Kinga ma 27 lat, jeden krótki związek za sobą, ukończone studia, dobrą pracę. Mieszka w Warszawie, sama wynajmuje kawalerkę, nie ma psa, kota i ani jednej rybki. Ma za to dużą plazmę, nowego iPhona i laptopa z jabłuszkiem. Codziennie przesiaduje w swojej korpobudzie – tak mówi o swojej pracy. I nie, żeby jej nie lubiła. Kocha ten korporacyjny żargon, lubi "czelendżować", uwielbia "mitingi" i "apdejtowanie". Przywykła do eleganckiego stroju i wymuszonej, sztucznej nieco nonszalancji. W pracy bywa zwykle do 17.30. Czasem do 18. Czasem do 20. W weekendy spotyka się ze znajomymi. Poznaje nowych chłopaków. Z niektórymi się przez jakiś czas spotyka, ale zawsze zaznacza, że związku nie szuka, bo teraz ma inne priorytety. "Kinia to typowa fan fatale" - mówią znajomi. "Spotyka się dziś z jednym, jutro z drugim". Kinga, jak na świadomą singielkę przystało, jest szczęśliwa. Ale z opowieści o jej życiu singielki jasno wynika, że bycie singlem w Polsce nie jest bajką.
Zostań w pracy do 20. Dzieci ci przecież nie płaczą
Wielu osobom wydaje się, że singiel to najlepszy materiał na pracownika. Mają rację. Żadnych zobowiązań, żadnego partnera, z którym umawiać się trzeba na obiad, żadnych romantycznych wyjazdów, żadnych dzieci, które chorują i które punktualnie o 18 trzeba odebrać z przedszkola. Singiel w tym przypadku jest nieoceniony. Nie spieszy się do domu, bo albo mieszka sam, albo z przyjaciółmi. Jest niezależny. Nic nie musi, ale za to wszystko może. Wielu pracodawców, wykorzystując sytuacje, zleca singlowi dodatkowe zadania, bo przecież on i tak nie ma innych obowiązków.
Gdy jakiś projekt ma deadline do końca dnia, a nie wyrabiamy się do 17, ktoś zwykle musi zostać dłużej. Inaczej cała kasa przepadnie, a my nie dostaniemy prowizji. Zwykle koordynator projektu prosi mnie. Bo kogo niby ma poprosić? Agnieszkę, która siedzi obok? Jasne, że nie. Aga ma 2 dzieci. A może Krystiana. Nieee, przecież Krystianowi urodził się syn. Po wyjściu z firmy biednie od razu do dziecka. No i zostaję ja. Ktoś musi się poświecić. - Kinga
Niełatwo być gejem w Polsce. Ale fajnie jest mieć wsparcie rodziny
Święta, rodzinne obiadki i trudne pytania
Polska to kraj, w którym z dużą dozą szacunku podchodzi się do instytucji rodziny. Wynika to z naszej historii. Przecież od lat upowszechniany model rodziny patriarchalnej, nakazywał wręcz kobietom szybie zamążpójście. A ta, która do 25 roku życia nie miała partnera, uznawana była za starą pannę. Dziś ten stereotyp nadal gdzieś pokutuje. I chociaż wiek zawarcia związku małżeńskiego znacznie się przesunął (wg badań statystycznych GUS dla kobiet ten wiek to ok. 28 lat), to nadal wielu z niechęci patrzy na wyzwolone singielki, które za nic w świecie nie chcą się wiązać.
Uwielbiam te sytuacje, gdy rodzice lub wścibskie ciotki, jak na ciotki przystało, wypytują, gdzie mam narzeczonego. One nawet nie biorą pod uwagę opcji, że mogę go nie mieć. Gdy mówię im, że jestem samotna, widzę zdziwienie i niesmak na ich twarzy. "Taka młoda, taka ładna i nie ma narzeczonego?" - tak sobie myślą. A mnie szlag trafia. Nie lubię się tłumaczyć, ale w takiej sytuacji muszę. - Kinga
Ceny i opłaty
Zauważyłaś tę szokującą różnicę w cenie pokoju hotelowego? Za tzw. dwójkę czy trójkę (pokoje dostosowane dla pary lub pary z dzieckiem) zapłacisz mniej, niż za jedynkę. Co do standardu? Wcale nie jest wyższy. Wynajem lub zakup kawalerki bywa też droższą inwestycją niż wynajem 2 lub 3-pokojowego mieszkania. Singiel nie ma więc lekko, bo koszty jego życia, bywają na prawdę spore.
Ceny za mieszkanie, czy pokój hotelowy to nie wszystko. Jak się okazuje, single płacą też zdecydowanie wyższą stawkę za OC, czyli obowiązkowe ubezpieczenie samochodu. Dlaczego? Wg ubezpieczycieli osoby żyjące w pojedynkę, niemające partnera i rodziny, a więc typowi single, są bardziej brawurowi, częściej pozawalają sonie na nieostrożną jazdę, czego konsekwencją jest większa ilość wypadków.