Koronawirus niesie ze sobą bardzo dużo cierpienia i śmierci, więc tym bardziej cieszą nas i wzruszają do łez dobre wiadomości. Szczególnie, gdy te wydarzenia graniczą z cudem, a w przypadku 95-letniej pani Almy Clary Corsini spokojnie można mówić o cudzie.
Sędziwa mieszkanka domu spokojnej starości w Bolonii trafiła do modeńskiego szpitala już 5 marca - miała lekki kaszel i była ogólnie osłabiona, podejrzewano u niej anemię. Jak się jednak okazało, sprawa była o wiele bardziej poważna. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, aż w końcu postawiono diagnozę - koronawirus.
Wirus, który przywędrował do nas z Chin, jest niebezpieczny dla starszych osób, szczególnie tych osłabionych lekami lub współistniejącymi chorobami. Śmiertelność u osób powyżej 80 roku życia to ponad 20%.
95-latka wyleczona z koronawirusa
Pani Alma miała jednak sporo szczęścia - i fachową opiekę medyczną, o której również nie można zapomnieć. Leki przeciwwirusowe oraz przeciwzapalne byłyby dla niej zbyt mocne, personel szpitala postanowił więc prowadzić terapię samymi antybiotykami i przez cały czas monitorować jej stan. Jak podaje włoski periodyk „Gazzetta di Modena”, kobieta wyzdrowiała tak naprawdę sama.
Rientro da star a Fanano per Nonna Alma che ha sconfitto il virus https://t.co/AeN4aPpIpC di @gazzettamodena
— Gazzetta di Modena (@gazzettamodena) March 22, 2020
Włochy nadal są największym ogniskiem koronawirusa w Europie, jednak sytuacja jest poważniejsza niż jeszcze niedawno w Chinach. Codziennie notuje się kilka tysięcy nowych zakażeń. Włochy przebiły też już Chiny pod względem śmiertelności - w wyniku zakażenia koronawirusem w ciągu ostatniego miesiąca zmarło już 4,8 tysiąca osób.
Włosi starają się jednak nie panikować. Chociaż do niedawna siedzieli jeszcze w knajpach i swoich zwyczajem popijali wino ze znajomymi, teraz naprawdę stosują się do kwarantanny. Przyświeca im motto „Tutto andrà bene” czyli „Wszystko będzie dobrze”. I oby rzeczywiście tak było...
To też może cię zainteresować: