„Bogata siostra nie dała ani złotówki chorej matce, ale na pogrzebie płakała najgłośniej. To było żałosne”

poważna kobieta fot. iStock by Getty Images, Mohamad Itani
„– Skoro naprawdę nie jesteś w stanie tutaj być, przysyłaj pieniądze. Muszę opłacić opiekunkę – powiedziałam. – Przecież mamusia ma emeryturę. Sama mi powiedziała, że spokojnie na wszystko jej wystarcza. – Mama nie wie, co mówi, nie wtajemniczam ją w finansowe problemy – dodałam ze złością”.
/ 16.10.2024 14:35
poważna kobieta fot. iStock by Getty Images, Mohamad Itani

Patrząc na jej święcie oburzoną twarz, te błękitne oczęta we łzach, tę dziewczęcą niewinność wciąż tak dobrze zakonserwowaną mimo mocno średniego już wieku, mam ochotę walnąć głową w najbliższą ścianę. Ta kobieta tak mnie zdumiewa, że staję się wobec niej bezradna niczym niemowlę. Nie tylko nie potrafię jej odpowiedzieć, ale nawet wypowiedzieć czegokolwiek. Zatyka mnie, tracę zdolność mówienia.

Czy jest aż taką idiotką, czy raczej skrajną hipokrytką, która rozminęła się z powołaniem, bo na scenie to dopiero zdobyłaby poklask i uznanie! Udaje, gra, manipuluje, a może rzeczywiście jest zwyczajnie głupia i głęboko wierzy w to, co mówi? Nigdy nie udało mi się do końca rozgryźć mojej siostry. Co siedzi w tej babie, zrodzonej z tej samej matki i ojca, wychowanej w tym samym domu, na tym samym podwórku, w tej samej szkole?

Siostra osiągnęła sukces

Najgorsze, że każdy, kto spojrzałby na tę sytuację z boku, pewnie nie miałby wątpliwości – kieruje mną zazdrość, to ona odpowiedzialna jest za agresję, która się we mnie wyzwala. Moja o 15 lat starsza siostra odniosła w życiu tak powszechnie uznawany sukces: ma udaną rodzinę i kupę kasy. Jako młodzi ludzie Ewa i Stefan zdecydowali się na emigrację, zacisnęli zęby, ciężko pracowali, oszczędzali, wiele przeżyli, a teraz spijają tłustą, słodką śmietankę. Wykształcone dzieciaki mają już własne życie, a oni sami korzystają z wdziękiem z dobrobytu – pracują raczej dla przyjemności, podróżują, cieszą się każdym dniem, który im jeszcze pozostał.

Ewa całym swoim jestestwem wyraża niezmąconą radość z życia, jest zawsze zadowolona, promienna i wyluzowana. Taką w każdym razie ją widuję, co prawda nieczęsto, bo nie lubi do Polski przyjeżdżać. Ale gdy tak kroczy przez nasze miasto, spojrzenia ludzkie przyklejają się do niej i nie mogą oderwać. Proszę, jak atrakcyjną kobietą można być po pięćdziesiątce, jakimi pięknymi ludźmi czyni nas szczęście. A może emigracja? Inny świat, inne problemy – nie to, co nasze, przaśne, dołujące. Oczywiście, że jej zazdroszczę, co tu dużo mówić.

Ja mam o wiele gorzej

Moje małżeństwo nie udało się i zakończyło rozwodem, nastoletnia córka cierpi na depresję, a synek doszedł do wniosku, że pójście w jej ślady może mu wiele w szkole ułatwić. To złośliwość, rzecz jasna. W każdym razie trudno mi mówić o satysfakcji na polu rodzinnym. Zawodowo się spełniam, nawet całkiem dobrze, ale jakie inne mam wyjście? Gdybym nie tyrała jak dzika, zginęlibyśmy.

Alimenty nie starczają na wychowanie dzieci, od pewnego momentu musiałam również zająć się mamą. Pewnie, że miała emeryturę, ale jak przyszła starość i mnożące się choroby, ta emerytura była za niska – na prywatnych lekarzy, żeby uniknąć czekania w kolejkach, na pomoc, bo przecież przyszedł moment, gdy ktoś musiał być przy jej łóżku bez przerwy.

