Kot przeżył prawdziwy dramat. Mężczyzna był dla niego wyjątkowo bezlitosny

Kot przeżył dramat fot. facebook.com/fundacja.psiazylek
Niewinne zwierzę przeszło przez prawdziwe piekło. Kot został wielokrotnie postrzelony z wiatrówki przez bezlitosnego oprawcę. Teraz mężczyzna odpowie za swoje czyny przed sądem.
/ 27.02.2024 08:00
Kot przeżył dramat fot. facebook.com/fundacja.psiazylek

Z winy bezmyślnego i okrutnego człowieka kot prawie stracił życie. Zwierzak cierpiał w wyniku postrzelenia śrutem. To bestialskie zachowanie mężczyzny spotkało się z reakcją służb, a oprawca stanął przed sądem. Jak mogło do tego dojść?

Kot przeżył prawdziwy dramat

Bulwersująca historia zaczęła się wiosną ubiegłego roku. Opisuje ją na swoim profilu na Facebooku Fundacja Psi Azylek. Wolontariusze otrzymali informację o kocie wymagającym pomocy w Dębicy. Niezwłocznie ruszyli do akcji, spodziewając się kolejnego bezdomnego czworonoga.

Na miejscu okazało się, że kot został kilkukrotnie postrzelony ze śrutu. W jego czaszce i karku wciąż tkwiło aż osiem odłamków. Niestety jeden uszkodził zwierzęciu oko, inny przedziurawił podniebienie. Kot był w dramatycznym stanie. Aż trudno uwierzyć, że ktoś mógł zrobić coś tak okrutnego i strzelać do bezbronnego zwierzaka. 

Oprawca był dla kota wyjątkowo bezlitosny

Dzięki szybkiej akcji ratowniczej kot przeżył. Prawego oka zwierzaka nie udało się uratować, a w lewym stracił wzrok. Kot długo dochodził do siebie, wymagał też specjalistycznej rehabilitacji. Zwierzak otrzymał imię Elvis i po koniecznej regeneracji znalazł na szczęście kochający dom.

Po uratowaniu kota Elvisa jego sprawa została zgłoszona do odpowiednich służb. Policja zatrzymała 63-letniego mężczyznę, który został oskarżony o znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Okazało się, że oprawca strzelał również do gołębi. W sprawie zatrzymanego mieszkańca Dębicy zapadł wyrok skazujący go na 1,5 roku wykonywania nieodpłatnych prac społecznych.

Prokuratura złożyła jednak sprzeciw, domagając się surowszej kary, w tym finansowej, obejmującej koszty leczenia zwierzaka. Wolontariusze dodają też, że taki wyrok "będzie jasnym sygnałem, że nie ma przyzwolenia na krzywdzenie zwierząt" – mówi Irena Nowak, prezes Fundacji Psi Azylek. Szkoda jednak, że aby odpowiednio ukarać bestialskie czyny, musiał ucierpieć niewinny kot.

Źródło: facebook.com/fundacja.psiazylek oraz nowiny24.pl

Czytaj także:
Adoptowana suczka odwdzięczyła się za pomoc. Tak została bohaterką
Usłyszał, że pani go nie kocha i nie chce. Niczemu nie zawinił, ale poniósł najsurowszą karę
Ten słodziak kocha ludzi ponad życie, ale wszyscy go omijają. Bo nie wiedzą o czymś

Redakcja poleca

REKLAMA