Wszystko to powoduje, że zmienia się sposób myślenia o żywności i odżywianiu, zwiększa się zapotrzebowanie na coraz bardziej różnorodne produkty sięgające do rozmaitych tradycji kulinarnych – a te, dzięki zmianom kulturowym (przepływowi towarów i informacji), są coraz łatwiej dostępne. Przeobrażeniom tym towarzyszą oczywiście także zjawiska negatywne – nieregularne i pośpieszne jedzenie, bez kontroli nad składem żywności (często np. poza domem). Pojawiają się też niepożądane kierunki o szerszym znaczeniu i zasięgu, na przykład nowe podziały społeczne (na tych, których stać na zdrową, lekką kuchnię i tych, którzy zmuszeni są do żywienia wysokoenergetycznego).
Obserwowane zmiany w sposobie odżywiania mieszkańców Europy i Ameryki Płn. wskazują na rosnącą świadomość tego, czym jest zdrowe odżywianie, które jest też coraz częściej łączone ze zdrowym stylem życia (obejmującym, oprócz zdrowej diety, także regularne ćwiczenia i ograniczenie używek). Ludzie przywiązują coraz większą wagę do zdrowego stylu życia. Pod tym względem Polacy nie różnią się zasadniczo od mieszkańców innych krajów.
W Polsce, podobnie jak w innych krajach, występują trendy związane ze zdrowym odżywianiem. Kobiety przywiązują do niego większą wagę (jedzą więcej produktów pełnoziarnistych, świeżych warzyw i owoców, produktów mlecznych), niż mężczyźni.
Jednak istnieją także znaczące różnice pomiędzy Polakami i mieszkańcami innych krajów w sposobie odżywiania się i myślenia o odżywianiu i zdrowiu. Przede wszystkim jesteśmy jednym z nielicznych krajów, w którym mniej niż połowa z nas (46%) ocenia własne zdrowie jako dobre, mimo że zdrowie cenimy wysoko (dla prawie 60% to najważniejsza wartość) i wiążemy je głównie ze zdrowym odżywianiem – ale też z wizytami u lekarza (zwłaszcza u osób, które oceniają swoje zdrowie jako złe).
Mimo łatwiejszego przepływu żywności – (eksport) - nieznacznie zacierają się tradycje żywieniowe w Europie i poza nią. Na południu Europy łatwiej dostępne są warzywa i owoce, za to na północy są to raczej zboża, mleko i jego przetwory oraz mięso. Polacy jedzą więcej zbóż i produktów zbożowych (co nie znaczy, że są to produkty pełnoziarniste), niż Grecy lub Włosi, a także więcej niż Szwedzi lub Islandczycy. Natomiast – więcej, niż na południu Europy, jemy tłuszczów zwierzęcych i mniej warzyw (w Europie Południowej przeciętny mieszkaniec zjada ich 300 kg, my - tylko 200 kg w ciągu roku).
To, że cenimy zdrowie, nie przekłada się jednak na nasze zachowania. Mimo, że w Polsce występuje zdecydowanie mniejsza ilość osób z nadwagą lub otyłością, niż np. w Anglii, można zauważyć, że w naszym kraju liczba zachorowań na choroby związane z otyłością jest znacznie większa. W Polsce nadwaga lub otyłość dotyczy 8 milionów osób, gdy tymczasem w USA, w niektórych grupach wiekowych (np. 45-54 lata), etnicznych i statusowych doświadcza jej ponad 70%, natomist w Anglii około 60% .
A jednak na cukrzycę zapadamy trzykrotnie częściej, niż np. Anglicy. Według prognoz, różnica ta będzie się niestety powiększać. Jest to wyraźny sygnał, że w Polsce system zapobiegania chorobom związanym z niezdrowym odżywianiem jest niewystarczający. Tym większą wagę trzeba, więc przykładać do budowania świadomości zdrowego odżywiania i rzeczywistych zachowań prozdrowotnych, zapobiegającym tym schorzeniom.
Jest to szczególnie ważne również wobec tego, że psychologowie odnotowują wyraźny związek pomiędzy dobrostanem (poczuciem jakości życia i poczuciem szczęścia), a własnym zdrowiem, przy czym ich wpływ jest wzajemny. Im większymi jesteśmy optymistami, tym bardziej zmniejsza się nasze ryzyko zachorowań. Ale też odwrotnie: zapanowanie nad własnym ciałem i zdrowiem, (któremu służy m.in. zdrowe odżywianie się, zdrowy styl życia) i dokonywanie świadomych wyborów konsumenckich powoduje, że zwiększa się nasz poziom optymizmu i dobrostanu. To z kolei wpływa na nasze zdrowie (w sposób nie do końca wyjaśnialny).
dr Monika Kwiecińska-Zdrenka, socjolog