Stan epidemii koronawirusa w Polsce wywołał szereg nowych zaleceń, które zmieniły nasze codziennie życie. Jednym z nich jest prośba o korzystanie wyłącznie z płatności bezgotówkowych w sklepach. Choć może być pomocna przy opanowaniu rozprzestrzeniania się wirusa, nie jest zgodna z prawem.
Czy można zabronić płatności gotówką?
Coraz więcej sklepów zarówno spożywczych, jak i przemysłowych, prosi swoich klientów o płacenie za zakupy wyłącznie kartą lub telefonem. Na drzwiach wiszą informacje, że regulowanie rachunku gotówką jest odradzane i sugeruje się, żeby z tego zrezygnować.
Wszystko przez to, że koronawirus może być obecny na banknotach i monetach i przy przekazywaniu ich z rąk do rąk, istnieje ryzyko zakażenia. Chociaż nie jest ono duże, istnieje. Prośba o płatności bezgotówkowe jest więc kierowana rozsądkiem i troską o dobro zarówno personelu, jak i klientów.
Niestety w polskim prawie nie ma przesłanek do tego, żeby sklep mógł odmówić obsługi osoby, która postanowi zapłacić gotówką. Eksperci z dziedziny prawa finansowego mówią jasno, że obowiązujące w wielu miejscach zalecenie nie może wykluczać nikogo dlatego, że posługuje się pieniędzmi. Od dobrej woli klienta zależy, czy do prośby się zastosuje, czy też nie.
Nie ma podstaw do dzielenia klientów i odmowy obsłużenia jednych tylko dlatego, że płacą legalnymi pieniędzmi, tyle że banknotami - twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Marek Chmaj
Jakie są zalecenia związane z koronawirusem?
Obecnie w Polsce panuje stan epidemii. Rząd wprowadził szereg obostrzeń, które mają zwiększyć bezpieczeństwo obywateli. Zamknięto większość miejsc publicznych, w tym szkoły i placówki oświatowe.
Domy można opuszczać tylko w konieczności, takiej jak zakupy spożywcze czy wyjście do pracy. Osoby poniżej 18. roku życia mogą wychodzić tylko w obecności rodzica lub opiekuna. Ten stan ma potrwać do 11 kwietnia.
Zobacz więcej wiadomości dotyczących koronawirusa:
