Jednym z twoich przedwakacyjnych postanowień jest utrata kilku kilogramów? Pewnie wzięłaś się ostro do roboty: zaczęłaś biegać, liczyć kalorie i przygotowywać zdrowe posiłki. Zrzuciłaś 3 kg, a potem waga stanęła w miejscu… Może to być wynik pozornie niewielkich błędów. Przyjrzyj się im!
1. Liczysz kalorie
Problem w tym, że większość z nas nie potrafi prawidłowo ocenić swojego zapotrzebowania na energię. A wystarczy przeszacować potrzeby o 200 kcal, by schudnięcie stało się niemożliwe.
Nasza rada: Oblicz, ile kalorii dziennie możesz naprawdę dostarczyć organizmowi. Gdy już to zrobisz, odejmij od uzyskanej liczby 200 kcal i nie przekraczaj tej wartości.
2. Jesz tylko zdrowe produkty
Uważasz, że wystarczy jeść naturalne, mało przetworzone produkty, a waga sama spadnie? To nie prawda! Nawet zdrowe rzeczy mogą być tuczące, jeśli nie kontrolujesz porcji. Śniadanie złożone z 2 parówek i kajzerki z masłem ma ok. 435 kcal. Tymczasem miseczka zdrowej owsianki (pół szklanki płatków owsianych, pół banana, garść orzechów włoskich i rodzynek, szklanka mleka) to 620 kcal!
Nasza rada: Jeśli chcesz schudnąć, ograniczaj nawet porcje zdrowych produktów. Jednorazowa „dawka” płatków owsianych dla osób na diecie to 3 łyżki.
3. Jesteś ciągle aktywna
Rano przygotowujesz śniadanie dla całej rodziny i biegniesz do pracy. Po pracy zakupy, obiad, zmywanie, pranie. A wieczorem jeszcze godzinny spacer z psem. Masz wrażenie, że spaliłaś z tysiąc kalorii? Niestety znacznie przeceniamy nasz wydatek energetyczny podczas prac domowych.
Nasza rada: Oddziel „grubą kreską” zajęcia domowe od ćwiczeń. Tylko te drugie możesz traktować jako prawdziwy wysiłek fizyczny. Wprowadź też zmiany do swoich treningów.
4. Wybierasz dietetyczne przekąski
Jeśli jakiś produkt ma „zero tłuszczu”, to zazwyczaj ma więcej cukru i wypełniaczy. Kaloryczność takiego produktu nie różni się znacząco od „zwykłego”, a może być nawet wyższa!. Drugą pułapką jest modny zwrot „bez dodatku cukru” na etykiecie. Pod takim sformułowaniem kryją się sztuczne słodziki albo okryty złą sławą syrop glukozowo-fruktozowy.
Nasza rada: Nie daj się zwieść dużym napisom na opakowaniu. Zawsze sprawdzaj skład produktów i porównuj kaloryczność.
5. Jesz jak ptaszek
Czyli mało ale często. Zastanów się czy nie za często! Liczy się naprawdę każdy kęs. Pozornie nic nie znaczące kąski mogą dawać sumę nawet kilkuset nadprogramowych kalorii dziennie.
Nasza rada: Jeśli się odchudzasz, prowadź dziennik odżywiania. Zapisuj WSZYSTKO, co jesz i pijesz.
6. Zostałaś mistrzynią „brzuszków”
Robisz je codziennie. A oponka na wokół talii wciąż jest, gdzie była. I nie zniknie od samych ćwiczeń modelujących. Bo mają one za zadanie wzmacnianie mięśni, a nie spalanie tłuszczu. Podobnie dzieje się w przypadku przysiadów, czy ćwiczeń z obciążeniami na uda.
Nasza rada: Jeśli chcesz pozbyć się na dobre tkanki tłuszczowej, włącz do swojego programu treningi kardio (jogging, nordic walking, aerobik, jazdę na rolkach).
7. Zamawiasz najzdrowsze fast-foody
Nie ma w tym nic złego, o ile nie zdarza się to częściej niż raz na miesiąc. Gorzej, gdy na co dzień chodzisz na lunch do takich lokali. To, że wybierasz same „najzdrowsze” dania niewiele pomaga. Okazuje się bowiem, że sałatka z sosem i grzankami wcale nie jest tak lekka, na jaką wygląda. Może mieć więcej kalorii niż hamburger!
Nasza rada: Oczywiście, najlepiej omijać fast-foody szerokim łukiem. Ale jeśli wiesz, że ci się to nie uda, poświęć sobotnie popołudnie na analizę kaloryczności poszczególnych produktów z menu i wybierz najlżejszą opcję.
Dowiedz się więcej o odchudzaniu:
Składniki suplementów, które pomogą schudnąć
Jak gwiazdy trzymają figurę?