Jak przygotować się do sesji? 5 rad

kobieta, książka, nauka, samokształcenie fot. Fotolia
Nie taka sesja straszna jak ją malują. Wystarczy trochę dobrych chęci i organizacji.
kobieta, książka, nauka, samokształcenie fot. Fotolia

Studia to świetny czas. Z reguły w ciągu roku akademickiego nic się nie robi, a nauka zaczyna się tuż przed sesją. No właśnie. Słowo sesja wywołuje złe skojarzenia, a niektórym uniemożliwia sen, bo przecież uczyć się kiedyś trzeba. Jeśli jesteś właśnie w tym etapie swojego życia i wydaje ci się, że za nic w świecie "nie ogarniesz" tego wszystkiego (wszak wykładowca poświęcił na ten materiał pół semestru, a ty masz nauczyć się tego w ciągu jednego, góra dwóch wieczorów, to ... zaprawdę powiadam ci – da się!) Mam za sobą dwa kierunki studiów oraz doktorat na karku i wiem, jak to zrobić. Co więcej, nie zawaham się przed zdradzeniem ci tej tajemnicy.

Nie taki student biedny, jak go malują

1. Nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę

Jeden wieczór przed egzaminem może niestety nie wystarczyć. Stres, że nie zdążysz i zbyt dużo nauki może łatwo zniechęcić. To dlatego warto dokładnie przeanalizować plan egzaminów i ustalić, kiedy zabierzesz się za pracę. Im więcej czasu tym lepiej dla ciebie, bo na spokojnie poradzisz sobie ze wszystkimi zagadnieniami.

2. Notatki

Nie czarujmy się. Wielu studentów nie uczy się do egzaminów, bo zwyczajnie w świecie nie ma z czego. Większość nie chodzi na zajęcia, a jeśli już tam jest, to nie robi notatek. Warto więc zaopatrzyć się w książki (wykładowca akademicki ma obowiązek przekazać literaturę przedmiotu oraz zamieścić ja w uniwersyteckim systemie wiedzy, np. USOS). Jeśli jednak nie masz ochoty na wertowanie książek, poproś o notatki kogoś, kto je robił.

Czy ukończenie studiów gwarantuje pracę?

3. Pan zakreślacz

Jeśli jesteś studentem, to zapewne fanpage "Pan zakreślacz uczy się do sesji" jest ci znany. Kup sobie kilka kolorów i zaznacz najważniejsze terminy, pojęcie i definicje. Ale uwaga! Nie ucz się ich na pamięć, bo prawdopodobieństwo tego, że nie zdasz, jest większe niż myślisz. Cała sztuka polega na zrozumieniu tego, czego się uczysz. W dzisiejszym szkolnictwie odchodzi się od pytania o definicje. Stawia się zaś na myślenie.

4. Jedzenie i sen – bez tego ani rusz

Sama kawa nie wystarczy. Nawet hektolitry. Nie wystarczy też tona czekolady i cukierków. Gwarantuję – po dużej ilości słodyczy zaśniesz. Zamiast tego zjedz kanapkę, porządny obiad, sałatkę. I kwestia druga. Wiesz, ile razy widziałam studentów-zombie, którzy po nieprzespanej nocy (bo romansowali z książką i notatkami) przychodzili na egzamin i mówili: "Nic nie umie. Nic nie pamiętam". Nie dziwię się im wcale. Niewypoczęci, niewyspani, zdenerwowani. Po intensywnej nauce idź spać, nie zarywaj nocki! Absolutnie nie zarywaj nocki!!! Twoje szare komórki będą ci wdzięczne.

5. Postaw na efektywność

Wyłącz telefon albo chociaż wycisz. Zapomnij i Fejsie, bo to podstawowy wróg twojej koncentracji. Na biurku niech leżą książki, długopisy, markery i kartki, na których zrobisz notatki. Plus kawa. Nic więcej. Postaw sobie cel: nauka. Ustal czas pracy, np. uczę się od 15 do 20. Potem pozwól sobie na jakieś przyjemności, np. ulubiony film, pizza, odpoczynek. Pamiętaj – grunt to dobre przygotowanie.

Redakcja poleca

REKLAMA