Koszty życia studenta

studenci fot. Fotolia
Faktem jest, że studenci nie należą do grona oszczędnisiów, którzy chcą i lubią się ograniczać. Wręcz przeciwnie. Poznaj zaskakującą prawdę!
studenci fot. Fotolia
Biedny student. Nie dojada, bo nie ma kasy. Nie śpi po nocach, bo zakuwa. Jest przemęczony, bo ciągle coś czyta, siedzi w bibliotece i oczywiście na uczelni. Serio? Ktoś w to jeszcze wierzy? Ja niekoniecznie, bo jako absolwentka dwóch kierunków i doktorantka, prowadząca ćwiczenia na uczelni, poznałam setki najróżniejszych studentów. Bardzo różnych. Teraz chyba już nic mnie nie zdziwi.
 

Podstawowych kosztów nie przeskoczysz

Kiedy absolwent liceum, czy technikum opuszcza rodzinny dom i udaje się do innego miasta na studia, generuje spore koszty, których w żaden sposób nie da się pominąć. Są to przede wszystkim opłaty za akademik lub pokój, koszty jedzenia, komunikacji oraz wszelako rozumianej edukacji. Zacznę może od początku.
 
Akademik to koszt od 300 do nawet 500 zł i wcale nie mam na myśli pokoju jednoosobowego. Wszystko zależy od miasta oraz od tzw. standardu. Na przykład w Olsztynie za pokój dwuosobowy zapłacisz około 280-300 zł, w Warszawie zaś te ceny są bardziej zróżnicowane. I tak w akademikach Politechniki, Wojskowej Akademii Technicznej albo UW zapłacisz za dwójkę (pokój 2-osobowy) ponad 350 zł, zaś w akademiku Akademii Pedagogiki Specjalnej czy UKSW ten koszt to nawet 480 zł! Tendencja wygląda dosyć prosto: im większe miasto, tym koszt za pokój wzrasta. Co więcej, im pokój jest większy i im lepszy jest standard, tym ta cena również rośnie. A jakie są polskie akademiki? Mogłabym pisać i pisać, bo widziałam wiele. Począwszy od odpychających, zagrzybionych z okropnymi graffiti na ścianach, po niewielkie i schludne, ale wywołujące klaustrofobiczne wrażanie. Są i takie, w których można czuć się prawie jak w domu (prawie robi wielką różnicę, ale o tym za moment). Składają się z kuchni, sporej łazienki i kilku pokoi, połączonych w aneks mieszkalny. Pozornie wyglądają jak dom. Ale w rzeczywistości daleko im do "domu". Są zimne i przypominają szpital albo ... więzienie. Takie samo rozmieszczenie pokoi, takie same meble, identyczne wyposażenie. Oczywiście nikt nie każe studentom mieszkać w akademiku, który i tak należy się tylko tym, którzy zameldowani są daleko od miejsca, gdzie zamierzają studiować, albo mają trudną sytuację materialną w rodzinie. Student może mieszkać w wynajmowanym lokalu. Czy to prostsze rozwiązanie? Zależy jak na to patrzeć.
Po pierwsze – cena. Zwykle koszt wynajmu mieszkania jest większy od akademika. Do tego dochodzą też opłaty za wodę i prąd, które w akademiku są pomijane i wliczane w czynsz. W przypadku wynajmu mieszkania jest zdecydowanie inaczej. Ile zużyjesz, tyle zapłacisz. Druga kwestia to nieoczekiwane niespodzianki. Jeśli w akademiku zapcha się zlew, coś zacznie przeciekać, czy nawet przepali się żarówka, to schodzisz na recepcje, informujesz kogo trzeba i voilà – przychodzi specjalista i naprawia. W przypadku mieszkań jest inaczej. Właściciel podpisuje z tobą umowę i oczekuje, że terminowo będziesz płacić. W przypadku niewielkich uszkodzeń musisz radzić sobie sama. A z mieszkaniami bywa różnie. Nie raz słyszałam opowieści o karaluchach, pluskwach i innych świństwach, które ciężko jest usunąć, a jeszcze ciężej z nimi żyć.
 
Drugi koszt, którego nie da się pominąć to oczywiście jedzenie. Student musi coś jeść, a że wysila się intelektualnie, to potrzebuje odpowiednich składników odżywczych. Część żaków regularnie jeździ do domu rodzinnego i stamtąd przywozi zapas jedzenia na tydzień lub dwa. Mrożonki, słoiki, gotowe dania wystarczy podgrzać, co ułatwia życie i pozwala zaoszczędzić. Inni gotują sami, a jeszcze inni – ci bogatsi lub bardziej leniwi, jedzą na mieście.
 
