrobił.
To nie jest jedna z tych historii, w której kobieta przyłapuje faceta w łóżku z inną albo znajduje u niego pikantne zdjęcia. Jarek sam się przyznał, że skoczył w bok.
– Co ci jest? – zapytałam pewnego dnia. – Od jakiegoś czasu jesteś jakiś nieswój.
– Jakby to powiedzieć... próbuję zebrać się na odwagę – wydusił z siebie po chwili namysłu.
– O czym ty mówisz? Co się dzieje? – zaniepokoiłam się.
– Zrobiłem coś strasznego.
Miałam w głowie różne myśli. Byłam pewna, że za chwile powie, że przegrał nasze oszczędności albo że spowodował wypadek. Nie spodziewałam się, że mówi o czymś zupełnie innym. Usiadłam obok niego i położyłam dłoń na jego ramieniu, żeby dodać mu otuchy.
– Kochanie, wiesz przecież, że możesz mi powiedzieć o wszystkim. Cokolwiek się stało, poradzimy sobie z tym.
– Przespałem się z inną kobietą – wyznał, a mnie zamurowało.
Bardzo mnie zranił
Natychmiast cofnęłam dłoń i odsunęłam się od niego.
– Co zrobiłeś? – niedowierzałam.
– To zdarzyło się tylko raz. Sam nie wiem, jak do tego doszło...
Nie wiem, co mówił dalej. Przestałam słuchać. Chyba byłam w szoku. Nie spodziewałam się tego po moim mężu. Musiałam daleko odpłynąć myślami, bo jakiś czas później poczułam, że mną potrząsa.
– Ada? Ada, dobrze się czujesz?
– Nie dotykaj mnie, draniu jeden! Jak mogłeś mi zrobić coś tak podłego? Czym sobie na to zasłużyłam? Czy kiedykolwiek było ci ze mną źle? Powiedz, zaniedbywałam cię? A może przestałam ci się podobać?
– Przecież wiesz, że nie. Popełniłem straszny błąd i będę cię za to przepraszał codziennie, choćby do śmierci. Bardzo żałuję i zrobię wszystko, żeby ci to wynagrodzić.
– Wynoś się. Nie chcę z tobą rozmawiać. Po prostu spakuj swoje rzeczy i wyjdź.
– Czy to znaczy, że chcesz rozwodu? Przez jeden błąd?
– Nie wiem, czego chcę. Potrzebuję czasu, żeby poukładać myśli w głowie i dojść z tym wszystkim do ładu. Dopiero wtedy będę mogła pomyśleć nad tym, co się stało. Ale muszę być sama. Po prostu wprowadź się na jakiś czas do rodziców. Chyba tyle możesz dla mnie zrobić?
– I co ja im powiem?
– Co zechcesz. Możesz coś wymyślić albo powiedzieć im prawdę. To twoja sprawa.
Teść był zły
Jarek zranił mnie jak nikt wcześniej. Nie robi się takich rzeczy! Nie po to staje się z kobietą przed ołtarzem, żeby zabawiać się z inną. Tamtej nocy nie mogłam zmrużyć oka. Jego wyznanie przez cały czas odbijało się echem w mojej głowie.
Następnego dnia odwiedził mnie teść.
– Skarbie, tak bardzo mi przykro – powiedział w progu.
– Więc już wiesz?
– Tak. Mój synalek przyznał się do wszystkiego. Dobrze, że zachował chociaż tyle godności, by nie kłamać. Powiedz mi, jak się czujesz?
– A jak mogę się czuć w takiej sytuacji? Wczoraj dowiedziałam się, że mąż mnie zdradził. Czuję się tak jak wyglądam, czyli okropnie.
– Gnojek jeden! Gdyby nie był dorosłym mężczyzną, dałbym mu nieźle w skórę. Zasłużył sobie na to.
– Mam prośbę, do ciebie i do Teresy. Zatrzymajcie go u siebie przez jakiś czas. Muszę spróbować dojść z tym wszystkim do ładu, by postanowić, co dalej z nami.
– Oczywiście. Damy wam tyle czasu, ile potrzebujecie. Ale mam do ciebie prośbę. Nie podejmuj pochopnych decyzji. Jarek to dobry chłopak. Zbłądził i nie zamierzam go bronić, ale daj mu jeszcze jedną szansę. Nie warto przekreślać małżeństwa przez jeden błąd.
– Nie powiedziałam, że chcę się z nim rozwieść. Ale nie powiedziałam też, że mu wybaczę. Po prostu nie wiem, co dalej. potrzebuję czasu.
– Oczywiście, ale rozważ moje słowa.
– Obiecuję.
Troszczył się o mnie
Dwa dni później teść znowu mnie odwiedził.
– Dzień dobry. Wyglądasz już dużo lepiej.
– I czuję się trochę lepiej, ale jeżeli chcesz rozmawiać o Jarku...
