Podpisywanie umowy
Zanim wyczarterujemy jacht, musimy podpisać umowę z armatorem. Wielu żeglarzy jest tak zaaferowanych wizją rejsu, że w ogóle nie czyta umowy. Takie zachowanie może okazać się bardzo kosztowne.
To, na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę wybierając się w morski rejs, to klauzula o holowaniu jachtu. Wiele umów zawiera zakaz holowania żaglówki, gdyż właściciele boją się o zniszczenia łódki podczas nieumiejętnego holowania. Chociaż jest to sytuacja niezwykle rzadka, może się zdarzyć, że nie damy rady sami wrócić do najbliższego portu. Wtedy niezbędne jest wzięcie jachtu na hol. Dlatego, żebyśmy czuli się bezpiecznie, warto zwrócić uwagę na ten punkt.
Powinniśmy też zapoznać się z warunkami ubezpieczenia jachtu. Przede wszystkim musimy wiedzieć, co obejmuje ubezpieczenie, a czego nie zawiera. Może okazać się, że zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności za coś, co nie było naszą winą (na przykład złamany maszt podczas sztormu). Nigdy też nie decydujemy się na czarterowanie nieubezpieczonego jachtu lub takiego, którego warunki ubezpieczenia są dla nas niejasne lub suma ubezpieczenia jest zbyt niska.
Do każdej umowy powinna być również dołączona lista przedmiotów, które znajdują się na jachcie. Przed wypłynięciem warto sprawdzić, czy wszystkie rzeczy z listy faktycznie znajdują się na pokładzie. Jeżeli czegoś nie ma, powinniśmy natychmiast zwrócić na to uwagę armatorowi.
Umowa o czarter jachtu jest dokumentem, który podpisujemy własnym nazwiskiem, w związku z tym ważne jest, żebyśmy przeczytali ją punkt po punkcie i jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, natychmiast zgłaszali je armatorowi.
Rozmowa z armatorem
Nawet jeżeli żeglujmy od wielu lat, przed wyczarterowaniem nowej łódki ważna jest chwila rozmowy z armatorem. Właściciel najlepiej zna swoje jachty i jest w stanie udzielić nam wielu informacji. Dowiedzmy się, jak jacht zachowuje się na wodzie, czyli jakim kursem płynie najszybciej, jakie prędkości rozwija, czy ma tendencje do mocnego przechylania się. Może również okazać się, że czarterowany przez nas jacht przechodził jakieś modyfikacje, na przykład ma powiększoną powierzchnię żagli i musimy wcześniej je refować, gdyż płyną na pełnych żaglach moglibyśmy doprowadzić do wywrotki.
Może się też zdarzyć, że jacht ma swoje „humory” czyli przy silnym wietrze bardzo mocno się przechyla, gorzej płynie pochylony na prawą burtę niż lewą lub jakaś część wyposażenia uporczywie omawia posłuszeństwa. Dzięki takiej wiedzy w czasie rejsu nie będziemy zaskoczeni.
Poprośmy też właściciela o kilka dodatkowych lin. Nigdy nie wiadomo, co może być nam potrzebne. Czasami, przy silnym wietrze, przydaje się dodatkowa cuma, a czasem trzeba związać szarpany silnym wiatrem żagiel.
Zobacz też: Co zabrać w rejs?
Kontrola jachtu
Nawet jeżeli armator w rzeczowy sposób opisał nam stan techniczny jachtu, przed wyruszeniem w rejs powinniśmy dokładnie obejrzeć łódkę. Szukajmy wszystkiego, co może wzbudzić nasz niepokój.
Mamy prawo do rozpostarcia każdego żagla i przyjrzenia mu się. Nawet najmniejsza dziurka przy silnym wietrze może spowodować zupełne rozdarcie żagla. Zwróćmy też uwagę, czy żagle posiadają małe linki, które służą do zmniejszenia ich powierzchni w czasie silnego wiatru. Jest to niezwykle ważne, gdyż linki te można bez problemu dowiązać w porcie, natomiast zrobienie tego na rozkołysanym jeziorze czy morzu może być trudne i bardzo niebezpieczne.
Musimy też dokładnie obejrzeć silnik i spróbować go odpalić jeszcze przy właścicielu. Jeżeli będziemy mieli jakiekolwiek problemy, armator może nam pomóc. Później będziemy już zdani tylko na siebie.
Sprawdźmy też wszystkie liny, a szczególnie cumy. Nie mogą być przetarte ani zniszczone. Poświęćmy też chwilę na opuszczenie i wyciągnąć miecza oraz zerknijmy na wanty.
Jeżeli cokolwiek nas martwi, nie bójmy się pytać. A jeżeli coś nie spełnia naszych oczekiwań, grzecznie lecz stanowczo żądajmy wymiany niepewnego sprzętu, a nawet zmiany łódki. Najgorsze, co możemy zrobić, to wypłynąć w rejs niesprawnym jachtem. W najlepszym przypadku zmarnujemy sobie wakacje, w najgorszym może się to skończyć tragedią.
Zobacz też: Jak bezpiecznie żeglować?