Sytuację zauważyła jedna z klientek lubelskiego marketu. Pani Wiktoria poczuła nieprzyjemny zapach, dochodzący z półki z jajami. Okazało się, że w zafoliowanych wytłaczankach zalęgły się robaki. Kobieta nagłośniła sprawę za pośrednictwem Facebooka.
Robactwo w jajkach, smród na całą alejkę. A pracownicy jak gdyby nigdy nic...Przechodząc obok słychać szmer robali pod folią. Fetor niesamowity
- napisała.
Nie daj się nabrać! Oszuści podszywają się pod Lidla i Biedronkę
Klientka zgłosiła sprawę obsłudze sklepu. Według relacji pani Wiktorii, pracownicy marketu nie zainteresowali się incydentem. Kobieta powiadomiła Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Lublinie. Jaja od producenta zostały wycofane ze sprzedaży. Część z nich zutylizowano. Kontrola wykazała obecność larw muchy plujki. Market przerosił za zaistniałą sytuację.
W reakcji na zamieszczoną informację dotyczącą larw znajdujących się w wytłoczkach z jajami, informujemy, że takie zdarzenie faktycznie miało miejsce. Jest nam bardzo przykro, tym bardziej, że nigdy nie było takiej sytuacji w naszym hipermarkecie w Lublinie przy ul. Zana
- napisała w oświadczeniu Magdalena Stopa, dyrektor sklepu.
W komunikacie wyjaśniono również, że prawdopodobnie mucha zniosła jaja, w czasie kiedy jaja były transportowane do sklepu. Następnie rozwinęły się z nich larwy. Sanepid przekazał sprawę do inspekcji weterynaryjnej. Ma zostać przeprowadzona kontrola producenta jaj.
Źródło: polsatnews.pl, gazeta.pl
Przeczytaj:
„Czy to jest normalne”? - zdjęcie dzieci wjeżdżających kucykami na Śnieżkę wywołało burzę
Tajemnica śmierci polskiego podróżnika w Meksyku rozwiązania. Prokuratura potwierdziła, że to było morderstwo