Mama czekała na te telefony

Ewa dzwoniła, przynajmniej ostatnio, gdy było już naprawdę źle, i najczęściej bezpośrednio do „mamusi”, bo tak zawsze do niej i o niej mówiła.

Nie mogę, mamusiu, przyjechać, w robocie urwanie głowy, nikt mnie teraz na dłużej nie puści, a do tego wiesz, jaki jest Stefan, on sobie sam w domu nie radzi. Ale może jakąś paczuszkę wyślę? Co ci podesłać, czego ci brakuje? – głos zawsze zatroskany, ale szczebiotliwy, dziewczęcy.

– Córuniu kochana, naprawdę niczego mi nie trzeba, prawda, Bożenko? – mama patrzyła na mnie pytająco, ale odpowiedzi nie oczekiwała. – My tu wszystko mamy, na wszystko nam starcza.

– No to zadzwonię w przyszłym tygodniu, trzymaj się dzielnie!

– To przecież drogo wychodzi. Nie musisz tak często dzwonić, ja wiem, że mnie kochasz, zawsze byłaś dobrą córeczką!

Byłam cieniem siostry

Pewnie, trudno powiedzieć, że Ewa nie kochała mamy, obojga rodziców. Była ich pupilką, pierwsza córka, taka śliczna, inteligentna, pracowita i zaradna. Ja się urodziłam lata po niej, czasem myślę, że przez przypadek. Właśnie poszła do liceum, gdzie była jednym z najlepszych uczniów. Wszystkim się podobała, wszystkich zachwycała. Wyrastałam w cieniu jej osiągnięć, bo i na studiach nie zwolniła tempa. Pamiętam, że z koleżankami odganiały się ode mnie jak od uprzykrzonej muchy, a kiedy okulista zarządził, że mam nosić okulary, ochrzciły mnie „okularnikiem”. Mama strzygła krótko moje rzadkie mysie włosy i w skrytości ducha chyba chciała zrobić ze mnie chłopaka. Ze zdjęć wiem, że Ewy nosiła sukieneczki, plisowane spódniczki, lakierki i kucyki, ja miałam biegać, w czym się tam dało, więc na ogół w portkach i tenisówkach.

Nie było mi z tym wszystkim aż tak źle, bez przesady, nie hodowałam urazów. Na mój dzisiejszy stosunek do Ewy nie wpływają żadne dziecięce traumy. Owszem, czasem bywało mi przykro, ale generalnie przyzwyczaiłam się do swojej pozycji dużo młodszej, spóźnionej i takiej troszkę gorszej córki –  bardziej leniwej i nie tak zdolnej do podobania się, a może nawet celowo niechcącej się wszystkim podobać. Ewę musiał kochać cały świat, ja miałam to gdzieś i robiłam swoje. Zrozumiawszy szybko, że nie dorównam siostrze, ustawiłam się na przeciwnym biegunie i cieszyło mnie, że robię wszystko inaczej niż ona. Po swojemu, nawet jeśli bez krztyny uznania otoczenia.

Rodzice byli z niej dumni

– Popatrz na Ewę, jaka jest pilna, pracowita, ambitna. Czy nie możesz wziąć z niej przykładu, tylko latasz gdzieś ciągle i kolekcjonujesz dwóje?

– Wyciągnę się, zobaczysz, mamo, zawsze na koniec roku się wyciągam.

I tak było. Wlokłam się w rodzinnym ogonie, ale mi to nie przeszkadzało i chyba tak na serio nikomu innemu. Wystarczały sukcesy Ewy. Gdy poznała Stefana, przystojnego, wysokiego studenta AWF, mama oszalała ze szczęścia. Pokochała szwagra jak syna, którego jej brakowało, więc gdy po latach ja przyprowadziłam kandydata na męża, zasoby uczuć zostały już zagospodarowane. Nawet jak Ewa i Stefan postanowili emigrować, odcinając dziadków od wnuków, sprzeciwów nie słyszałam.

To dla nich wielka szansa, a znając ich, na pewno ją wykorzystają – rodzice cieszyli się, a najbardziej mama. Była dumna z córki, już ją widziała jako obywatelkę Stanów Zjednoczonych, mieszkankę domu z ogródkiem i krążownikiem szos na podjeździe.