– Nie będziemy rozmawiać o moim synu. Przepraszam, jeżeli poczułaś, że ostatnio próbowałem wywrzeć na tobie presję. To się więcej nie powtórzy. Przyszedłem, bo byłem na zakupach i pomyślałem, że przyniosę ci trochę świeżych owoców. Z doświadczenia wiem, że nerwy potrafią wykończyć człowieka. Powinnaś się wzmocnić.
– Dziękuję za twoją troskę. Napijesz się kawy?
– Bardzo chętnie.
Wylądowaliśmy w łóżku
Rozmawialiśmy o różnych bzdurach, a temat sam zszedł na moje i Jarka problemy. Rozpłakałam się, a on wziął mnie w ramiona. Sama nie wiem, jak to się stało, że zaczęliśmy się całować, a chwilę później wylądowaliśmy w łóżku.
– Czy to się naprawdę stało? – zapytałam po wszystkim. – Jak mogliśmy tak się zachować? Przecież jesteś moim teściem!
– Stało się i już. Nie musimy o tym rozmawiać. Dla mnie to jest tak samo krępujące, jak dla ciebie.
– Mówisz o skrępowaniu, gdy leżysz obok mnie nagi. Andrzej, musimy o tym porozmawiać.
– Nie ma o czym. To była zwykła chwila słabości. Potrzebowałaś pocieszenia i trochę się zagalopowaliśmy. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. Ani Jarek, ani Teresa. I nigdy nie będziemy do tego wracać. Jakby nic się nie stało.
Ubrał się i wyszedł, a ja dalej leżałam naga, czując do siebie odrazę.
Postanowiłam wybaczyć mężowi
Miesiąc później zadzwonił Jarek.
– Ada, to trwa już tak długo. Muszę wiedzieć, na czym stoję. Powiedz mi, czy mamy przed sobą jakąkolwiek przyszłość?
– Nie wiem.
– Błagam cię, skarbie. Zrobiłem coś okropnego, ale przysięgam, nigdy więcej cię nie skrzywdzę. Bóg mi świadkiem, to się nie powtórzy. Proszę, daj mi szansę.
– Wróć do domu. Porozmawiamy.
Po tym, co sama zrobiłam, byłabym największą na świecie egoistką, gdybym mu nie wybaczyła. Dałam naszemu małżeństwu szansę, ale postanowiłam nie mówić mu o tym, co zaszło między mną a jego ojcem. Nie dlatego, że bałam się, że mnie zostawi. Miał prawo odejść. Ale wyznając prawdę, rozbiłabym rodzinę. A tego nie chciałam.
Mam ogromny problem
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nasze życie wróciło do normy. Po takich przeżyciach nie da się ot tak przejść do porządku dziennego, tym bardziej, że nie chodziło już tylko o jego zdradę. Ale oboje staraliśmy się i wszystko wskazywało, że jeszcze możemy być ze sobą szczęśliwi. Aż pewnego dnia dotarło do mnie coś, o czym nawet nie pomyślałem. „Jasna anielka! Przecież okres spóźnia mi się o kilka tygodni!”.
Następnego dnia kupiłam test ciążowy. W okienku kontrolnym pokazały się dwie kreski. Umówiłam wizytę u ginekologa. Łudziłam się nadzieją, że próba dała fałszywy wynik, ale nie. Lekarz potwierdził, że jestem w szóstym tygodniu ciąży.
Nie miałam żadnych wątpliwości, że Jarek nie jest ojcem dziecka. Nie mógł nim być. Gdy doszło do poczęcia, mieszkał u rodziców. Poza tym nie spaliśmy ze sobą od dnia, w którym przyznał się do zdrady.
Muszę powiedzieć prawdę
Boże, i co ja teraz zrobię? Przecież nie wmówię mu, że to jego dziecko. To nie przejdzie, poza tym nie miałabym sumienia, by postąpić w ten sposób. Nie mam innego wyjścia, jak tylko przyznać się, że sama też go zdradziłam. Niedługo nie będę w stanie ukryć mojego stanu i szydło i tak wyjdzie z worka. Zastanawiam się tylko, czy powiedzieć, z kim przyprawiłam mu rogi.
Jarek zachował się uczciwie, przyznając się do swojego błędu, więc powinnam postąpić tak samo. Zasłużył na szczerość. Nie wiem tylko, jak zareaguje, gdy dowie się, że zdradziłam go z jego ojcem. Rany, co ja narobiłam!
Ada, 32 lata
Czytaj także: „Rodzice w kościółku modlili się o to, bym poszła do diabła. Na co im córka z bękartem, skoro mają świętego syneczka?”
„W spadku po ojcu siostry dostały domy, a ja stare książki. Czułem się oszukany, ale dostałem więcej niż sądziłem”
„Synowa wyrzuciła z domu mojego syna, bo zapomniał, że ma dziecko. Zachowała się jak głupia, facet ma prawo do zabawy”