Ciężarna sunia została wyrzucona na pastwę losu. Pani Iwonka jest naszą bohaterką

pies fot. Adobe Stock, Sofiia
Aż ciężko uwierzyć, że ciężarna sunia została wyrzucona na pastwę losu. Gdyby nie bohaterska postawa przypadkowych osób, los psinki byłby przesądzony.
pies fot. Adobe Stock, Sofiia

Wracająca z majówki na Mierzei Wiślanej rodzina stanęła na wysokości zadania. Gdy pani Iwona zauważyła, że ciężarna sunia została wyrzucona na pastwę losu, natychmiast zainterweniowała. 

Ciężarna sunia została wyrzucona na pastwę losu

W Nowym Dworze Gdańskim doszło do niezwykle przykrego incydentu. Nieodpowiedziany właściciel, nie zwracając na nic uwagi, wyrzucił na pobocze drogi bezbronną i ciężarną sunię.

Wyjeżdżając z Nowego Dworu Gdańskiego, zauważyliśmy, że zwolnił samochód, otworzył drzwi i z tych drzwi został wyrzucony mały pies. Samochód dalej odjechał – powiedziała dziennikarzom TVN pani Iwona Kaszczyc-Wawrzyniak.

Na szczęście pani Iwona nie postała obojętna. Bohatersko wstrzymała ruch na rondzie i razem z przejeżdżającymi nieopodal ratownikami medycznymi ruszyła na pomoc psince. Pogodna, wesoła i pełna ufności do człowieka suczka ucieszyła na widok osób, które otoczyły ją opieką.

Policja szuka nieodpowiedzialnych właścicieli

Poruszeni tragedią suni ratownicy medyczni natychmiast podjęli odpowiednie kroki. O całym wydarzeniu poinformowali nie tylko schronisko dla bezdomnych zwierząt w Elblągu, ale także zawiadomili policję. Psinka obecnie znajduje się pod opieką wykwalifikowanych opiekunów. Ci nie mają wątpliwości, jaki był powód pozbycia się psa.

Poprzedni właściciel na pewno był świadomy tego, że suczka jest w wysokiej ciąży i chciał pozbyć się problemu — powiedziała dziennikoarzon TVN Anna Gołębiewska, lekarka weterynarii związana z OTOZ Animals w Elblągu.

Sunia otrzymała nowe imię: Adora. Jest zdrowa i najprawdopodobniej nic jej nie dolega. Gdy przejdzie rutynową kwarantannę, będzie można wnioskować o jej adopcję.

Policja poszukuje sprawcy. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy TVN, wiadomo już jakim samochodem poruszał się były właściciel psinki. Jednocześnie mundurowi zwracają uwagę na ważny fakt.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że porzucenie zwierzęcia to jest jedna z form znęcania się – powiedziała w rozmowie z dziennikarzami TVN Karolina Figiel, młodszy aspirant z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim.

Mamy nadzieję, że poprzedni właściciel poniesie konsekwencje swojego czynu, a Adora w końcu znajdzie kochający dom.

Źródło: Fakty TVN

Czytaj także:
Pies, który jeździł koleją, istnieje i mieszka w Polsce. Jego historia jest niesamowita
Wyrzuciły zwierzaki na środku ulicy i uciekły. Ale to nie koniec dramatu tych psinek
Przerażające odkrycie na górskim szlaku. Gdyby nie turyści, skończyłoby się tragedią

Redakcja poleca

REKLAMA