I dobrze. Ja tam znałam dodatkowy motyw emigracji i chichotałam w duchu: Stefan lubił dziewczyny, a te lubiły jego. Była taka jedna, która lubiła go nawet bardziej niż inne, i Ewa się o niej dowiedziała. Rzecz jasna nie było sensu, by mówić o tym staruszkom. Oficjalnie młodzi dzielni ludzie wyruszyli w świat, by realizować życiowe cele.

Chciałam, by pomogła mamie

Nieustanna potrzeba chwalenia się triumfami na obcej ziemi jedynie mnie śmieszyła. Wcale siostrze nie zazdrościłam. W ciągu tych ponad dwudziestu lat Ewa kilka razy pojawiła się, daleka, wyizolowana i w gruncie rzeczy nieznośna. Nic jej się w Polsce nie podobało, ale ostatecznie, cóż mnie to mogło obchodzić? Gorzej, że w tym paskudnym starym kraju, do którego Ewa tak niechętnie zaglądała, nasi rodzice starzeli się i nieuchronnie zmierzali do kresu swojej drogi. Tata umarł nagle, na serce, ale mama odchodziła powoli.

– Słuchaj, Ewa, musisz mi pomóc – wydzwaniałam i przekonywałam.

– No nie, Bożenko, ty nie wiesz, o czym mówisz. Mam zostawić Stefana samego i co? Zamieszkać z mamą? To absolutnie niemożliwe! Poza tym ja mam pracę.

– Od dawna chwalisz się, że pracujesz wyłącznie dla przyjemności…

– No… to niedokładnie tak. I przecież Stefan…

Jasne, Stefan nie mógł zostać sam, przecież wiedziałam.

– Nie musisz być tutaj cały czas, przyjedź od czasu do czasu, ale na kilka tygodni.

– Żartujesz, nie wiesz, ile kosztują bilety?

– Przecież jesteście bogaci…

– Nie aż tak. A poza tym dobrze nam się powodzi dlatego, że oszczędzamy. Jakbyśmy tak zaczęli szastać pieniędzmi na prawo i lewo…

Liczyłam, że chociaż sypnie kasą

Szlag mnie trafił podczas tej rozmowy. I kolejnych następnych.

– Skoro naprawdę nie jesteś w stanie tutaj być, przysyłaj pieniądze. Muszę opłacić opiekunkę.

Przecież mamusia ma emeryturę. Sama mi powiedziała, że spokojnie na wszystko jej wystarcza.

– Mama nie wie, co mówi, nie wtajemniczam ją w finansowe problemy.

– To my musimy ze Stefanem to sprawdzić. Przyślij nam rachunki, jakieś sprawozdanie ze swoich na mamę wydatków.

Odpuściłam. Zacisnęłam zęby. Równie dobrze mogłabym tej siostry nie mieć, prawda? Mogłam urodzić się jedynaczką.

Przyjechała się pożegnać

Przyjechała kilka tygodni przed śmiercią mamy. Było wiadomo, że jest źle, że lepiej już nie będzie. Spędziła przy jej łóżku tydzień, ale nie przebukowała biletu. Wkrótce musiała kupić drugi – na pogrzeb. I to ona płakała na nim najgłośniej. Zaszastała forsą, choć nieprzesadnie, bo Stefan z nią nie przyleciał.

Przeżywam strasznie odejście mamy. To tak, jakby pękł wieki balon, dmuchany przez lata mordęgi. Nagle wszystko ze mnie uszło – nagromadzenie rozpaczy, ale też stresu, zmęczenia, osamotnienia, lęku. Mam ochotę walić w Ewę jak w worek treningowy. Zrzucić z siebie cały ten koszmarny balast i obarczyć ją nim, wreszcie uświadomić tej wycacanej podstarzałej lali, ile przeżyłam, jakie to było bolesne, ciężkie, nie do zniesienia. I nagle ten jej tekst. To ja powinnam być szczęśliwa, bo mogłam być z matką do końca. Ona nie mogła, bo co? Bo musiała pilnować męża? Chyba jednak urodziłam się jedynaczką. I niech tak zostanie.

