Tą tragedią żyje cała Polska. Rodzina z Wielkopolski spędzała wakacje nad morzem w Darłówku. Fala porwała trójkę rodzeństwa. Dwójki nadal nie odnaleziono, a najstarszy 14-letni chłopiec, choć wyciągnięty z wody, zmarł w szpitalu kilka godzin później. Burmistrz Sulmierzyc – ich rodzinnego miasteczka – ogłosił żałobę. Mieszkańcy wspierają rodziców i modlą się za dzieci.
Niewyobrażalna tragedia rodziny z Wielkopolski. W ciągu jednego dnia stracili w morzu trójkę dzieci…
Sulmierzyce pogrążone w żałobie
To niewielkie miasteczko liczy mniej niż trzy tysiące mieszkańców. Wszyscy wszystkich znają. Ludzie są nadal wstrząśnięci tragedią znad morza. „Znałem tę rodzinę bardzo dobrze. Grzeczne dzieci, dobrze wychowane. Naprawdę przykładowa matka. Do kościoła z nami chodziła” – opowiadał w rozmowie z TVN24 jedna z mieszkanek Sulmierzyc.
„Nie ma słów. To jest ogromna tragedia. Rodzice to dobrzy ludzie. To, co matka doświadczyła, to się największemu wrogowi nie życzy. Trzeba współczuć i jeszcze raz współczuć” – mówiła inna.
Burmistrz miasta Dariusz Dębicki piątek ogłosił dniem żałoby. „W szkole będzie miał dyżur psycholog dla wszystkich dzieci, które będą miały potrzebę rozmowy w tym temacie” – powiedział portalowi TVN24. Burmistrz odwiedził też rodziców, którzy po tragedii w Darłówku wrócili już do domu. Są objęci pomocą psychologiczną. Podobno zgłaszają się też ludzie, którzy chcą pomóc. Wsparcie finansowe zapowiedziała też wicewojewoda.
„To były dobre dzieci”
Chłopcy porwani przez fale służyli w kościele w Sulmierzycach jako ministranci. Proboszcz tutejszej parafii wspomina: „Kacper, Kamil i Zuzanna to bardzo miłe dzieci, takie otwarte wesołe i sympatyczne. To nie do uwierzenia. Modlimy się za nie codziennie”.
Wszyscy mieszkańcy są w szoku. „Przez 50 lat, jak mieszkam w Sulmierzycach, nie pamiętam takiej tragedii. Jeśli rodzina zwróci się z prośbą o pomoc do kogokolwiek z naszej społeczności, nie spotka się z odmową” – powiedział burmistrz portalowi TVN24.
„Nie wińcie matki”
O tragedii w Darłówku rozmawialiśmy z ekspertami z ratownictwa wodnego. Przestrzegali oni przed kąpielą przy czerwonej fladze i w niedozwolonych miejscach. Podkreślali też, że „matka nie byłaby w stanie uratować tych dzieci, nawet gdyby była wtedy z nimi w wodzie”.
O tragedii w Darłówku pisaliśmy też:Oświadczenie rodziny w sprawie tragedii w Darłówku: „Nie jest prawdą, że dzieci kąpały się przy czerwonej fladze”Tragedia w Darłówku - rodzina i ratownicy spotkają się w sądzie? Do sprawy wkracza adwokat!„Gdy się widzi taką małą dziewczynkę, to serce pęka”. To on wyłowił ciało 11-latki, którą z rodzeństwem porwały fale Bałtyku