Trzecia sprawa to koszty edukacji. I tu nie dajcie się zwieść. Okej, jeśli wybierasz się na studia w trybie zaocznym, to musisz za nie zapłacić. Wówczas wielu studentów w ciągu tygodnia pracuje, a w weekendy zajmuje się nauką. Jeśli jesteś studentem dziennym, to w zasadzie nie ponosisz żadnych kosztów. Książki, zeszyty, piórniki i kolorowe długopisy zostaw dla dzieci z podstawówki. Studentowi wystarczy jeden zeszyt i długopis. Podręczników z reguły nie ma. Wielu wykładowców przesyła opracowania do zajęć, czyli tzw. skrypty. Można je wydrukować za niewielkie pieniądze, zaś problem drogich książek w przypadku studenta po prostu nie istnieje.
 
Kwestia czwarta to komunikacja miejska oraz bilety na dojazd do domu. Ceny są różne i zależą od trasy, jaką musisz pokonać. Niezależnie od tego zaznaczyć należy fakt, że student ma aż 50% zniżki na przejazdy, co znacznie ułatwia życie. To podstawy podstaw utrzymania studenta. Do tego dochodzą ubrania, ale to już zależy indywidualnie od osoby.
 

Czy ukończenie studiów gwarantuje pracę? 

 

Student ograniczać się nie lubi

Prawdą jest jednak to, że studenci nie należą do grona oszczędnisiów, którzy chcą i lubią się ograniczać. Wręcz przeciwnie. Telefon? Tylko z najwyższej półki. Rano? Kawa na pobudzenie szarych komórek. W południe obiad w uniwersyteckim barze, wieczorem fit kolacja, a w piątki...? Tak – piątek to weekendu początek! To też początek niczym nieograniczonej melanżowej wolności, trwonienia pieniędzy i ukochanego stylu YOLO. A to wszystko kosztuje. Klub - od 10 do 20 zł, alkohol – od 5 do ... wszystko zależy od upodobań i stanu portfela. Niektórzy studenci chwalą się, że podczas jednego weekendu są w stanie przechulać nawet 500 zł. Można? Można! Student potrafi.
 

Co ze stypendium?

Czasy, gdy studenci dostali wielkie stypendia, za które mogli opłacić podstawowe wydatki i jeszcze im coś zostało, minęły bez powrotu. Dzisiejsze stypendia socjalne z reguły zbliżone są do kosztów wynajmu lokalu. Dla nieco bardziej zdolnych i ambitnych uczelnie przygotowują stypendium rektora, z którego może skorzystać jedynie 10% najlepszych uczniów danego kierunku. Pod uwagę brane są średnia z ocen oraz dodatkowe osiągnięcia naukowe. Słowem – nie jest łatwo, ale warto powalczyć, bo na wielu uczelniach takie świadczenie to dodatkowe pieniądze w wysokości od 500 do nawet 1000 zł.
 

Zobacz, czego boją się millenialsi

 

Jak biedny student mydli oczy rodzicom, czyli leń, obibok, opierdalacz

Niestety, są i tacy spryciarze, którzy na studiach ustawić się potrafią. Nie dość, że pobierają stypendium socjalne, to i biorą pieniądze od rodziców, oszukując ich, że żadnego wparcia z uczeni nie dostają. Przykre. Jeśli myślisz, że to miejskie opowiastki, to zapewniam cię, że nie! Znam takich przypadków sporo. Dodatkowo studentom do pracy się nie spieszy. Do żadnej pracy. Rodzicom, którzy mieszkają z dala i nie są w stanie kontrolować poczynań swojego dziecka, opowiadają o swoje niedoli. Od rana do wieczora uczelnia, w nocy nauka i tak w kółko. Czasu na dorywczą pracę nie mają, bo ich cały świat opiera się na ciężkiej edukacji. Co robią rodzice? Litują się nad ambitną sierotką, sami zaciskają pasa, a dziecku wysyłają, ile tylko zechce. W konsekwencji nasz student na uczelni bywa 3-4 razy w tygodniu i to nie cały dzień, a zaledwie na kilka godzin. Wieczory spędza z przyjaciółmi, a weekendy poświęca nie na ciężką naukę, ale ostre melanże, które rujnują portfel nieświadomym rodzicom. Ale co to obchodzi studenta? W końcu liczy się tu i teraz!
 
Ja sama studia skończyłam niedawno, a że nadal jestem członkiem uniwersyteckiej społeczności, ale w innej roli, to nie dam się zrobić w butelkę. Tu należy się sprostowanie dla rodziców oraz mocne wstrząśniecie studentem-łajdakiem. Zajęć na uczelni jest niewiele. Zwykle około 10 przedmiotów w tygodniu. Wykładowcy to nie idioci. Tak zaplanują siatkę zajęć, aby żak miał czas na zdobycie wiedzy praktycznej, a więc aby poszukał stażu, czy po prostu dorywczej pracy. Nikt mi więc nie wmówi, że na studiach dziennych nie można dorobić. Wystarczą dobre chęci i odrobina umiejętności organizacyjnych.
 

