Wybieracie się do tego pięknego kraju, ale tak naprawdę zastanawiacie się co warto zobaczyć w Szkocji? Zajrzyjcie koniecznie do naszego mini przewodnika.
Złośliwi mówią, że pobyt w Szkocji jest jak gra w ruletkę: nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Sami Szkoci żartują, że pogoda zmienia się u nich 3 razy dziennie: z gorszej na jeszcze gorszą.
Pogoda w Szkocji
Kapryśna aura nie odstrasza jednak milionów turystów, którzy co roku przemierzają ten kraj. I choć odległość między dwoma największymi szkockimi miastami – Edynburgiem i Glasgow jest taka, jak z jednego końca Londynu na drugi, droga wiedzie przez jedne z najdzikszych i najpiękniejszych rejonów Wysp Brytyjskich.Więcej podróżniczych inspiracji:
Niezapomniane wakacje na południu Europy
Super przeżycie! Koleją przez Szwajcarię
5 topowych miejsc na wakacje
Super przeżycie! Koleją przez Szwajcarię
5 topowych miejsc na wakacje
1
z
6
fot. Fotolia
Burzliwe dzieje Szkocji
O burzliwych dziejach The Borders, czyli rejonu położonego najbliżej granicy z Anglią, świadczą liczne zamki i fortyfikowane pałace, przez wieki będące centrami oporu przeciw południowemu sąsiadowi.Przybywający tu dziś "najeźdźcy" uzbrojeni są głównie w kije golfowe, łopatki i wiaderka do stawiania babek z piasku. Wschodnie wybrzeże słynie bowiem z piaszczystych plaż i rybackich wiosek, a zachodnie – Clyde – z najlepszych pól do wbijania piłki do dołka.
2
z
6
fot. Fotolia
Część historycznych zamków i pałaców, którymi usiana jest Szkocja, dawno popadła w ruinę. Ale klany, którym udało się utrzymać w posiadaniu rodowe majątki, przekształciły je w przynoszące niemałe dochody przedsiębiorstwa rolniczo-turystyczne.
Historią takiego sukcesu jest zamek Drumlanrig w Thornhill, znany jako "różowy pałac", od 400 lat należący do książęcych rodów Buccleuchów i Queensberrych. Książę z żoną mieszkają w jednym skrzydle zamku, pozostała część, wraz z kolekcją sztuki zawierającą obrazy da Vinci i Rembrandta, udostępniona jest zwiedzającym.
Z kolei w zamkach Glenapp, Comlongon czy Culzean za odpowiednio słoną opłatą można spędzić iście królewskie wakacje, bo podobnie jak kilkadziesiąt innych takich obiektów w całym kraju są to dziś pięciogwiazdkowe hotele. Urządzone antycznymi meblami, odrestaurowane z muzealną pieczołowitością, pozwalają choć przez jedną noc poczuć się panem na włościach.
Historią takiego sukcesu jest zamek Drumlanrig w Thornhill, znany jako "różowy pałac", od 400 lat należący do książęcych rodów Buccleuchów i Queensberrych. Książę z żoną mieszkają w jednym skrzydle zamku, pozostała część, wraz z kolekcją sztuki zawierającą obrazy da Vinci i Rembrandta, udostępniona jest zwiedzającym.
Z kolei w zamkach Glenapp, Comlongon czy Culzean za odpowiednio słoną opłatą można spędzić iście królewskie wakacje, bo podobnie jak kilkadziesiąt innych takich obiektów w całym kraju są to dziś pięciogwiazdkowe hotele. Urządzone antycznymi meblami, odrestaurowane z muzealną pieczołowitością, pozwalają choć przez jedną noc poczuć się panem na włościach.
3
z
6
fot. Fotolia
Każdy Szkot powie z ręką na sercu, że prawdziwą duszą jego kraju są wyżyny Highlands i góry Cairngorm. Wydaje się, że obowiązuje niepisana zasada, że im bardziej odludny i trudno dostępny region kraju, tym chętniej jego mieszkańcy traktują go jak źródło narodowej inspiracji. Dyskusje na ten temat najlepiej toczyć przy degustacji lokalnej whisky. Każda gmina ma własną destylarnię, czasem nawet kilka, wystarczy zasięgnąć języka, kto w okolicy robi najlepszy trunek. Im dalej na północ, tym bardziej przesuwa się "duchowe centrum kraju".
4
z
6
fot. Fotolia
I tak mieszkańcy Aberdeen twierdzą, że tylko u nich spróbujesz najlepszej nowoczesnej szkockiej kuchni. Przy czym tradycyjne haggis (nadziewany kaszanką owczy żołądek) to już przeszłość. Teraz synonimem szkockiej kuchni jest jagnię pieczone w jałowcu, langusty i ostrygi.
Położone dalej na północ miasto Inverness ma inną atrakcję: to tu ściągają co roku miliony ludzi, aby poszukać w jeziorze Loch Ness słynnego potwora. Legendarna Nessi, znana głównie z tego, że nie istnieje, przysparza dochodu właścicielom statków wycieczkowych i utrzymuje niemal jedną trzecią mieszkańców regionu. Kto nie ma ochoty spędzić kilku godzin w rejsie po jeziorze, wdrapuje się na wzgórze zwieńczone ruinami zamku Urquhart. To właśnie stąd 35 lat temu po raz ostatni rzekomo widziano Nessie.
Położone dalej na północ miasto Inverness ma inną atrakcję: to tu ściągają co roku miliony ludzi, aby poszukać w jeziorze Loch Ness słynnego potwora. Legendarna Nessi, znana głównie z tego, że nie istnieje, przysparza dochodu właścicielom statków wycieczkowych i utrzymuje niemal jedną trzecią mieszkańców regionu. Kto nie ma ochoty spędzić kilku godzin w rejsie po jeziorze, wdrapuje się na wzgórze zwieńczone ruinami zamku Urquhart. To właśnie stąd 35 lat temu po raz ostatni rzekomo widziano Nessie.
5
z
6
fot. Fotolia
Górskie wędrówki
Miłośnicy górskich wypraw ściągają tłumnie do miasteczka Fort William nad fiordem Loch Linnhe. Tu bierze początek pieszy szlak, wiodący na wierzchołek najwyższej góry Wysp Brytyjskich, Ben Nevis (1343 m n.p.m.). W pogodny dzień widok ze szczytu zapiera dech w piersiach – rozciąga się od zachodnich fiordów i wysp po fioletowe wrzosowiska Parku Narodowego Cairngorm i polodowcowe jeziora na wschodzie i północy.Im dalej na północ, tym mniej okazji do rozmów z mieszkańcami. Nieliczne kręte drogi wiodą przez smagane atlantyckimi wichrami pustkowia do coraz rzadziej rozsianych wiosek. Na poszarpanym fiordami północno-zachodnim wybrzeżu łatwiej czasem dotrzeć z półwyspu na półwysep promem niż lądem, i tylko wtedy, gdy dopisze pogoda. Niektóre wyspy całymi tygodniami pozostają odcięte od lądu.
Na wapiennych wyżynach interioru co i rusz można natknąć się na pozostałości neolitycznych osad, tajemnicze kręgi stojących głazów, kamienne opuszczone pasterskie chaty. Puste plaże północy, kuszące białym piaskiem i krystalicznie czystą wodą, ciągną się kilometrami. Lodowate turkusowe fale nie zachęcają do kąpieli, więc pluszczą się w nich głównie foki przy wtórze rechoczących z oddali delfinów. Latem trudno tu o miejsce w hostelu czy pensjonacie – z całej Europy ściągają na północ Szkocji ornitolodzy, aby fotografować i obserwować morskie ptaki.
6
z
6
fot. Fotolia
Nie wystarczy jedna wizyta, aby chociaż pobieżnie zerknąć na wszystkie atrakcje Szkocji. Bo jeszcze żegluga przez śluzy po wspinającym się w górę Kanale Kaledońskim. Polowania ze sforą lub konne przejażdżki na terenach wielkich magnackich posiadłości. Weekend w jednej z niezliczonych latarni morskich. Do Szkocji zawsze się wraca. I zawsze jest nadzieja, że może następnym razem nie będzie padał deszcz.
Na podstawie artykuły Zuzanny O'Brien/VIVA
Na podstawie artykuły Zuzanny O'Brien/VIVA