Policja i prokuratura szukają świadków utonięcia dzieci w Darłówku

Plaża nad Bałtykiem fot. Adobe Stock
Nadal poszukiwani są świadkowie dramatu, który poruszył całą Polskę.
Marta Kosakowska / 29.10.2018 11:57
Plaża nad Bałtykiem fot. Adobe Stock

Tragedia, która rozegrała się w sierpniu w Darłówku, nadal jest obiektem śledztwa prokuratury. Jest ono prowadzone w sprawie, co oznacza, że - jak do tej pory - nikomu nie postawiono zarzutów. Śledczy starają się odtworzyć każdy szczegół z dnia, w którym doszło do nieszczęścia.

Świadkowie tragedii z Darłówka poszukiwani

Przypomnijmy, że do tragedii doszło 14 sierpnia w Darłówku. Trójka rodzeństwa z Sulmierzyc: 14-letni chłopiec, jego rok młodszy brat i 11-letnia siostra, weszła do wody tuż przy falochronie. Wszyscy utonęli. Dzieci były na plaży pod opieką matki, która na chwilę odeszła od brzegu do najmłodszego z rodzeństwa.

Sprawę bada Prokuratura Rejonowa z Koszalina. Poszukiwani są świadkowie, którzy tego dnia przebywali na plaży w Darłówku Zachodnim. Policja i prokuratura starają się rzetelnie odtworzyć wszystkie zdarzenia. Proszą o pomoc plażowiczów, którzy mogą przyczynić się do ustalenia przebiegu wydarzeń.

Czynności w śledztwie koncentrują się na wokół ludzi, którzy feralnego dnia byli na plaży w Darłówku Zachodnim. Są oni przesłuchiwani. I staramy się ustalić, jak największy krąg takich osób i też pytamy, czy ktoś akurat wykonał może jakieś zdjęcia, czy nagranie filmu telefonem komórkowym. Chodzi o takie materiały, które mogą udokumentować moment dramatu lub chwile go poprzedzające. To wszystko jest bardzo ważne w kontekście ustalenia sekwencji wydarzeń, jakie się rozegrały na plaży
- powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy koszalińskiej prokuratury.

Gąsiorowski podkreślił, że śledztwo nadal jest na wczesnym etapie. Wciąż brakuje odpowiedzi na wiele kluczowych pytań, które są niezbędne to ostatecznego rozwiązania sprawy.

Na przykład: kiedy wywieszono czerwoną flagę zakazującą kąpieli? Jak się zachowywały dzieci, które utonęły? Jak do tego doszło? To taki etap śledztwa, że na rozstrzyganie czegokolwiek jest za wcześnie. Pewne jest, że ratownicy mający wówczas dyżur na plaży byli trzeźwi. Potwierdzają to wyniki badań, które już wpłynęły. Tak samo pewne jest, że trzeźwi byli rodzice dzieci i to też potwierdzają wyniki badań
- podkreślił na łamach „Dziennika Bałtyckiego”.

Osoby, które były świadkami sierpniowej tragedii w Darłówku powinny skontaktować się Komedą Powiatową Policji w Sławnie. Numer telefonu: 59 810 05 11.

Czytaj więcej o tragedii w Darłówku:Oświadczenie rodziny w sprawie tragedii w Darłówku: „Nie jest prawdą, że dzieci kąpały się przy czerwonej fladze”„Jesteśmy wstrząśnięci. To były dobre dzieci”. Mieszkańcy Sulmierzyc w żałobie. Zorganizowali wsparcie dla rodziców porwanych przez fale dzieciTragedia w Darłówku – ludzie już wydali wyrok na matkę. Ratownicy: „Nie byłaby w stanie uratować dzieci”

Redakcja poleca

REKLAMA