Niebezpieczny „lek na koronawirusa” jest stosowany także w Polsce. Ekspert WHO ostrzega

niebezpieczny lek na koronawirusa fot. Adobe Stock
WHO przestrzega przed stosowaniem chlorochiny i hydroksychlorochiny w leczeniu koronawirusa. Nie ma żadnych badań, które potwierdzałyby jego skuteczność.
Urszula Wilczkowska / 21.05.2020 09:42
niebezpieczny lek na koronawirusa fot. Adobe Stock

Wiele krajów ogłasza w ostatnim czasie, że znalazło skuteczny lek na koronawirusa. Eksperymentuje się między innymi z lekami przeciwmalarycznymi, ale również tymi stosowanymi w leczeniu HIV i innymi lekami przeciwwirusowymi. Lekarze dowodzą ich skuteczności, podając dane z własnych szpitali.

Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Ekspert WHO ds. chorób zakaźnych i zdrowia publicznego, dr Mike Ryan, podczas konferencji prasowej w Genewie jasno powiedział, że stosowane w leczeniu koronawirusa środki - chlorochina i hydroksychlorochina - są nie tylko nieskuteczne, ale mogą mieć też bardzo poważne skutki uboczne.

Niebezpieczne „leki na koronawirusa”

Jak podkreśla dr Ryan, nie istnieją żadne badania, które potwierdzałyby skuteczność tych dwóch substancji w leczeniu koronawirusa. Ponieważ potencjalne skutki uboczne są bardzo niebezpieczne, powinno się je stosować jedynie zgodnie z ich przeznaczeniem - w leczeniu malarii oraz chorób reumatycznych.

Chlorochina i hydroksychlorochina to produkty zalecane do użytku przeciwko wielu chorobom, ale dotąd nie udowodniono, by były skuteczne w terapii przeciwko Covid-19 lub w użytku profilaktycznym - powiedział dr Mike Ryan.

Ogromnym zwolennikiem chlorochiny i hydroksychlorochiny jest między innymi prezydent Donald Trump. Amerykańska FDA dopuściła leki w trybie wyjątkowym do leczenia pacjentów w ciężkim stanie. Stosuje się je także w Polsce, co potwierdziło Ministerstwo Zdrowia. Według RMF24.pl resort nie odpowiedział jednak na pytanie o skuteczność tej terapii.

Jak podaje RMF24.pl, bardzo dużo chlorochiny stosuje się także w Brazylii. Prezydent kraju Jair Bolsonaro zalecił leczenie potencjalnie niebezpiecznym środkiem nawet u pacjentów z lekkimi objawami. W wyniku tych testów kilkanaście osób straciło życie. Powodem były ciężka arytmia oraz uszkodzenie mięśnia sercowego.

Źródło: RMF24.pl, DW.com

Więcej o koronawirusie:
W USA mają gotową szczepionkę na koronawirusa. Badania są bardzo obiecujące
Chińskie władze nie poinformowały obywateli, że koronawirus jest zaraźliwy. Kłamstwo wyszło na jaw
WHO: druga fala koronawirusa będzie o wiele bardziej śmiertelna

Redakcja poleca

REKLAMA