Bożena, 41 lat

Czytaj także: „Wychowałam się bez matki, bo wybrała przyjemność w małej komunie. Ojciec się starał, ale ciągle mam żal do świata”
„Kumpel odkrył, że narzeczona przyjaciela ma kolorową przeszłość. Nie sądziłem, że wykorzysta tę wiedzę w taki sposób”
„Wzięliśmy kredyt na 75 tys. zł, żeby wyprawić huczne wesele. Przez skąpstwo gości w małżeństwo weszliśmy z długiem”

 
17-23 PAŹDZIERNIKA
szaleństwo zakupów
-20% na markowe obuwie i akcesoria!
-20% na markowe obuwie i akcesoria!
Specjalnie dla Was przygotowal... więcej»
Kod rabatowy:ZAKUPY
Zobacz
+
-20% na markowe obuwie i akcesoria!
Online
Stacjonarnie

Specjalnie dla Was przygotowaliśmy drobną niespodziankę. Zakupy z rabatem 20%, który obejmuje cały asortyment naszego sklepu z wyłączeniem produktów będących w promocji. Niektóre marki mogą być wyłączone z tej akcji rabatowej. Rabat i szczegóły dostępne w sklepie stacjonarnym i na stronie www.  

Produkty widoczne na zdjęciu nie są objęte rabatami.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:ZAKUPY
Zobacz
-25% na zakupy za min. 499 zł
-25% na zakupy za min. 499 zł
Rabat 25% na zakupy za minimum... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO25
Zobacz
+
-25% na zakupy za min. 499 zł
Online

Rabat 25% na zakupy za minimum 499 zł w sklepie internetowym www.karcher.pl. Oferta dotyczy produktów nieprzecenionych z kategorii Home&Garden i nie łączy się z innymi promocjami. Akcja trwa w dniach 17-23.10.2024. Kod rabatowy: SZALENSTWO25. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO25
Zobacz
-30% na okulary korekcyjne
-30% na okulary korekcyjne
Rabat 30% na kompletną parę ok... więcej»
Kod rabatowy:200270
Zobacz
+
-30% na okulary korekcyjne
Stacjonarnie

Rabat 30% na kompletną parę okularów korekcyjnych. Oferta dostępna wyłącznie w salonach stacjonarnych za okazaniem kuponu. Szczegóły i regulamin akcji dostępne w Salonach i na visionexpress.pl. Okulary korekcyjne są wyrobem medycznym. Więcej pod: https://visionexpress.pl/prodmed201

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:200270
Zobacz
Rabat do 25% na Clarins.pl!
Rabat do 25% na Clarins.pl!
Rabat do -25% na produkty Clar... więcej»
Kod rabatowy:CLARINS24
Zobacz
+
Rabat do 25% na Clarins.pl!
Online

Rabat do -25% na produkty Clarins na stronie Clarins.pl. 20% rabatu przy zakupach za min. 99 zł. 25% rabatu przy zakupach za min. 299 zł. Rabat nie dotyczy produktów z linii Precious. Promocja obowiązuje do 24.10.2024 do godz. 7:00. Promocja łączy się z innymi ofertami dostępnymi na Clarins.pl. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:CLARINS24
Zobacz
Rabat na produkty Olsen
Rabat na produkty Olsen
30% rabatu przy zakupie min. 2... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO24
Zobacz
+
Rabat na produkty Olsen
Online
Stacjonarnie

30% rabatu przy zakupie min. 2 sztuk na wybrane kolekcje w sklepach regularnych i na eolsen.pl. -30% przy zakupie min. 2 sztuk na wszystko w outletach stacjonarnie. Szczegóły u sprzedawcy i na stronie.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO24
Zobacz
-20% przy zakupach powyżej 249 zł
-20% przy zakupach powyżej 249 zł
Rabat 20% na biżuterię przy za... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO2024
Zobacz
+
-20% przy zakupach powyżej 249 zł
Online
Stacjonarnie

Rabat 20% na biżuterię przy zakupach powyżej 249 zł. Z wyłączeniem kolekcji Nomination, Tommy Hilfiger oraz zegarków i obrączek ślubnych. Oferta dostępna w butikach stacjonarnych i na briju.pl. Promocje nie łączą się. Szczegóły u Partnera.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO2024
Zobacz
REKLAMA