Na narty w Himalaje - plusy i minusy

Na narty w Himalaje - plusy i minusy
Jedni jadą na narty do Zakopanego, inni nieco dalej, do Czech czy też Austrii. A co, jeśli pochwalimy się znajomym, że jedziemy na narty w Himalaje? Szok gwarantowany. Dla tych, którzy chcą przeżyć ekstremalną przygodę w najwyższych górach na świecie zapraszamy do Indii, a konkretniej do stacji narciarskiej Gulmarg w Kaszmirze.
/ 22.09.2016 15:20
Na narty w Himalaje - plusy i minusy

Na samym początku warto rozwiać nadzieje niedzielnych narciarzy. Taka wyprawa jest skierowana zdecydowanie dla zaawansowanych narciarzy i snowboardzistów, w końcu jest to ośrodek narciarski położony w Himalajach. Kto poczuje się tam najlepiej? Jest to idealne miejsce dla osób lekko niezdecydowanych, które z jednej strony poszukują spokoju, pustych tras oraz wspaniałej górskiej scenerii, a z drugiej strony ponadprzeciętnych wyzwań i tras z wysokim stopniem trudności.

Zobacz również: Jak wykonywać skręty na krawędzi?

Na terenie stacji narciarskiej Gulmarg działa 6 wyciągów, w tym najwyżej położona na świecie gondola, która wywozi narciarzy na wysokość 3980 metrów n.p.m. Emocje gwarantowane, gdyż różnica poziomów wynosi bagatela 1700 metrów. Jakby tego było mało, z górnej stacji kolejki można wejść na szczyt Apharwat, wystarczy pół godziny marszu. Wyobraźmy sobie zdjęcie zrobione na wysokości około 4 tysięcy metrów nad poziomem morza i zazdrosne miny znajomych.

Zobacz również: Trawa zamiast śniegu - Grasski

Niestety minusem jest dość długa podróż na miejsce. Najszybciej i najwygodniej można się tu dostać samolotem z Delhi do Srinagar. Kolejnym minusem są dość drogie ceny biletów, które wahają się od 200 do 250 dolarów amerykańskich. O wiele tańszym środkiem transportu jest autobus, jednak podróż z Delhi to w skrajnych przypadkach nawet półtorej doby. Jeśli więc chcemy przeżyć niezapomniane chwile w cudownym miejscu, musimy uzbroić się w cierpliwość i dość gruby portfel.

Redakcja poleca

REKLAMA