Sieci supermarketów i dyskontów walczą jak mogą o klientów. Często organizują promocje i oferują różne bony podarunkowe, mające za zadanie ściągnąć nas na zakupy. Oszuści tak się wycwanili, że podszywają się pod znane sklepy i naciągają ludzi. Wszystko wygląda profesjonalnie, więc łatwo się nabrać. Teraz trzeba uważać na linki w podejrzanym SMS-ie.
Hitowy fotel z Instagrama do kupienia w Netto! Cena? Zaskakująco niska!
Ostatnio wiele osób mogło (i nadal może) otrzymać wiadomość tekstową, która informuje o paczce do odbioru ze sklepu. W treści SMS-a widnieje nazwa dyskontu - Lidl lub Biedronka - i nr referencyjny z linkiem przekierowującym do fałszywej strony. Dalej na klienta czeka komunikat, że może odebrać bon na 300 złotych. Wystarczy kliknąć. Potem jeszcze tylko kilka danych osobowych w celu weryfikacji tożsamości i numer karty kredytowej. Jeśli go podamy, zgadzamy się na pobranie co miesiąc opłaty w wysokości 49,95 dolarów (czyli około 180 zł). Nie ma się jednak co łudzić – żadnego bonu podarunkowego nie dostaniemy.
Serwis wzbudza zaufanie i wygląda profesjonalnie, więc można się nabrać. Choć tego typu akcje powinny już wzbudzać nasze podejrzenia, bo podobne oszustwa miały miejsce w ostatnim czasie – SMS-y z Media Markt informowały o wygraniu smartfona, były też fałszywe bony do Biedronki.
Radzimy nie klikać w linki w tego typu SMS-ach, zwłaszcza jeżeli wcale nie czekamy na żadną paczkę. Zawsze warto też czytać uważnie regulaminy i nie podawać numeru karty kredytowej byle gdzie i komu.
źródło: WP Finanse
Czytaj też:Sadzają dzieci na barierkach, zachęcają do głaskania i rzucania jedzenia… Nieodpowiedzialni rodzice są w zoo prawdziwą plagąUrodziła się na terenie skażonym po Czarnobylu z czterema palcami i bez nóg. Dziś uprawia crossfit i biega w maratonach