Są też wyjątkowe wyjątki

Takich jest mniej. Od rana na uczelni, wieczorem w pracy. I nie zawsze jest to praca marzeń. Często ciężka, do późna, nie raz fizyczna. Wśród studentów znajdziesz mnóstwo hostess, pracowników call center, basistów, kelnerów, sprzątaczek, sprzedawców. Nie pracują dla przyjemności, czy dla zdobycia doświadczenia. Pracują, bo muszą z czegoś się utrzymać, a nie chcą lub nie mogą prosić o wsparcie rodziców. Takich szanuję i cenię najbardziej. Zaradnych, niebojących się żadnej pracy, nienarzekających na brak czasu dla siebie i zmęczenie, które przecież dopada każdego. Pracę ze studiami da się połączyć. Należy tylko znaleźć złoty środek i chociaż trochę dobrej woli, której w pokoleniu Y jest coraz mniej.
 
18-24 KWIETNIA
szaleństwo zakupów
Rabat do -30%
Rabat do -30%
Rabat do -30% w sklepach stacj... więcej»
Kod rabatowy:HEGOS2024
Zobacz
+
Rabat do -30%
Online
Stacjonarnie

Rabat do -30% w sklepach stacjonarnych i na www.hegos.eu. Szczegóły u sprzedawcy i na stronie www.  

Najniższa cena produktu ze zdjęcia z 30 dni przed obniżką - 699,99 zł.  

Cena produktu po zastosowaniu rabatu – 499,99 zł

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:HEGOS2024
Zobacz
Rabat 25% na zakupy za min. 499 zł
Rabat 25% na zakupy za min. 499 zł
Rabat 25% na zakupy za minimum... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO25
Zobacz
+
Rabat 25% na zakupy za min. 499 zł
Online

Rabat 25% na zakupy za minimum 499 zł w sklepie internetowym www.karcher.pl. Oferta dotyczy produktów nieprzecenionych z kategorii Home&Garden i nie łączy się z innymi promocjami. Szczegóły na stronie www.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO25
Zobacz
-20% na całą kolekcję Doctor Nap
-20% na całą kolekcję Doctor Nap
Rabat dotyczy całej kolekcji d... więcej»
Zobacz
+
-20% na całą kolekcję Doctor Nap
Online

Rabat dotyczy całej kolekcji dostępnej na www.doctornap.com i łączy się z innymi promocjami. Szczegóły na stronie www.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Zobacz
Wybrane marki nawet do -40%
Wybrane marki nawet do -40%
Twoje ulubione produkty w wyją... więcej»
Zobacz
+
Wybrane marki nawet do -40%
Online

Twoje ulubione produkty w wyjątkowych cenach. Rabat do -40% na wybrany asortyment dostępny na cocolita.pl. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Zobacz
Do -40% na najlepsze marki sportowe!
Do -40% na najlepsze marki sportowe!
Rabat do 40% na sprzęt, odzież... więcej»
Kod rabatowy:SPORT
Zobacz
+
Do -40% na najlepsze marki sportowe!
Online
Stacjonarnie

Rabat do 40% na sprzęt, odzież i akcesoria sportowe dostępny w sklepie stacjonarnym i na Sportano.pl. Szczegóły w sklepie i na stronie.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SPORT
Zobacz
-30% od AVA
-30% od AVA
AVA- to co najlepsze w naturze... więcej»
Kod rabatowy:AVA30
Zobacz
+
-30% od AVA
Online

AVA- to co najlepsze w naturze połączone z możliwościami współczesnej biotechnologii,  pielęgnacja wszech czasów. Rabat 30% na cały asortyment na ava-kosmetyki.pl. Przy zakupach za min. 150 zł przesyłka gratis. Oferta nie łączy się z innymi promocjami.  

Najniższa cena pianki ze zdjęcia z 30 dni przed obniżką - 31,90 zł. 

Cena produktu po zastosowaniu rabatu - 22,33 zł.  

Najniższa cena dezodorantu ze zdjęcia z 30 dni przed obniżką - 32,90 zł.  

Cena produktu po zastosowaniu rabatu - 23,03 zł.

Najniższa cena kremu ze zdjęcia z 30 dni przed obniżką - 44,90 zł.  

Cena produktu po zastosowaniu rabatu – 32,43 zł.


Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:AVA30
Zobacz
REKLAMA