Mamy wrażenie, że my, kobiety, jesteśmy wciąż stawiane w sytuacji bez (dobrego) wyjścia. Jeśli zajmujemy się domem, przykleja nam się łatkę kury domowej. Gdy dzielimy opiekę nad dzieckiem z pracą zawodową, bywamy oskarżane o to, że zaniedbujemy rodzinę na rzecz kariery.
Podobnie jest z liczbą dzieci: kobiety bezdzietne często słyszą od innych, że skoro nie są matkami, nie mogą czuć się spełnione, z kolei wielu na widok tych, które decydują się na liczne potomstwo, reaguje kpiącym uśmiechem i pytaniem, czy przypadkiem nie zawiodła ich antykoncepcja. Te ostatnie nie mają też łatwo z jeszcze jednego powodu… ale o tym za chwilę.
Wiele dzieci, wiele zmarszczek?
Naukowcy z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz brytyjskiego Uniwersytetu w Bath przeprowadzili eksperyment, który miał wykazać, jak zmienia się wygląd kobiety w zależności od liczby dzieci, które posiada. Do badań użyto zdjęcia matek po menopauzie i w programie graficznym stworzono trzy portrety: kobiety mającej od jednego do dwojga dzieci, od trojga do pięciorga dzieci oraz od siedmiorga do dziewięciorga dzieci. Następnie portrety te oceniało grono 571 osób, których poproszono o wskazanie, która matka, według nich, wygląda najmłodziej, najlepiej i najbardziej zdrowo.
Jeśli przewidujecie już jaki był wynik badania, pewnie obstawiacie dobrze: nie był on optymistyczny dla kobiet, które zdecydowały się na rodziny wielodzietne. Za najbardziej atrakcyjną i najlepiej się prezentującą uznano bowiem panią posiadającą od jednego do dwojga dzieci, a najgorzej – tę, która miała ich od siedmiorga do dziewięciorga. Do podobnych wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Yale rok temu, gdy przebadali 100 Polek w wieku postmenopauzalnym mieszkających na wsiach.
Dlaczego matki, które mają większą liczbę dzieci, wyglądają starzej i gorzej niż ich koleżanki, które zdecydowały się na jedno lub dwoje potomków? Badacze nie mają co do tego pewności, jednak w artykule opublikowanym w „American Journal of Physical Anthropology" snują podejrzenia, że może mieć to związek z narażeniem na tzw. stres oksydacyjny, który wiąże się z trudnością usuwania z organizmu toksyn. Toksyny te zaś przyczyniają się do tego, że szybciej się starzejemy i stajemy się bardziej podatni na różne choroby.
My eksperyment lekarzy traktujemy raczej jako ciekawostkę i na pewno nie będziemy namawiać koleżanek, marzących o rodzinie wielodzietnej, do zawężania swoich planów. Tym bardziej, że – według badań – zarówno posiadanie wielu dzieci, jak ich brak, może na kobiecy organizm działać niekorzystnie. Czyli tak źle i tak niedobrze. Nie wierzycie? Mówi się przecież o tym, że kobiety, które nigdy nie rodziły, są bardziej narażone na występowanie wielu różnych chorób, m.in. raka piersi. Żyjmy więc tak, jak podpowiada nam serce, i nie obawiajmy się, że coś się stanie tylko dlatego, że tak wyszło w badaniach ogólnych…
Więcej na temat macierzyństwa: