Od początku pandemii w Polsce odnotowano już ponad 130 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem - blisko 46 tysięcy osób jest ciągle zakażonych, w tym 404 są w stanie ciężkim, a 3000 osób zmarło. Nic dziwnego więc, że coraz głośniej mówi się o drugim lockdownie i niskiej skuteczności obecnych obostrzeń.
Do tematu ponownego wprowadzenia lockdownu odniósł się podczas konferencji prasowej Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem ponowne zamknięcie gospodarki nie jest możliwe. Padły kontrowersyjne słowa.
Mateusz Morawiecki o drugim lockdownie
Premier Mateusz Morawicki obecną sytuację epidemiczną w Polsce porównał do wypadków na drogach. Chociaż co roku w wypadkach samochodowych ginie od 3,5 do nawet 4 tysiąca osób, nie zamyka się na stałe dróg - jego zdaniem sytuacja z koronawirusem wygląda podobnie.
To trochę tak, jakbyśmy spojrzeli na inną bardzo smutną okoliczność: co roku na polskich drogach ginie od trzech i pół do czterech tys. osób. Przecież gdybyśmy wstrzymali cały ruch, to również do takich zgonów by nie dochodziło
- powiedział szef rady ministrów podczas konferencji.
Jakie zatem plany ma rząd, by powstrzymać pandemię koronawirusa? Zdaniem Mateusza Morawieckiego głównym celem będzie wprowadzenie takich obostrzeń, które zastopują transmisję wirusa bez jednoczesnej szkody dla gospodarki. Zamknięcie jej nie mogłyby się odbyć bez gigantycznego ciosu dla setek tysięcy miejsc pracy, życia ludzi i możliwości finansowych państwa.
Póki co kolejnym krokiem, który miałby pomóc walczyć z rosnącą liczbą zakażeń i zgonów szczególnie u starszych osób są obowiązujące od najbliższego czwartku godziny dla seniorów. Pojawiają się także postulaty, by na czas pandemii przywrócić handel w niedziele.
Źródło: gazeta.pl
To też może cię zainteresować:
Będą dodatkowe dni wolne na Wszystkich Świętych? Rząd rozważa taką możliwość
Nie żyje 31-latek zarażony koronawirusem. Był nauczycielem w szkole podstawowej
Szef GIS ostro o manifestacjach antycovidowych: to dewastowanie pracy personelu medycznego